Narkotyki klubowe winne śmierci

Policja w San Francisco stara się ustalić, co spowodowało zgon dwojga ludzi i doprowadziło do zachorowania dwojga innych podczas noworocznej imprezy tanecznej z udziałem około 10 400 osób - donosi San Francisco Chronicle.

Anonim

Kategorie

Źródło

Drug Policy Alliance, 03.01.2003

Odsłony

3152
Eksperci badający nielegalne narkotyki "klubowe", takie jak ecstasy, byli zaskoczeni tak wyraźnymi przypadkami przedawkowań w trakcie jednej imprezy. "Nie stykamy się ze śmiercią z powodu narkotyków klubowych zbyt często, więc dwa zgony w jedną noc to coś niezwykłego" - powiedział dr Karl Sporer, lekarz z oddziału intensywnej terapii w San Francisco General Hospital, a równocześnie wykładowca na Kalifornijskim Uniwersytecie San Francisco (UCSF).

Wyniki autopsji nie będą znane przez kilka tygodni, trwają jeszcze testy toksykologiczne. Detektywi sprawdzają inne szpitale w poszukiwaniu kolejnych możliwych ofiar.

Narkotyki od dawna są kojarzone z imprezami tanecznymi, gdzie gra się muzykę elektroniczną (tzw. rave'ami - nazwa nie używana przez organizatorów, od kiedy zaczęła przywodzić na myśl narkotyki).

Z powodu coraz częstszej sprzedaży na imprezach śmiertelnych pochodnych ecstasy (np. PMA) nieuświadomionym konsumentom, koalicja niezależnych organizacji uświadamiających pod nazwą DanceSafe, oferuje edukację prewencyjną oraz testy pigułkowe.

Wzrastające wśród organizatorów imprez zaniepokojenie działalnością DanceSafe doprowadziło do tego, że członkowie organizacji nie są wpuszczani na parties, tak jak np. w San Francisco. "Nie pozwolono nam wejść z naszymi broszurami, ani z materiałem testowym" - mówi Phoenix Llenes z Bay Area, skrzydła DanceSafe. - "Jedyne co mogliśmy rozprowadzać, to prezerwatywy".

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Turkish (niezweryfikowany)

Wstydziliby się tak zmyślać.A na dyskotekach to co chłopaki w dziąsła wcierają?Cukier puder? Narkotyki są wszędzie,nie ma sensu łączyć ich z muzyką określonego gatunku bo to nieprawda.A bluesmen`i niby co?
EcstazY (niezweryfikowany)

Ja jakoś nigdy nie zwracałem na to uwagi- raczej reszta zwracała na mnie uwagę jak w czasie tańca wyjmowałem z kieszeni pigułkę i łykałem, a wtedy orientowałem się, że została mi w gardle, bo mam za sucho w buzi i tak się miło wyginałem póki nie doszedłem do baru po coś do picia ;).
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Przeżycie mistyczne

Set: dobre nastawienie, ogólny spokój psychiczny, brak zmęczenia, chęć odkrycia głębszych zakamarków własnego umysłu i określenia priorytetów życiowych Setting: trip samodzielny we własnym mieszkaniu. Brak innych osób.

Do tripa zacząłem przygotowywać się niecałe 3 tygodnie wcześniej. Jako że od 5 lat nie mam styczności z psychodelikami i nie mam zaufanego dealera, zdecydowałem, że najbezpieczniejszą opcją będzie zakup grow kit'a. Wybór padł na Golden Teacher. Gdy plon był gotowy, grzybki wysuszyłem. Tego dnia byłem trochę zmęczony, więc postanowiłem przełożyć trip na następny dzień.

 

  • Etanol (alkohol)
  • LSD-25
  • Marihuana
  • Pierwszy raz

Pozytywne nastawienie do nowej substancji, wycieczka do lasów z dwoma kumplami - jednym dobrze obeznanym - B i jednym nowicjuszem próbującym po raz pierwszy tak jak ja - W. Większość podróży w otoczeniu natury, wiosna, maj, przez cały czas lekko padał deszcz. Spontaniczna, niezaplanowana podróż.

Należałoby zacząć opis od tego, że raport pisany jest po upływie około 2,5 roku od podróży. Niestety część rzeczy już zapomniałem a same odczucia też nie są "na świeżo", ale zdecydowałem się na spisanie tego co mi wciąż pamiętam zanim wszystko wywietrzeje mi z głowy. Zdaję sobie sprawę, że TR jest trochę przydługawy, ale początkowo pisałem go raczej dla siebie i osób uczestniczących w tripie po prostu na pamiątkę. Opisywaną podróż uważam za swoje pierwsze psychodeliczne doświadczenie z prawdziwego zdarzenia.

  • LSD-25
  • Tripraport

Pozytywne nastawienie, chęć przeżycia samotnego nocnego tripa, domek nad jeziorem, pełnia księżyca, Jowisz na południowym niebie, niecały miesiąc do przesilenia letniego. 24h bez jarania trawy (dla mnie to spora przerwa) 3 piwa wypite w ciągu dnia, ostatni łyk ponad 2h przed zarzuceniem

T+0

Około północy zarzuciłem karton i wyszedłem z kumplem połazić nad jezioro i inne miejsca pogadać, w domu spał mój brat i rano wstawał do pracy, więc nie chcieliśmy hałasować

T+90min.

  • Dekstrometorfan

Moja pierwsza jazda na DXM była wyjątkowo spontaniczna. Wróciłem do domu zmęczony, do tego nękało mnie cholerne przeziębienie. Ogólnie czułem się paskudnie do tego na dworze minus trzy stopnie, ciemno i ponuro. Nigdzie wyjść, z nikim pogadać. Porażka kompletna. Usiadłem przy kompie i słuchając muzy surfowałem po necie. Przypomniałem sobie, że dawno już nie byłem na Hyperreal`u. Pomyślałem, że poczytam sobie chociaż jakieś ciekawe artykuły. Co było ciekawego "zlookałem" i postanowiłem odwiedzić Neuro-groove. Tam zaciekawiła mnie rubryka Acodin, której nie było wcześniej.