"Mieszanka silnego halucynogenu podobnego do LSD z silnym czynnikiem stymulującym, takim jak lód"

...czyli WP bierze się za przestrzeganie przed (domniemanym) alfa-PVP ;)

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Wiadomości WP
Sylwester Ruszkiewicz

Komentarz [H]yperreala: 
Sezon na teksty tyleż mrożące krew w żyłach, co idotyczne, uważamy za otwarty. Był halucynogenny, niedostępny wcześniej w Polsce, fentanyl, może być i preparowana z LSD alfa...

Odsłony

1358

- Wzrost ciśnienia, temperatury ciała, nienaturalne odruchy, mocne oddziaływanie na psychikę, pojawiające się stany lękowe i depresyjne – tak o działaniu silnego narkotyku „Flakka” mówi WP Artur Malczewski z Krajowego Biura Przeciwdziałania Narkomanii. Substancja prawdopodobnie dotarła już do Polski.

Narkotyk zombie, zwany "Flakka", to potoczna nazwa substancji alfa-PVP (α-Pirolidynopentiofenon), która w swoim chemicznym składzie jest podobna do amfetaminy. W swoim wyglądzie przypomina kolorowy żwir stosowany do dekorowania dna akwarium. Może być różnie zażywany - palony, wstrzykiwany dożylnie, połykany czy wciągany nosem.

- Od 1 lipca 2015 roku alfa-PVP jak i wszystkie preparaty zawierający ten chemiczny składnik są nielegalne. Ale producenci znajdują na to sposób. Modyfikują skład, sprawdzają czy substancje, które dodają nie są na zakazanej liście. To jeden z najbardziej popularnych związków chemicznych używanych do produkcji dopalaczy - mówi nam Artur Malczewski. Pochodna tej substancji alfa – PVT trafiła na zakazaną listę w Chinach. Stamtąd najczęściej trafiała właśnie do Polski.

Pomimo zakazów w internecie bez trudu znajdziemy ogłoszenia reklamujące sprzedaż alfa – PVP. – Produkty są tylko i wyłącznie do celów kolekcjonerskich. Wszystkie nasze produkty sprzedawane są legalnie. Nie używamy wypełniaczy dzięki czemu nasze odczynniki osiągają 99,8 proc. czystości. Sprzedaż tylko i wyłącznie hurtowa – zapewnia jeden z ogłoszeniodawców.

- Problem z dopalaczami polega głównie na tym, że wytwarza się je z różnych substancji, których działanie nie jest sprawdzane i sprzedawane są jako produkty nie do stosowania przez ludzi. Na dodatek skład tych specyfików jest często zmieniany – dodaje Artur Malczewski.

Narkotyk zabijał już w Wielkiej Brytanii i USA, stał się gigantycznym problemem również w Australii. - Problem z alfa-PVP polega na tym, że jest mieszanką silnego halucynogenu podobnego do LSD z silnym czynnikiem stymulującym, takim jak lód. Osoby, które zażyły ów specyfik są jednocześnie bardzo agresywne, ale i bardzo przerażone. Ludzie rozbijają okna, chcąc z nich wyskoczyć, biegają pod prąd na ruchliwej drodze, uciekają z pomieszczeń zamkniętych gdyż uważają, że ściany są dosłownie opętane. Samo LSD może nieść ze sobą przyjemne halucynogenne wizje, natomiast połączone z lodem wytwarza skrajnie psychopatyczną euforię z jednoczesną agresją. Podoba sytuacja występuje właśnie w alfa-PVP – mówił Andrew Leibie, naukowiec i toskykolog dla „Daily Mail Australia”.

To właśnie ten narkotyk najprawdopodobniej doprowadził do śmierci mężczyzny w Świnoujściu. Tak sugerują dziennikarze magazynu "Alarm!" TVP.

Świadkowie opisują, że pod koniec czerwca ulicą Grunwaldzką w Świnoujściu szedł podejrzanie zachowujący się mężczyzna. Był dziwnie pobudzony, przewracał się, rzucał się na nadjeżdżające samochody. Na oczach przechodniów próbował się okaleczyć i podciąć gardło telefonem komórkowym. Przerażeni ludzie wezwali policję, która również miała problemy z zatrzymaniem mężczyzny. Po chwili stracił on przytomność. Na miejsce przyjechało pogotowie, rozpoczęła się reanimacja, ale mężczyzna zmarł. W tej sprawie prowadzone jest dochodzenie. Jaka substancja zabiła mężczyznę - dowiemy sie po sekcji zwłok.

