no ja mialem okazje to moze troche napisze.
akcja miala miejsce pare lat temu, miejsce miedzyzdroje, czas wakacje,
osoby dramatu: bakacz i jego nowa dziewczyna (pani x).
Brytyjska policja poinformowała w czwartek, że w czasie trwającej miesiąc operacji przeciw zorganizowanym grupom przestępczym przejęła konopie indyjskie o wartości sięgającej 130 mln funtów oraz aresztowała prawie tysiąc osób. Jak dodała, była to największa taka operacja w historii.
Brytyjska policja poinformowała w czwartek, że w czasie trwającej miesiąc operacji przeciw zorganizowanym grupom przestępczym przejęła konopie indyjskie o wartości sięgającej 130 mln funtów oraz aresztowała prawie tysiąc osób. Jak dodała, była to największa taka operacja w historii.
W prowadzonej przez cały czerwiec operacji brało udział 11 tys. funkcjonariuszy w Anglii i Walii, a także pracownicy Narodowej Agencji ds. Przestępczości (NCA) i wydziału MSW zajmującego się przestępstwami imigracyjnymi. Przejęli oni ponad 180 tys. krzaków konopi indyjskich o wartości sięgającej 130 mln funtów, 20 kg kokainy o rynkowej wartości miliona funtów, 20 sztuk broni palnej oraz 636 tys. funtów w gotówce.
Aresztowanych, głównie pod zarzutem uprawy konopi indyjskich, prania brudnych pieniędzy oraz przestępstw związanych z posiadaniem broni, zostało łącznie 967 osób, z czego ponad 450 już postawiono zarzuty.
Jak oświadczył Steve Jupp z Krajowej Rady Szefów Policji (NPCC), choć przestępstwa związane z marihuaną są często postrzegane jako niższego kalibru niż te dotyczące innych narkotyków, duże uprawy konopi indyjskich są ważnym źródłem dochodów dla zorganizowanych grup przestępczych, a uzyskane w ten sposób pieniądze służą później do innej działalności przestępczej, w tym handlu twardymi narkotykami i współczesnego niewolnictwa.
no ja mialem okazje to moze troche napisze.
akcja miala miejsce pare lat temu, miejsce miedzyzdroje, czas wakacje,
osoby dramatu: bakacz i jego nowa dziewczyna (pani x).
Własny pokój. Fizycznie byłem trochę zmęczony przed doświadczeniem ale mimo wszystko miałem na niego ochotę i pozytywne nastawienie.
Oglądając film dokumentalny o kulturze zażywania psychodelików dowiedziałem się, że Stanislav Grof podczas prowadzenia terapii z użyciem "magicznych substancji" zawiązywał oczy opaską pacjentom aby Ci mogli się zmierzyć ze swoją psychiką. Od kiedy tylko usłyszałem o tej metodzie zapragnąłem wypróbować ją na sobie. W końcu nadarzyła się okazja.
Zażyłem substancję i po 10 minutach przewiązałem sobie oczy szalikiem. Założyłem na uszy słuchawki i włączyłem jakiś losowy psyamb, który znalazłem na moim dysku.
Trochę na spontanie wzięte można powiedzieć, bo miało być brane parę dni później na imprezie, ale ostatecznie zmieniłem zdanie. Byłem pozytywnej myśli i chciałem po prostu przeżyć coś miłego samemu ze sobą.
Już dość długo nie brałem xtc, coś koło roku. Jakoś chciałem odpocząć od tej substancji, bo co chwila miałem z nią jakiś problem. A to wziąłem za dużo i miałem potem za mocną jazdę, a to piguły średniej jakości się trafiały.
Godzina ok. 22 Nastawienie pozytywne. Chęć na mocny, pełnowartościowy trip.
Moja perspektywa:
Moje ego zostało rozbite na drobne cząsteczki tworząc chmurę miliona drobnych cząsteczek. Pomimo, że są one niemal nieruchome to czuje ogromne tarcie i twardość. Jest to strasznie nieprzyjemne uczucie, która narasta w sile. Gdy osiąga apogeum poszczególne cząsteczki zapadają się w sobie i przechodzą do innego wymiaru. Wtedy tarcie i twardość spada do zera. Po czym znowu zaczyna narastać aby po odpowiednim czasie sytuacja mogła się powtórzyć. Temu wszystkiemu towarzyszą błyski światła.