Na widok strażników szybko zgasił skręta i go zjadł. Jego kumpel nie zdążył i ma problemy

Dość zaskakujący obrót przyjęła interwencją jaką strażnicy miejscy z V Oddziału Terenowego w Warszawie przeprowadzili późnym wieczorem 25 lipca na nadwiślańskich bulwarach.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

kryminalki.pl

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

128

Dość zaskakujący obrót przyjęła interwencją jaką strażnicy miejscy z V Oddziału Terenowego w Warszawie przeprowadzili późnym wieczorem 25 lipca na nadwiślańskich bulwarach. Młody mężczyzna palił skręta. Gdy zainteresowali się nim strażnicy miejscy… zjadł go by pozbyć się dowodu. Funkcjonariusze ujawnili jednak narkotyki u jego kolegi

Podczas patrolowania bulwarów nieopodal mostu Poniatowskiego strażnicy poczuli zapach marihuany, który nadchodził od strony siedzących na schodach trzech mężczyzn. Jeden z nich palił skręta. Podjęto interwencję. Na widok zbliżających się funkcjonariuszy mężczyzna pośpiesznie zgasił skręta, a następnie, nim podeszli strażnicy, włożył go do ust i połknął. 32-letni mężczyzna nie posiadał przy sobie innych zabronionych substancji.

Strażnicy postanowili sprawdzić także jego dwóch kolegów. Przy drugim z mężczyzn ujawniono etui na okulary, a w nim torebkę z zielono-brunatnym suszem roślinnym. Przy trzecim mężczyźnie ujawniono torebkę z białym proszkiem. Strażnicy wezwali patrol policji. Dwaj mężczyźni zostali przewiezieni do komendy rejonowej, gdzie testerem zbadano zawartość ujawnionych torebek. Właściciel białego proszku został zwolniony, ponieważ substancja w torebce nie była zabroniona. Drugi z mężczyzn został zatrzymany pod zarzutem posiadania marihuany.

Oceń treść:

Average: 1 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • 2C-P
  • Pozytywne przeżycie

Dobry nastrój, miałem nadzieję na dobry, kolorowy trip. Wolny dom, brak obowiązków.

*Jakość tego 2C-P mogła nie być najlepsza. Mam zastrzeżenia co do jakości, w dodatku przechowywałem je jakieś 3 tygodnie w dosyć ciepłym miejscu.

Godziny rzecz jasna podane są w przybliżeniu. Godzina zero - 16:00.

+00:00: Wypijam 16mg 2C-P mieszając z Coca-Colą, żeby zagłuszyć okropny smak wódki i fenetylaminy.

+00:20: Zaczynają się mdłości i ból brzucha. Siadam przed komputerem i staram się nie zwracać na to uwagi.

+00:40: Substancja zaczyna działać. Zaczyna się robić dziwnie, bodyload zdaję się ustępować.

  • MDMA (Ecstasy)
  • Pozytywne przeżycie

Zielona łąka w sercu Borów Tucholskich; wspólny wyjazd w zgranej paczce 12 osób. Wszyscy już wcześniej brali MDMA i wprost nie mogą się doczekać, kiedy znowu ogarnie ich pluszowa miłość.

Charzykowy, spokojna wieś turystyczno-letniskowa położona w sercu Borów Tucholskich. Jednak w ten jeden weekend spokój Charzyków zakłóciła pewna ćpuńska ferajna, mająca tylko jeden cel: szerzyć wszędzie wokół degenerację, psychodelę i pieprzoną hipisowską wolną miłość! Na ten krótki czas Charzykowy przekształciły się w wieś empatogenno-psychodeliczną…

 

Dzień 1. Tu jest tak fajnie, a tam w pokrzywach tak śmiesznie, czyli MDMA.

   

  • Dekstrometorfan
  • Pierwszy raz

Trochę poddenerwowany, podekscytowany, w mieszkaniu z dziewczyną. Z głośników płynie muzyka (ambient / soundtrack). Ostatni posiłek jadłem 3 godziny przed zażyciem DXM. Oczekuję czegoś pozytywnego, innego, chwili innej niż szary świat za oknem.

Tak, jest to kolejny TR z DXM w roli głównej. Chciałbym jednak zwrócić w nim uwagę na to jak wiele dało mi pierwsze "spojrzenie" na dekstrometorfan oraz podzielić się moim zdaniem na temat rzeczonej substancji i jej popularnego zastosowania.

W poniższym raporcie nie znajdziecie opisu CEVów, zaburzeń świadomości, beki z kolegami, ogólnej niezłej jazdy. Znajdziecie wspomnienie osoby dla której DXM okazało się być czymś więcej niż aptekowym mózgojebem.

  • Etanol (alkohol)
  • Katastrofa
  • LSD
  • LSD-25

W środku nocy wpadłem na pomysł zjedzenia trzech kartonów. Chciałem by był to trip, który będzie terapeutyczny w kontekście nadużywania alkoholu.

Słowem wstępu

Okej. Bardzo potrzebuję to napisać.

Jest chwila przed 16, mam otwarty nowy plik tekstowy, siedzę w pokoju przed laptopem i postaram się oddać jak najwierniej w tekście fale energii, które przepłynęły dzisiejszej nocy przez mój mózg, a także całe ciało. Świat jest jeszcze trochę wyostrzony, jasny. Litery przybierają charakterystyczny – psychodeliczny kształt. Jeszcze trzyma.