Wrocławscy policjanci zatrzymali 21-latka, który usiłował podpalić mieszkanie i skoczyć z dachu 10-piętrowego budynku. Mężczyzna był pod wpływem dopalaczy; w jego mieszkaniu policjanci znaleźli kilka dawek tych środków. Zatrzymanego przewieziono do szpitala.
Wrocławscy policjanci interweniowali na jednym z osiedli, gdzie po dachu 10-piętrowego budynku miał biegać nagi mężczyzna. Na miejscu policjanci zastali już straż, która została wezwana do ugaszenia pożaru w mieszkaniu mężczyzny.
"Po zażyciu środków odurzających zatrzymany biegał nago po lokalu wynajmowanym wspólnie z innymi ludźmi. Odurzony mężczyzna próbował też rozpalić ognisko na podłodze mieszkania, co spowodowało nadpalenie paneli podłogowych oraz szafy" - podała sierż. Monika Perec z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Na widok policji mężczyzna uciekł na dach, wybijając przy tym właz i uszkadzając klapę oddymiającą.
"21-latek zachowywał się irracjonalnie i agresywnie. Groził, że się zabije, jeśli tylko ktokolwiek spróbuje do niego podejść" - wyjaśniła.
Policjanci i strażacy sprawnie obezwładnili mężczyznę. 21-latek trafił do szpitala na oddział toksykologii.
W jego mieszkaniu znaleziono kilka dawek dopalaczy. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.
Zgodnie z nowelizacją ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, które w ubiegły wtorek weszła w życie, handel dopalaczami jest zagrożony taką samą karą więzienia, jak handel narkotykami.
Sprawcy grozi nawet 12 lat pobawienia wolności. Za posiadanie znacznej ilości środków chemicznych grożą trzy lata więzienia. Nowelizacja przyśpieszy też wpisywanie nowych substancji na listę związków zakazanych.