Dawka: 300 mg kodeiny (dwie paczki Thiocodinu) + sok z białego grapefruta
Doświadczenie: Marihuana, DXM, Kodeina, Alkohol, Alprazolam, Lorazepam
Do wypadku doszło w poniedziałek w Krakowie, motocyklista trafił do szpitala. Miał przy sobie 260 woreczków z podejrzanie wyglądającymi substancjami.
Do wypadku doszło w poniedziałek w Krakowie, motocyklista trafił do szpitala. Miał przy sobie 260 woreczków z podejrzanie wyglądającymi substancjami.
Motocyklista miał ogromnego pecha. 32-latek zderzył się z samochodem kobiety, która nie ustąpiła mu pierwszeństwa, mimo że wyjeżdżała z ulicy podporządkowanej, podaje "Kraków.NaszeMiasto". Do wypadku doszło w poniedziałek w Krakowie, mężczyzna trafił do szpitala. Obrażenia to teraz jego najmniejszy problem.
Miał w plecaku 260 woreczków z białym proszkiem i przezroczystą substancją. Według małopolskiej policji wszystko wskazuje na to, że saszetki zawierają dopalacze. Analiza chemiczna w laboratorium kryminalistycznym wykaże, czy znajdują się w nich substancje zabronione. 32-latek miał też przy sobie 30 tys. zł.
Już teraz motocykliście grożą dwa lata więzienia. Okazało się, że prowadził, nie mając prawa jazdy. Stracił je w 2014 roku. Jeśli wyniki badań laboratoryjnych zabezpieczonych substancji potwierdzą przypuszczenia policji, lista sankcji znacznie się wydłuży.
Park następnie moje mieszkanie
Dawka: 300 mg kodeiny (dwie paczki Thiocodinu) + sok z białego grapefruta
Doświadczenie: Marihuana, DXM, Kodeina, Alkohol, Alprazolam, Lorazepam
SET: Borykałem się wtedy z depresją i lękiem społecznym. Ale wiedziałem czego oczekuję i byłem w dobrym nastroju. Był to mój 2 lub 3 raz. Ogólnie tripy traktowałem trochę jako kurację (skuteczną, warto dodać, bo dzisiaj - niecałe pół roku później - depresja już prawie odeszła). SETTINGS: Przyjemny dzień, wczesna wiosna. Byłem sam w domu, który dzielę z drugą połówką i paroma przypadkowymi osobami. Wszyscy byli w pracy, więc miałem dwa piętra do dyspozycji.
Wygląda na to, że mój raport będzie pierwszym po 1P-LSD. Niby 150 ug to niewiele, ale ta substancja działa krócej i intensywniej niż jej sławna kuzynka.
Jak zawsze nagrałem swoja podróż; a przynajmniej jej część, zachowując około 40 minut audio i wideo. Wszystkie teksty w cudzysłowach pochodzą z nagrania i, zgodnie z najlepszymi zasadami gonzo dziennikarstwa, są bliskie oryginału, ale bliższe idei. Jak zresztą cały raport.
Jako paskudny cpun, testujacy na wsobie wszystko co tylko wpadnie w moje
poklute i brudne lapska postanowilem przezyc, jak kazdy zdrowy
nastolatek rozdzial apteczny. I jak postanowilem, tak zrobilem-zabralem
sie do roboty z charakterystyczna mi gorliwoscia. Pokrotce przedstawie
wstepny wynik testow, obiecuje jednak ze bedzie tego duzo, duzo wiecej,
kiedy tylko pewne rzeczy uleza mi sie w glowie i beda nadawaly sie do
opisania...
Nastawienie pozytywne, dobry opiekun i dobry współpodróżnik. Miejsce zamieszkania znajomej, zaufanej.
Hej. Opiszę moje pierwsze zetknięcie z LSD, postaram się dość zwięźle, ponieważ lubię się rozpisywać.
Razem ze znajomą, wzięłyśmy po 150 ug na głowę. Chciałam na początku za pomocą wody destylowanej zarzucić nam dawkę 100 ug, ale obie uznałyśmy, że polecimy z całym papierkiem.
Było to dość dawno, więc czas będę podawać orientacyjnie. Nawet nie pamiętam dokładnie, o której zarzuciłyśmy, więc uznam, że była to 17.
Papierek na język. 30 minut ssałam, potem połknęłam. Znajoma niechcący połknęła po 20 minutach, ale raczej to nic nie zmieniło, jeśli chodzi o doznania.