Hurtowe ilości, prekursory z Chin i wykorzystywane jako przykrywki legalne firmy – narkotykowe gangi działają ponad podziałami.
Międzynarodowe powiązania i organizowanie przemytów na wielką skalę, przynoszących jednorazowo zyski rzędu milionów złotych – to oblicze współczesnego narkobiznesu.
– Transgraniczność przestępczości narkotykowej staje się normą, a w ramach międzynarodowych wspólnych z Europolem operacji coraz częściej jednorazowo przejmujemy już nie kilogramy, ale tony narkotyków – mówi „Rzeczpospolitej" Iwona Jurkiewicz, rzeczniczka Centralnego Biura Śledczego Policji.
Oprócz nastawienia na hurt widoczny jest inny trend: prekursory do produkcji narkotyków i anabolików coraz częściej są sprowadzane z Chin, gdzie panują dość swobodne normy w tym zakresie.
Najnowszy, spektakularny przykład charakteryzujący narkotykowe gangi to przejęcie przez CBŚP i służby innych krajów 1,2 tony GBL, zwanej pigułką, albo kropelką gwałtu, i likwidacja wiodącego przez Polskę kanału przerzutowego tej substancji. Była przesyłana z Chin na Litwę – później przez firmy kurierskie trafiała do Polski, Europy i do krajów Ameryki Północnej i Azji.
– O skali nielegalnego przedsięwzięcia świadczy fakt, że zaangażowani w nie mogli przesłać łącznie 335 ton narkotyku wartości 21 mln euro – mówi Iwona Jurkiewicz.
Dwaj Polacy zaangażowani w proceder nie mają kryminalnej przeszłości. – Prowadzili na Litwie działalność gospodarczą, sprzedawali środki czyszczące – mówi nam jeden z funkcjonariuszy. Na Litwie GBL dotąd było legalne i dopiero w związku z tą sprawą środek zdelegalizowano.
To największy w ostatnim czasie przemyt udaremniony przez CBŚP, choć przesyłki idące w tony nie są rzadkością.
close
Trzy tony haszyszu z Pakistanu wartości 60 mln zł chciał przemycić do Polski w kartonach z pościelą gang ze Śląska, mający kontakty w Holandii. W lipcu 2018 r. statek z kontrabandą wpłynął do Gdyni. Dzięki informacjom polskiej policji także w Holandii śledczy przejęli narkotyki. Również w ubiegłym roku CBŚP skonfiskowało przesyłkę z Chin – 310 litrów płynnego prekursora amfetaminy (wartego 1,2 mln zł).
– Przy tych dwóch sprawach policjanci z CBŚP współpracowali z amerykańską Drug Enforcement Administration i z pakistańską Pakistan Anti – Narcotics Force – mówił komendant główny policji Jarosław Szymczyk.
Z kolei w ramach niedawnej majowej operacji „Lodołamacz" CBŚP i służby z Hiszpanii, Litwy, Estonii i W. Brytanii ujęły 22 osoby z półświatka, które mogły wyprać 680 mln euro uzyskane z przestępstw. W grupie byli głównie Litwini, ale praniem brudnych pieniędzy zajmowali się także Polacy.
– Narkobiznes wciąż jest domeną zorganizowanych grup, tyle że dla zysku współpracują ze sobą ludzie różnych narodowości i ponad granicami – twierdzą policjanci zwalczający taką przestępczość. Jak wynika z danych KGP, w pierwszej połowie tego roku stwierdzono 38 tys. przestępstw narkotykowych – to o 3,3 tys. więcej niż w tym samym czasie rok temu. Do czerwca już 17 tys. osób usłyszało zarzuty – to o blisko 1,9 tys. osób więcej – ponad połowę złapano na gorącym uczynku.
W 2018 r. CBŚP przejęło 11 ton narkotyków, czyli czterokrotnie więcej niż w 2017. Kolejne cztery tony przechwycili policjanci z kraju. – W ubiegłym roku zostało skonfiskowanych 13 kilogramów i 716 litrów płynnej GBL – mówi Michał Kidawa z Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii. W Polsce wciąż najpopularniejszy narkotyk to marihuana.