Narkotykowe grupy stawiają na milionowe zyski

Hurtowe ilości, prekursory z Chin i wykorzystywane jako przykrywki legalne firmy – narkotykowe gangi działają ponad podziałami.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Rzeczpospolita
Grażyna Zawadka

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

415

Hurtowe ilości, prekursory z Chin i wykorzystywane jako przykrywki legalne firmy – narkotykowe gangi działają ponad podziałami.

Międzynarodowe powiązania i organizowanie przemytów na wielką skalę, przynoszących jednorazowo zyski rzędu milionów złotych – to oblicze współczesnego narkobiznesu.

– Transgraniczność przestępczości narkotykowej staje się normą, a w ramach międzynarodowych wspólnych z Europolem operacji coraz częściej jednorazowo przejmujemy już nie kilogramy, ale tony narkotyków – mówi „Rzeczpospolitej" Iwona Jurkiewicz, rzeczniczka Centralnego Biura Śledczego Policji.

Oprócz nastawienia na hurt widoczny jest inny trend: prekursory do produkcji narkotyków i anabolików coraz częściej są sprowadzane z Chin, gdzie panują dość swobodne normy w tym zakresie.

Najnowszy, spektakularny przykład charakteryzujący narkotykowe gangi to przejęcie przez CBŚP i służby innych krajów 1,2 tony GBL, zwanej pigułką, albo kropelką gwałtu, i likwidacja wiodącego przez Polskę kanału przerzutowego tej substancji. Była przesyłana z Chin na Litwę – później przez firmy kurierskie trafiała do Polski, Europy i do krajów Ameryki Północnej i Azji.

– O skali nielegalnego przedsięwzięcia świadczy fakt, że zaangażowani w nie mogli przesłać łącznie 335 ton narkotyku wartości 21 mln euro – mówi Iwona Jurkiewicz.

Dwaj Polacy zaangażowani w proceder nie mają kryminalnej przeszłości. – Prowadzili na Litwie działalność gospodarczą, sprzedawali środki czyszczące – mówi nam jeden z funkcjonariuszy. Na Litwie GBL dotąd było legalne i dopiero w związku z tą sprawą środek zdelegalizowano.

To największy w ostatnim czasie przemyt udaremniony przez CBŚP, choć przesyłki idące w tony nie są rzadkością.
close

Trzy tony haszyszu z Pakistanu wartości 60 mln zł chciał przemycić do Polski w kartonach z pościelą gang ze Śląska, mający kontakty w Holandii. W lipcu 2018 r. statek z kontrabandą wpłynął do Gdyni. Dzięki informacjom polskiej policji także w Holandii śledczy przejęli narkotyki. Również w ubiegłym roku CBŚP skonfiskowało przesyłkę z Chin – 310 litrów płynnego prekursora amfetaminy (wartego 1,2 mln zł).

– Przy tych dwóch sprawach policjanci z CBŚP współpracowali z amerykańską Drug Enforcement Administration i z pakistańską Pakistan Anti – Narcotics Force – mówił komendant główny policji Jarosław Szymczyk.

Z kolei w ramach niedawnej majowej operacji „Lodołamacz" CBŚP i służby z Hiszpanii, Litwy, Estonii i W. Brytanii ujęły 22 osoby z półświatka, które mogły wyprać 680 mln euro uzyskane z przestępstw. W grupie byli głównie Litwini, ale praniem brudnych pieniędzy zajmowali się także Polacy.

– Narkobiznes wciąż jest domeną zorganizowanych grup, tyle że dla zysku współpracują ze sobą ludzie różnych narodowości i ponad granicami – twierdzą policjanci zwalczający taką przestępczość. Jak wynika z danych KGP, w pierwszej połowie tego roku stwierdzono 38 tys. przestępstw narkotykowych – to o 3,3 tys. więcej niż w tym samym czasie rok temu. Do czerwca już 17 tys. osób usłyszało zarzuty – to o blisko 1,9 tys. osób więcej – ponad połowę złapano na gorącym uczynku.

