Narkotyki zamiast proszku do prania

Grupa młodych ludzi wracała do Polski z Belgii i Holandii. Jak ustaliła straż graniczna, do Frankfurtu nad Odrą dojechali wynajętym busem. Następnie zamówili telefonicznie taksówkę ze Słubic, którą zamierzali przejechać granicę

Anonim

Kategorie

Źródło

PAP

Odsłony

2218
Próbę przemytu ok. 9 kg marihuany i 20 dkg haszyszu ujawniono na przejściu granicznym w Słubicach w Lubuskiem. Narkotyki były schowane w pudełkach z proszkiem do prania.

Wartość zabezpieczonych narkotyków oceniono wstępnie na ok. 270 tys. zł - poinformował Andrzej Kamiński z lubuskiego oddziału straży granicznej.

W związku z przemytem zatrzymano czterech młodych ludzi w wieku od 20 o 25 lat - mieszkańców różnych regionów Polski. Narkotyki były schowane w pudełkach z proszkiem do prania. Podejrzenia pograniczników wzbudził wygląd opakowań, który sugerował, że wcześniej były otwierane.

Grupa młodych ludzi wracała do Polski z Belgii i Holandii. Jak ustaliła straż graniczna, do Frankfurtu nad Odrą dojechali wynajętym busem. Następnie zamówili telefonicznie taksówkę ze Słubic, którą zamierzali przejechać granicę.

O przemycie powiadomiono Prokuraturę Rejonową w Słubicach. Sprawą zajął się gorzowski oddział Centralnego Biura Śledczego.
(jask)

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

.chudy. (niezweryfikowany)

wizir czy jakieś inne świństwo wypierze wszystko oprócz kieszeni :)
Zajawki z NeuroGroove
  • Szałwia Wieszcza

Zanim Salvia ukazała mi swoje wdzięki, musiałem się kilkakrotnie do niej przymierzyć. Właściwie około 70% jej konsumentów odczuło prawdziwa moc dopiero za drugim razem lub jeszcze później. Pierwszy raz nie był więc dla mnie niczym nadzwyczajnym - trochę poddenerwowany i podekscytowany niezbyt pewnie wciągam dym z suszonych liści, robiąc przerwy pomiędzy poszczególnymi zaciągnięciami i używając zwykłej zapalniczki w zwykłej lufce, co okazało się niedostateczne do waporyzacji.

  • LSD-25
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

Cały dzień w pozytywnym nastroju, przed zażyciem swoisty ''lęk przed nieznanym'', dreszczyk emocji. Generalnie nie oczekiwałem zbyt wiele, ale ostatecznie bardzo pozytywnie się zaskoczyłem. Towarzystwo w trakcie tripu, to dwóch dobrych znajomych zażywających razem ze mną, oraz jeden zaufany kolega ''z zewnątrz'' który był w 100% trzeźwy. Miejsca w których przebywałem były mi od wielu lat znane, to rodzinne miasto w którym dorastałem i tereny które znam jak własną kieszeń.

Słowem wstępu zaznaczę, iż raport ten został przekopiowany z mojego posta na hyperealu, na życzenie użytkownika ''Trydzyk''(Pozdrawiam, dzięki za docenienie) Wstawiam go tutaj, ja jestem jego osobistym autorem...Więc nie ma mowy o plagiacie :D 

  • Alprazolam
  • Etanol (alkohol)
  • Katastrofa
  • Marihuana
  • Marihuana

Miałem całkiem udany dzień. Mieszkam z bratem i jednym koleżką, który bardzo lubi maryśkę. Ten drugi namówił mnie, żeby spróbował nowego sortu ganji, którego niedawno kupił. Myślałem, żeby tego nie robić, bo zażyłem już karmelka, ale potem powiedziałem sobie, że raz się żyje. Całe zdarzenie miało miejsce wieczorem, w naszym mieszkaniu. Puściliśmy muzykę, która z początku była przyjemna, ale później to się zmieniło. Tripowałem z bratem i jego koleżką. Byłem zrelaksowany i nic za bardzo mnie nie dręczyło.

Ten dzień uchodził do przeszłości, więc pomyślałem, że zarzucę sobie karmelka z THC i posłucham sobie ulubionych nutek, które zaprawią mnie do pięknych wizji sennych. Nagle do mieszkania wpada koleżka i rozmawia z moim bratem o tym, że trzeba dziś spróbować tego Green Cracku, który został zakupiony jakiś czas temu, ale w sumie to nie tak dawno temu. Wbija do mojego pokoju i pyta sie czy będę z nimi jarał. Ja nieco zaskoczony i podjarany, mówię że jeszcze jak, jak najbardziej.

  • Ketamina
  • Marihuana
  • Pierwszy raz

Nastawienie na przeżycie mistyczne, ciemny pokój, stan psychiczny pozytywny

Pewnego piątkowego wieczoru siedząc w swoim pokoju postanowiłem poszerzyć swoje horyzonty o przeżycie z ketaminą,

kiedy nadszedł wieczór ok. godziny 21 wysypałem zawartość woreczka z K (ok. 350mg),

1/3 zawartości zagarnąłem i wciągnąłem, a resztę schowałem, odrazu zaznaczę, że czas podczas podróży

przestał dla mnie istnieć więc nie określe go dokładnie.

 

Po 10 minutach od zażycia K zaczęło mnie lekko wgniatać w sofę, na której się rozłożyłem,