Po wprowadzeniu nowej ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, handel narkotykami
raczej nie wejdzie do Sieci. W chacie albo kanale IRC-a można łatwo poznać
dziewczynę, ale nie handlarza narkotyków. Rozmowy i informacje przekazywane tą
drogą są tyleż szczere, co trudne do zweryfikowania.W myśl nowej ustawy
posiadanie jakiejkolwiek ilości narkotyku jest zagrożone karą do 3 lat
pozbawienia wolności. Brak jest wprawdzie dokładnych statystyk na temat liczby
Polaków, którzy zażywają lub mieli chociaż jednorazowy kontakt z
narkotykami, lecz według różnych źródeł jest to nie mniej niż 2 mln osób.
Do niedawna w powszechnej świadomości obecny był wizerunek narkomana -
kompociarza z Dworca Centralnego, najczęściej zarażonego wirusem HIV. Dzisiaj
z narkotykami eksperymentują głównie licealiści, studenci i młodzi menedżerowie.
To również grupa osób, która w większości ma dostęp do Internetu.
"Nie zachęcamy... ale nie odradzamy"
Na początku należałoby obalić mit dilera narkotykowego,
który szuka klientów, zaczepiając dzieci przed szkołą i rozdając działki
na spróbowanie. To nieprawda. Na każdym rynku, a takim jest też rynek
narkotykowy, to klient szuka towaru. Diler rozprowadza towar, dyktując ceny i
starannie dobierając zaufanych klientów. Na tysiącach polskich stron poświęconych
zakazanym używkom można przeczytać o
nich niemal wszystkiego: począwszy od medycznych nazw, poprzez opisy działania,
ceny czy uwagi na temat hodowli konopi, skończywszy
na adresach poradni dla uzależnionych. Autorzy stron we wstępie wyraźnie
podkreślają ich informacyjny charakter, szczególnie gdy atrakcyjne opisy i
informacje o działaniu narkotyków zachęcają do ich zażywania. Jednym z
najciekawszych "serwisów narkotykowych" jest hyperreal.pl. Działa
tam między innymi grupa dyskusyjna "używki" - jest to grupa
pocztowa. Tematami zabronionymi są jednak zarówno sprzedaż, jak i kupno. Dzięki
dowiązaniom na polskich stronach bez problemu można zamówić nasiona konopi
poprzez witryny holenderskich sklepów wysyłkowych. O tym, że polscy domowi hodowcy
odwiedzają je często, świadczy jeden z punktów na stronie FAQs
cannabis-seedbank.nl, w którym czytamy, iż ze względu na "najbardziej
ciekawskich pocztowców w Europie" Holendrzy odradzają wysyłanie z Polski
pieniędzy w kopercie.
Szczerze, ale czy prawdziwie
Po zaostrzeniu przepisów Internet nie stał się z dnia na dzień ogólnokrajową
giełdą narkotykową. Na razie służy on raczej jako forum wymiany opinii i doświadczeń
niż negocjacji cenowych. Anonimowość w Sieci ma dwie strony - rozmowy na IRC
i czatach są niekiedy bardzo szczere, ale niestety nieweryfikowalne, co w
sytuacji ryzyka związanego z takimi transakcjami nie pomaga. Ponadto, jak zauważa
Adrian Zandberg z Ogólnopolskiego Komitetu na Rzecz Legalizacji Miękkich
Narkotyków, Internet nie jest aż tak zdepersonalizowany, aby zapewniał
bezpieczeństwo stronom dokonującym transakcji. Można natomiast wyobrazić
sobie sytuację, kiedy klient kontaktuje się ze sprzedawcą za pośrednictwem
e-maili, które wydają się znacznie bezpieczniejsze od rozmów telefonicznych.
Marcin Szyndler z KG Policji jest jednak zwolennikiem tezy, że tradycyjny
handel nie zostanie zastąpiony cyberdilerami. Narkotykowe strony w Internecie są
dla policji raczej źródłem informacji. Usunięcie ich nie nastręczałoby żadnych
problemów, jednak - jak ocenia Marcin Szyndler - lepiej jest dyskretnie się im
przypatrywać. Działanie takie przynosiło już efekty w postaci zatrzymania
podejrzanych o różne przestępstwa narkotykowe. Adrian Zandberg również nie
przewiduje rozwoju handlu narkotykami w Sieci. "Raczej obawiamy się tego,
że po wprowadzeniu ustawy na ulicach pojawią się, dokładnie tak jak w USA,
dzieci - handlarze, których nie można zamknąć w więzieniu" - wyjaśnia
przedstawiciel Ogólnopolskiego Komitetu na Rzecz Legalizacji Miękkich Narkotyków.
26 października Sejm uchwalił ustawę o zmianie ustawy o
przeciwdziałaniu narkomanii. Nowy
akt nie zawiera już artykułu 48 punkt 4,: "... nie podlega karze ten, który
posiada na własny użytek środki odurzające lub substancje psychotropowe w
ilości nieznacznej.", który znajdował się w poprzedniej ustawie.
Syfon - red. - gra człowieka nie zorientowanego, nie obytego w temacie. Syfon
próbuje załatwić trawę
Viper - bywalec kanału #trawa
Pseudonimy zostały zmienione
Syfon: Cze
Viper: noo cze
S: mam problem
S: ktoś polecił mi ten kanał mówiąc, że znajdę tu
wykręconych ludzi
V: i..?? ahhehh, a co znaczy wykręconych?
S: wszyscy tyle teraz mówią o jointach, a ja nie wiem,
jak się do tego zabrać
V: ahahaha, jak to nie wiesz...nie zabieraj się tylko pal
jointy
S: gdzie to można dostać??
V: a gdzie ty żyjesz
S: w mieście
V: jakim
S: ale w moich kręgach nikt nie ma do tego dostępu
warszawa please help me :)
V: cooo... no to spoko... warszawa hehe... jak ci mam pomóc
człowieniu... jestem z krakowa heh:)
S: krakow hehe, no będzie ciężko, a może za pomocą
poczty?, jakiś list, paczka
V: ahhaeh jaa... je co ty nie masz znajomych w wawie!?!?
S: w tym temacie raczej nie
V: to nieźle nieźle
S: przykre prawda, a ile coś takiego kosztuje??
V: ahha..u mnie 30
S: za skręta??
V: za coooooo? za gieta człowieniu
S: to może ja wysłałbym ci kaskę, a ty no i jak będzie?
Jestem zdesperowany, pomóż.
Viper wychodzi z kanału.
Komentarze