Nazwa substancji: zolpidem
Doswiadczenie: thc, mdma, amfetamina, lsd, kokaina, aviomarin
set & setting: wypoczety, oczekiwalem halucynacji, jedzone u kolegi w domu

"Ten środek wczoraj zawodowo truł mszyce, dziś jako dopalacz daje tanie złudzenie szczęścia i truje ludzi”.
W teleturnieju "Milionerzy" padło pytanie: "Ten środek wczoraj zawodowo truł mszyce, dziś jako dopalacz daje tanie złudzenie szczęścia i truje ludzi ". Zobacz, czy uczestnikowi udało się poprawnie odpowiedzieć.
W teleturnieju "Milionerzy" padło następujące pytanie: "Ten środek wczoraj zawodowo truł mszyce, dziś jako dopalacz daje tanie złudzenie szczęścia i truje ludzi"
A amfetamina
B mefedron
C marihuana
D heroina
Pytanie było warte 40 000 złotych.
Uczestniczka skorzystała z koła ratunkowego "pytanie do publiczności", gdzie 68% wybrało odpowiedź B. Postanowiła posłuchać ich sugestii.
Prawidłową odpowiedzią było B.
Mefedron, znany też pod nazwą 4MMC, został zsyntetyzowany już w 1929 r. Naukowcy chcieli go wykorzystać jako środek owadobójczy. Miał zaburzyć funkcjonowanie układu nerwowego mszyc, tak by stały się łatwym łupem dla drapieżnych owadów.
Nazwa substancji: zolpidem
Doswiadczenie: thc, mdma, amfetamina, lsd, kokaina, aviomarin
set & setting: wypoczety, oczekiwalem halucynacji, jedzone u kolegi w domu
goniły mnie dziś gliny
chociaż jestem uczciwa
nikogo nie okradam
i nikogo nie zabijam
dogonili mnie w koncu
choć tak dobrze mi już szło
zabrali mi gandzie
i stłukli mi szkło
panie moj panie
spójrz na masę smutnych
ludzi daj im trochę gandzi
pozwól im się łudzić
czy nie widzisz mój panie
że zamykasz nas w klatce
Od A do Z, prawie w każdej okoliczności zdarza mi się zapalić, jak to nałogowemu.
Paliłem ją zawsze, kiedy czułem się samotny. Na początku dawała taki miły masaż ciała, głowa stawała się jakby napęczniałym balonem przyjemności, ciało rozchodziło się w takiej ekstatycznej fali spokoju, stawało delikatne i miłe. Każde zapalenie wiązało się z szybciej bijącym sercem ( z podjary) jeszcze przed wzięciem pierwszego bucha. Potem kopcenie lufki i ściąganie mini chmurek... tak to było na początku. Jedna czy dwie lufki potrafiły mnie już tak zapierdolić, że miałem ostre i w chuj kolorowe wizje po zamknięciu oczu.
Znajomy zerwał kilka liści bielunia meksykańskiego z krzaka w ogrodzie botanicznym. Zrobił z tego wywar (najzwyklej w świecie gotując liście z wodą przez kilkanaście minut) i trochę wypił, potem wypił jeszcze trochę. Ponieważ jego doznania były dość interesujące (w jego odczuciu), ja, on i jeszcze trzy dziewczyny postanowiliśmy na drugi dzień sprobować tego co mu zostało.
Komentarze