Na Dworcu Wschodnim podszedł do straży i stwierdził, że ktoś go goni

Miał przy­spie­szo­ny oddech i roz­glą­dał się ner­wo­wo, straż­ni­cy pró­bo­wa­li go uspo­ko­ić, zapew­nia­jąc, że mu pomo­gą. Młody czło­wiek nagle ode­pchnął kie­row­cę auto­bu­su i rzu­cił się do uciecz­ki.

27 sierp­nia wezwa­no Straż Miejską do śpią­ce­go nie­trzeź­we­go, któ­ry jechał auto­bu­sem linii 738 w kie­run­ku Dworca Wschodniego. Gdy auto­bus doje­chał na koń­co­wy przy­sta­nek, straż­ni­cy weszli do środ­ka, by z kie­row­cą usta­lić, co się wła­ści­wie sta­ło. Wtedy pod­szedł do nich nasto­la­tek, któ­ry stwier­dził, że jest ści­ga­ny przez róż­ne osoby.

Miał przy­spie­szo­ny oddech i roz­glą­dał się ner­wo­wo, straż­ni­cy pró­bo­wa­li go uspo­ko­ić, zapew­nia­jąc, że mu pomo­gą. Młody czło­wiek nagle ode­pchnął kie­row­cę auto­bu­su i rzu­cił się do uciecz­ki. Ponieważ ist­nia­ło nie­bez­pie­czeń­stwo, że wpad­nie pod samo­chód bądź zro­bi sobie krzyw­dę w inny spo­sób, straż­ni­cy ruszy­li w pogoń, zatrzy­mu­jąc pobu­dzo­ne­go mło­dzień­ca w hali dwor­ca. Gdy nie było żad­ne­go zagro­że­nia, jeden ze straż­ni­ków poszedł spraw­dzić, czy śpią­cy męż­czy­zna, do któ­re­go zosta­li wezwa­ni, kwa­li­fi­ku­je się do odwie­zie­nia na SODON – gdy stwier­dzo­no, że nie, otrzy­mał pole­ce­nie opusz­cze­nia autobusu.

Natomiast uję­ty mło­dzie­niec w kaj­dan­kach przy­znał, że tego dnia brał dopa­la­cze i jego miej­scem poby­tu jest ośro­dek wycho­waw­czy ponad 100 kilo­me­trów od Warszawy. Gdy na miej­sce przy­je­cha­ło pogo­to­wie, chłop­cu zdję­to kaj­dan­ki, nato­miast ratow­ni­cy popro­si­li straż­ni­ków o asy­stę pod­czas dro­gi do szpi­ta­la i na miej­scu pod­czas badań. Dopiero w szpi­ta­lu przy­by­ła poli­cja usta­li­ła, że nasto­la­tek został wyda­lo­ny z ośrod­ka o któ­rym mówił i prze­nie­sio­ny do innego.

O całym zda­rze­niu został poin­for­mo­wa­ny ojciec chłopca.

Oceń treść:

Average: 8.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • 3-MMC
  • Mefedron
  • Tripraport

Późny niedzielny wieczór, sam w domu. Czuję spokój ducha, ale też zmęczenie, po powrocie od dziewczyny. Wziąłem u niej 150mg Pregabaliny, także mnie zmuliło (albo doszło do mnie zmęczenie po niezbyt dobrze przespanej nocy) i prawie u niej zasnąłem, ale już mi trochę lepiej po tym jak się przewietrzyłem wracając. Wczoraj i przedwczoraj również wziąłem kolegę mateusza, poniżej napiszę ile dokładnie co i jak, bo może kogoś ciekawić, a drugich już niezbyt. Kontynuując - dobry dzień, myślałem że będę miał zjazd lub że się nie obudzę zbyt wcześnie i jak zawsze kolega mnie zdziwił, bo było wszystko dobrze, spokój i radość ducha (już na trzeźwo oczywiście). Jedyne co mnie irytuje w cholerę to dekoncentracja, za nic w świecie nie mogę się skupić, jutro pewnie będę miał to ponownie, ale chce to ograniczyć najbardziej jak się da, dlatego biorę pare suplementów, ale to opisze kiedy co i jak już w tripraporcie poniżej. Dzisiaj biorę to tylko, aby napisać swój pierwszy raport, bo bardzo mnie to "kręci", wiem kiedy dać upust i jak już czuję, że coś jest nie tak, to przestaje. Przy zjazdach następnego dnia nie kusi mnie aby zapodać znowu, ale właśnie przeciwnie - wiem, że to koniec i muszę przestać na dłuższy czas. Więc na najbliższy czas nie będę spotykał się z tym kolegą. Piątek - zapodałem wtedy doustnie jakieś 300mg-350mg, nie pamiętam dokładnie, ale wydaje mi się że było to 350mg. Trochę wtedy mi się problemów nazbierało i pomyślałem "czemu nie i tak nie mam co zrobić w aktualnej sytuacji, a dawno nic nie brałem". Następnie zrobiłem parę ważniejszych rzeczy, które wydaje mi się że trochę pomogły mi na dłuższą metę z tymi wspomnianymi problemami, których wole nie zdradzać. Sobota - ok. godziny 23 zapodałem donosowo 60mg, było wszystko czuć dobrze, nie było to tak mocne i inwazyjne jak za każdym razem (chodzi mi tu o euforie i uczucia miłości, empatii itp. ; nie lubię tego odczuwać w taki sposób, na ogół jestem osobą miłą i bardzo współczującą, co nie oznacza, że jak ktoś mi zrobi krzywdę to ja mu nadstawię drugi policzek, co to to nie ;)) wracając, czułem dobry speed, czyli to co tak uwielbiam i dość dobre, ale nie inwazyjne uczucia empatii itp. jak to jest w wyższych dawkach. Z tego co zauważyłem to przy mefedronie i jego izomerach przy niższych dawkach głównie wzrasta "uczucie szybkości", a już przy wyższych głównie euforia i empatia. Następnie 2-3h po tym jak mi zaczęło schodzić, zapodałem doustnie 240mg, poczułem wydłużenie efektu zejścia i może lekko większe pobudzenie, i tyle. Zasmuciło mnie to, ale cóż czasami tak bywa. WAGA - 80kg (wzrostu nie podaje, bo jeszcze ktos mnie namierzy, ale mega niski ani ulany nie jestem)

