Miasto w Kolorado chce zmienić nazwę na “KUSH”, na cześć przemysłu konopnego

Przemysł konopny wywarł tak duży wpływ na maleńkie miasteczko Moffat w Kolorado, że miasto rozważa teraz zmianę nazwy na „Kush”.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Fakty Konopne

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

40

Przemysł konopny wywarł tak duży wpływ na maleńkie miasteczko Moffat w Kolorado, że miasto rozważa teraz zmianę nazwy na „Kush”.

Cassandra Foxx, burmistrz Moffat, powiedziała w wywiadzie dla CNN, że w mieście mieszka około 120 mieszkańców. Mimo to „wydaje się, że Moffat jest teraz na skraju ogromnego wzrostu” – powiedziała. „Możemy być bardzo malutcy, ale staramy się tutaj robić wielkie rzeczy”.

Propozycja zmiany nazwy pochodzi od Mike’a Biggio, właściciela i założyciela firmy Area 420, która licencjonuje ziemię pod uprawę konopi w Moffat. „Kush” jest niemal slangowym określeniem marihuany, która została zalegalizowana do użytku rekreacyjnego w Kolorado w 2012 roku.

Foxx mówi, że biznes Mike’a Biggio miał duży wpływ na gospodarkę miasta.
„Oni dali nam życie. Stworzyli przemysł dla naszego miasta”.

„Mamy dużo otwartej przestrzeni, dużo zasobów, piękne wzgórza i dobry klimat, który sprzyja uprawie marihuany” – powiedziała Foxx.

Ilość licencji na uprawę konopi w Moffat, według Foxx, wzrosła z zaledwie dwóch do ponad 70 w ciągu ostatnich sześciu lat, w dużej mierze dzięki Area 420.

Po tym, jak Biggio zasugerował zmianę nazwy miasta, Ratusz umieścił tę propozycję w porządku obrad ratusza.

Foxx mówi, że nie wszyscy w mieście byli entuzjastycznie nastawieni do ewentualnej zmiany nazwy. Niektórzy mieszkańcy chcieli, aby nazwa miasta zawierała „historię, dziedzictwo i tożsamość”. Miasto zostało pierwotnie nazwane na cześć Davida H. Moffata, który w znacznym stopniu przyczynił się do rozwoju kolei i kopalń w Kolorado.

Foxx mówi, że następnym krokiem w przekształceniu mazwy Moffat w Kush będzie złożenie petycji przez mieszkańców. Foxx uważa, że ​​możliwość zmiany nazwy miasta jest „ekscytująca”.

– Trochę głupie, ale to dobrze – powiedziała. „To właściwy rodzaj głupoty, ale jest też trafny. Byłby dobrą reprezentacją dla tego regionu i branży, którą staramy się promować i siły napędowej naszego miasta. Zmiana jest zawsze dobra” – dodała.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Pierwszy raz

W zaciszu domowym, z ukochanym. Dobry nastrój po pracy, ciekawość co to będzie, co to będzie :)

 

Mieszkać w Niderlandach i nie skusić się na eksperymenty z kilkoma legalnymi substancjami to jak być nad wodospadem Niagara i mieć cały czas zamknięte oczy. Gdy los daje Ci okazję, trzeba choć raz przeżyć coś, czego prawdopodobnie nigdy w życiu nie zapomnisz.

 

  • LSD-25
  • Pozytywne przeżycie

Własny dom, bardzo negatywne nastawienie, po kłótni z rodziną.

Po powrocie z imprezy, i wielkiej kłótni z rodziną stwierdziłam, iż nie ma nic do stracenia. Biorę ten kwas, albo sie zabije. Myślę sobie - zabić mogę się zawsze, zatem najpierw podejmę próbę, pewnie i tak nie zadziała. Wyciągam znaczek, trzymam pod językiem. Był bez smaku i bez zapachu, nadruk w zielono czarne kropki.

T+1h Wykąpałam się, siedziałam w łazience. Oglądam siebie w lustrze, nic.

T+2h Kładę się do łóżka, nie działa. Oszukali mnie i tyle. Idę spać. Połknęłam ten znaczek.

  • Bieluń dziędzierzawa
  • Katastrofa

Brak satysfakcyjki z dostępnego towaru, dobry humor po kilku piwach

Witam, przeczytałem wywołujący wrażenie opis Podróżnika. Wrażenie tym większe, że bezpośrednio dotyka moich doświadczeń i mocno daje do myślenia, że równie dobrze dziś mogłoby nie być jednego z nas.

Lata 90-te, nadmorska miejscowość Dąbki koło Wejherowa. Powiedziałem moim towarzyszom, że ich towar w postaci grassu i haszyszu w ogóle na mnie nie działa i czy nie mogliby mi dać czegoś konkretniejszego. No to mi dali :))))) Pokazali gdzie rośnie :>

  • LSD
  • Pierwszy raz

Byłem szczęśliwy. Zdałem wszystkie przedmioty na 6 semestrze studiów, pozytywnie zacząłem wakacje. Chciałem doświadczyć wizualnych halucynacji. Czytałem wiele raportów i byłem bardzo pozytywnie nastawiony do LSD, próbując wcześniej grzybków halucynogennych w Holandii (trufli).

Całego tripa miałem przeżyć z moim przyjacielem. Podzieliliśmy jeden karton na pół i każdy miał zarzucić swoją część, jednak mój kolega zrezygnował ze względu na swój niepokojący stan psychiczny. Mimo tego towarzyszył mi w tripie i starał się mnie ogarniać przez cały czas.

randomness