Substancje: 2C-B 15 mg(mała dawka) + tytoń(codzienne uzależnienie)
Trzech mieszkańców Wyspy Księcia Edwarda zostało aresztowanych za spowodowanie rozległych szkód w gospodarstwie, gdzie uprawiano chmiel. Najwyraźniej wydawało im się, że prawie 2 metrowe rośliny były konopiami indyjskimi.
Trzech mieszkańców Prince Edward Island zostało aresztowanych za spowodowanie rozległych szkód w gospodarstwie, gdzie uprawiano chmiel.
Najwyraźniej wydawało im się, że prawie 2 metrowe rośliny były konopiami indyjskimi. Jakież musiało być ich zaskoczenie, kiedy dowiedzieli się, że nie jest to marihuana tylko chmiel…
Rolnik uprawiający chmiel zadzwonił na policję, kiedy zauważył trzy osoby buszujące w jego gospodarstwie.
Gdy policja przyjechała na miejsce, okazało się, że dwóch mężczyzn i jedna kobieta spowodowali już rozległe uszkodzenia w gospodarstwie.
“Trzech sprawców powiedziało policji, że wydawało im się, że w gospodarstwie rośnie marihuana.”
Czy włamywacze byli pod wpływem jakiś używek, skoro pomylili chmiel z marihuaną? Niekoniecznie.
Chmiel i marihuana są podobne z wyglądu, smaku i zapachu, jednak rośliny znacząco różnią się od siebie.
Konopie i chmiel łączy jeszcze jedno – terpeny. Terpeny to związki aromatyczne, dzięki którym zarówno konopie i chmiel mają swój niepowtarzalny zapach.
Wielu konsumentów potrafi rozpoznać różne szczepy marihuany dzięki ich zapachowi. To samo odnosi się do chmielu i piwa.
Dawniej botanicy klasyfikowali rośliny na podstawie ich wyglądu strukturalnego, a ponieważ rośliny chmielu oraz konopi są podobne, były zgrupowane w takim samym rodzaju roślin zwanych “Cannabinaceae”, które z kolei zaliczane są do rodziny roślin “pokrzywowców”.
Set: Pozytywne emocje wracają do mojego życia. Część moich problemów psychicznych została rozwiązana, świat jest lepszy niż mój umysł potrafił go postrzegać, spłacam swój dług senny i chętnie postałbym dłużej lecz jestem w miarę wyspany. Mam za sobą parę problemów emocjonalnych, egzystencjonalnych i rodzinnych, lecz czuję że jestem po pozytywnej stronie energii teraz :), choć dalej czuję takie zamulenie, niechęć do działania i lekki chaos. Setting: Na mieszkaniu matki mojej przyjaciółki na której opiekuję się 2 kotami. Przybyłem wczoraj, jestem tu 2 dzień, mieszkanie całe dla mnie jest dzisiaj.
Substancje: 2C-B 15 mg(mała dawka) + tytoń(codzienne uzależnienie)
Trip planowany od jakiegoś czasu. Nastawienie pozytywne, otwartość na nowe doświadczenia. Pierwsza część tripa - podwarszawski las przy ładnej pogodzie, druga część - moje mieszkanie, obecność siostry i mamy, które wiedziały o moim stanie.
Wydaje mi się, że powinnam to napisać w pierwszym raporcie, ale jakoś wtedy nie przyszło mi to do głowy. Dopiero przez ostatni tydzień zaczęłam myśleć o tym, co w jakimś większym czy mniejszym stopniu wpływa na moje oczekiwania wobec psychodelików i interpretację tych moich pierwszych doświadczeń.
Z bad tripami jest tak samo na kwasie jak i w zyciu. Zycie tez moze
byc jednym wielkim badtripem, wogole to KAZDY ma swojego jakeigos
tripa, kazdy cpa.. cpa zycie. Wsdzystko zalezy od nastawienia (czyli
to co mamy w glowie) i otoczenia (czyli to jak ODBIERAMY bodzce
zewnetrzne, innych ludzi). Oczywiscie na bardtripy wplywaja inni
ludzie, ktorzy maja swojego tripa polegajacego na czynienjiu zla
innym. To zli ludzie. Badtrip po kwasie? Wyobraz sobie badtripa w
Domówka ze znajomymi, zaufane towarzystwo. Chęć przeżycia czegoś nowego i wyciągnięcia od benzy więcej.
Z benzydaminą miałem już kilka "wycieczek" wcześniej, jednak to czego doświadczyłem ostatnio było czymś innym. Bez zbędnego owijania w bawełne lecimy!