Oceń treść:

Average: 6.3 (3 votes)

Komentarze

zxcvbnm9

skoro lód jest czynnikiem stymulującym to bezzwłocznie udaje się do zamrażarki, btw telefon komórkowy to fajna sprawa, każdy go ma i w ogóle, więc zawsze można wykorzystać do podcięcia sobie (albo komuś) gardła
katastrof (niezweryfikowany)

jeśli alfa-pvp ma coś wspólnego z kwasem to moim wujkiem jest Jarosław Kaczyński, kurza wasza twarz.
hugephallus (niezweryfikowany)

że niby lód H2O wchodzi w reakcje z tym syfem? miałem 36% na gimnazjalnym z chemii i nadal ufam bardziej swojej wiedzy niż temu
grover (niezweryfikowany)

Wnioski z tej historyjki są 2: 1) Telefony powinny zostać zdelegalizowane 2) Posiadanie lodu powinno być karalne, a urządzenia do jego wytwarzania - wycofane z produkcji. Ponadto, w przypadku podejrzenia posiadania w domu telefonu i zamrażarki należy wysyłać oddziały specjalne, żeby o 6 rano wywlekały z mieszkań posiadaczy tych niebezpiecznych środków.
Anonim (niezweryfikowany)

Kiedyś zarzuciłem LSD a laska zrobiła mi loda. Euforia nie do opisania.
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Pozytywne przeżycie

Ostatnie tygodnie obfitują we wrażenia. Osoby, miejsca, substancje. Oby się nie zatracić. Albo może lepiej było by się zatracić? Kto wie.

Bycie samej w domu, przywołało we mnie dziką potrzebę zmiany swojej świadomości. Skoro i tak opuściłam już drugi dzień pracy, mogłam pozwolić sobie na spędzenie piątku w towarzystwie moich ulubionych psylocybinowych smakołyków.

Jesień jest tak piękna, wszystkie te kolorowe liście na drzewach, powiew chłodniejszego wiatru i przyjemne słoneczko przebijające się przez chmury. Sama w swoim nowym mieszkaniu. Miejsca trzeba oswoić.

  • Dekstrometorfan
  • Szałwia Wieszcza

Autor: Mr.Blond

Miejsce i czas: mój własny prywatny bezpieczny pokój, wieczór (lekko zmęczony po spędzonych 9h w pracy)

Dawkowanie: 19:30 10 tabletek acodinu rozpuszczonych w niewielkiej ilości wody popijając pobudzającą herbatką (Yerba Mate), 19:45 dorzucenie 10tabl (tym razem 'na sucho' bo z wodą smakowało okropnie), 22:30 0.4g suszu Salvii

Sprzęt: bongo wodno-lodowe, zapalniczka żarowa

  • 2C-P
  • Tripraport

Byłem zmęczony i sztucznie się stymulowałem amfetaminą od 24h. Nastrój ogólnie pzytywny, wręcz nieadekwatnie do sytuacji. Warszawa złote tarasy. Chęć przerzycia łagodnego stanu psychodelicznego który pozwoliłby mi na wyciągnięcie wniosków z aktualnej sytuacji.

Otóż po pewnej nieciekawej sytuacji z sąsiadami nie miałem gdzie się udać przez parę dni. Jako że był maj roku pańskiego 2014, a noce nie aż tak zimne spędziłem ten czas w plenerze. Gdy już nie starczało mi naturalnych sił, by kontynuować są wojaż, raczyliśmy się z dziewczyną amfetaminą. Następnego dnia w godzinach popołudniowych wpadliśmy na pomysł, by odwiedzić nam już dobrze znaną i niezmiernie przyjazną (przynajmniej dla mnie) krainę psychodelii. Do dilera nie był daleko dwie stacje metrem.

  • 2C-P
  • Przeżycie mistyczne

Własny pokój, samotnie. Pozytywne nastawienie.

Pierwszy raz  z psychodelikiem klasycznym.

 

randomness