DXM mnie dzisiaj totalnie rozniosło na łopatki. Nie będę się bawił w dłuższy wstęp i rozwinięcie, bo akuat dziś jestem zmęczony. Chcę jak najszybciej machnąć raport, oddać niesamowitość dzisiejszego przeżycia.
Nadzór nad uprawą marihuany droższy niż jej import?
Podczas drugiego czytania projektu ustawy legalizującej medyczną marihuanę zgłoszono poprawkę, po której autorzy projektu grożą jego wycofaniem z obrad. Chodzi o możliwość uprawy rośliny w Polsce.
Kategorie
Źródło
Odsłony
341Podczas drugiego czytania projektu ustawy legalizującej medyczną marihuanę zgłoszono poprawkę, po której autorzy projektu grożą jego wycofaniem z obrad. Chodzi o możliwość uprawy rośliny w Polsce.
Projekt Kukiz’15 przygotowany przez Koalicję Medycznej Marihuany w ostatecznej wersji zakładał, że uprawiać konopie i przetwarzać je do celów medycznych będą mogły po uzyskaniu zezwolenia wyspecjalizowane ośrodki naukowe oraz instytuty państwowe i prywatne z wykwalifikowaną kadrą.
Jednak podczas prac w podkomisji zdrowia jej przewodniczący Grzegorz Raczak (PiS) zgłosił poprawkę, zgodnie z którą surowiec do sporządzania leku recepturowego w aptece miałby być sprowadzany z zagranicy. Preparaty (przynajmniej początkowo) nie będą refundowane.
– Założy się, że na hektarze wyrośnie ileś marihuany, a będzie zła pogoda i wyrośnie o połowę mniej. Nie wiadomo, czy to zostało gdzieś wyprowadzone, czy też nie. Wiele osób zgłasza obawy, że ta marihuana wycieknie i będzie marihuaną rekreacyjną – zgłosił wątpliwości poseł.
Autorzy projektu ostro krytykują poprawki PiS, a poseł Piotr Liroy-Marzec zapowiedział nawet, że rozważy wycofanie projektu ustawy z obrad Sejmu.
– Czy przy braku refundacji ktoś w ogóle będzie komercyjnie zainteresowany sprzedawaniem leku za pełną odpłatnością? Koszty będą tak wysokie, że pacjenci będą korzystali z czarnego rynku – pyta Jędrzej Sadowski, współautor projektu z Koalicji Medycznej Marihuany. – Nie przewidziano żadnych procedur na wypadek, gdyby producenci nie byli zainteresowani polskim rynkiem – zauważa w rozmowie z „Wyborczą”.
Zdaniem wiceministra zdrowia Krzysztofa Łandy uprawę w Polsce będzie można rozważyć tylko przy dużym popycie na leki. – Nie można uruchomić uprawy bez sprawdzenia, jakie jest zapotrzebowanie, ponieważ koszty nadzoru nad tą uprawą mogłyby być wyższe niż koszty wynikające z importu.
Komentarze