*Od razu chciałbym powiedzieć, że jestem na cyklu testosteronowym enanthate, 300mg/E7D, więc może to dawać lekkie różnice. Nie, nie jestem trans, przygotowywuje się do zawodów sportowych i zgadzam się, próbowanie mefedronu raz czy dwa w porównaniu do cyklu w tym wieku to całkowita głupota, i nikomu nie polecam tego robić, ale oczywiście robicie wszystko na własną kartę. No i przecież ten mój wiek to może być fikcja haha. Miłego czytania.*

22:40 - T-50m -  wziąłem ok. 1g Witaminy C.

 

*ODTĄD PISAŁEM JUŻ PO WZIĘCIU!*

  • Dekstrometorfan
  • Pierwszy raz

Nastawiony odkrywczo na osiągnięcie 3 plateau. Do południa czułem się niewyraźnie, na szczęście przeszło mi kiedy wyszedłem w drogę do domu K, gdzie mieliśmy nocować razem z T. Miejsce pobytu przygotowane odpowiednio na łóżkowe tripowanie pod opieką odpowiedzialnych ludzi.

20:55 - zarzucane 4 paski w odstepach 10 min między każdym podczas spaceru po starym grodzie (świetny klimat, wielkie drzewa, zero oświetlenia, teren pokryty wieloma wzniesieniami i wypukłościami oraz pozostałościami po starym grodzie)

21:47 - zacząłem odczuwać pierwsze efekty - pisk w uszach, ciepło i zmniejszone czucie przede wszystkim w opuszkach palców.

  • Bad trip
  • LSD-25

dojebana chata we wsi Wygoda, uczucie bezpieczeństwa pod względem odległości od miasta, zawsze się martwię o przypał ze strony sąsiadów, współlokatorów etc., natomiast towarzyszami mi byli mój przyjaciel i były partner + jego dziewczyna moje nastawienie było dobre a ów kumpel jest osobą, której najbardziej ufam, natomiast z jego dziewczyną niby się lubimy, ale jest w tym jakaś zazdrość i niezręczność wieczór i trap z głośników

Ponieważ kwas poleciał po pixach, wspomnę najpierw o nich. Były to różowe Donkey Kong o kształcie i wizerunku małpiej głowy. Googlaliśmy te pixy i było parę komentarzy, że ktoś po niej umarł, więc postanowiliśmy wziąć pół (19:45). Później okazało się, że o heinekenach (poprzednie doświadczenie) też tak pisali, a więc chyba o wszystkich są takie informacje. Niemniej dobrze wyszło, bo miło nas porobiło, a starczyło na dłużej. Wiedzcie, że z T. rozstaliśmy się rok temu po czterech latach związku, w tym 6 miesiącach mieszkania razem.

  • LSD-25

1 kwadrat czarodzieja godzina 18:02




mily kwasik, wchodzi gladziutko, po godzinie poltorej dal o sobie przypomniec

w drugiej godzinie skupilem sie na wizualach, w czym wydatnie pomaga

siatka wojskowa rzucona na sciane i sufit odpowiednio podswietlona

maximum przypadlo w 2 do 3 godzinie po wrzuceniu



testy wydajnosciowe:




randomness