Festiwal Psytrance-owy w Bieszczadach. Pozytywne, festiwalowe nastawienie. Byłem pewny, że otoczenie jest bezpieczne i w razie złych doświadczeń mogę liczyć na pomoc mojego towarzysza, tripsitterów albo innych festiwalowiczów
Drugiego dnia festiwalu, około północy spożyliśmy z towarzyszem po połowie dawki suszonych grzybów psylocybinowych. Pałaszowaliśmy je w namiocie na chlebie z powidłem, nie spodziewając się specjalnych fajerwerków. Grzyby miały podobno działać bardzo słabo.
Zaraz po zjedzeniu spakowaliśmy się i poszliśmy na szczyt wzgórza na, trwający w najlepsze od dwóch dni, festiwal. Skierowaliśmy się w stronę leśnych ścieżek, które biegły między scenami i wypatrywaliśmy pierwszych grzybowych efektów.
S&S:
28 czerwca 2010 r. Bardzo słonecznie, z kumplami ustawieni na tramadol i MJ. Stan: podekscytowanie, poczucie humoru u wszystkich, czekanie na furę, by jechać do innego miasta po mistrzowskie ziółko. Osób 6.
Dawka:
Posiadane ubstancje: Tramal Retard 10x 100mg (pół paczki)/ Marihuana 2g/ 1 piwo
Dawka: Ja 400 mg na pierwszy raz. 2g trawy na 6 osób, pół piwa
Wiek i waga:
17 i 70kg
Autor: elmo
Substancja: 1,5 g Benzydaminy + 150 mg DXM
Wiek: 16
Waga: 67 kg
Doświadczenie: MJ, Kodeina, Benzodiazepiny, Benzydamina, DXM
S&S: Z koleżanką (dajmy na to K.) i jej mamą za ścianą w jej domu.
Było to dosyć dawno, wiec zdarzenia bynajmniej nie są ułożone chronologicznie. Opisuje tylko to, co najbardziej zapadło mi w pamięć.