W 2018 r. CBŚP przejęło 11 ton narkotyków, czyli czterokrotnie więcej niż w 2017. Kolejne cztery tony przechwycili policjanci z kraju. – W ubiegłym roku zostało skonfiskowanych 13 kilogramów i 716 litrów płynnej GBL – mówi Michał Kidawa z Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii. W Polsce wciąż najpopularniejszy narkotyk to marihuana.

Oceń treść:

Average: 8.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • 2C-P
  • Pozytywne przeżycie

Dobry nastrój, miałem nadzieję na dobry, kolorowy trip. Wolny dom, brak obowiązków.

*Jakość tego 2C-P mogła nie być najlepsza. Mam zastrzeżenia co do jakości, w dodatku przechowywałem je jakieś 3 tygodnie w dosyć ciepłym miejscu.

Godziny rzecz jasna podane są w przybliżeniu. Godzina zero - 16:00.

+00:00: Wypijam 16mg 2C-P mieszając z Coca-Colą, żeby zagłuszyć okropny smak wódki i fenetylaminy.

+00:20: Zaczynają się mdłości i ból brzucha. Siadam przed komputerem i staram się nie zwracać na to uwagi.

+00:40: Substancja zaczyna działać. Zaczyna się robić dziwnie, bodyload zdaję się ustępować.

  • Grzyby halucynogenne
  • Odrzucone TR
  • Pierwszy raz

Wówczas 16 lat, pierwsze razy.

Podróż do Konstancina była żmudna, ale cel był szczytny- 150 suszonych grzybków . Ja i Pingwin zostaliśmy wydelegowani po tenże zakup i jadąc niecierpliwie czekaliśmy na nasz przystanek.

Bez zbędnych opisów. Jest nas piątka- Ja, Pingwin, Ślimak, Rybka i Kaktus. Jedziemy na działkę Kaktusa, oddaloną od Warszawy godzinę drogi. Po dotarciu dzielimy nasz zakup- każdy łyka 30 grzybków (pogryzamy kromkami chleba).

Czekamy.

  • ALD-52
  • ALD-52
  • MDMA
  • Przeżycie mistyczne

Nastawienie raczej rekreacyjne. Otoczenie: razem z przyjacielem, moim psem Maxem, w słoneczny pierwszy dzień listopada w starej, magicznej puszczy.

Wszystko to wydarzyło się około 6 lat temu, ale dopiero teraz postanowiłem spisać tę historię dla potomnych, więc wybaczcie mi, jeśli wspomnienia i sentymenty wypaczyły tę historię. Zacznę od trip raportu, a następnie przejdę do następstw tego doświadczenia w moim życiu. Razem z przyjacielem, moim psem Maxem (dwoma pięknymi duszami :) w słoneczny pierwszy dzień listopada w starej, magicznej puszczy, 100 mcg ALD-52 i 140 mg MDMA na głowę (uprzedzając pies nie przyjmował żadnej substancji xd). Nastawienie raczej rekreacyjne - myliłem się.

  • Etanol (alkohol)
  • LSD-25
  • Tripraport

dobre nastawienie przychiczne, chęć przeżycia przygody na kwasie i sprzyjająca ku temu okazja z powodu wolnej chaty przyjaciela

Jakoś kilka tygodni temu zakupiłem cztery blotery LSD: po jednej dla mnie, dwóch przyjaciół i jednej przyjaciółki. Jeden z kumpli akurat wtedy miał na całą noc wolną chawirkę, więc szybko nadarzyła się okazja, żeby ten kwas przetestować. Początkowo kupujemy czteropak i idziemy do domu, gdzie połykamy blotery, które koło 20 wszystkim już się dobrze rozpuściły. Oglądamy Brickleberry i trochę się denerwujemy, bo upływa sporo czasu, a efektów nadal nie widać. Mija 40 minut i odczuwam potworny bodyload.