Mąż „ratował” naćpaną żonę wlewając jej wodę do ust. Nie przeżyła kuracji

Oskarżony broni się, że już raz w podobnej sytuacji polewał wodą żonę i to pomogło.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Gazeta Krakowska
Artur Dróżdżak
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

772

45-letni Mirosław N. odpowie przed krakowskim sądem za narażenie żony na utratę życia. Kobieta była pod wpływem alkoholu, narkotyków i leków, więc nietrzeźwy mąż siłą wlał jej do ust znaczne ilości wody, by wypłukać jej żołądek. Katarzyna N. nie przeżyła tej kuracji. Prokuratura Rejonowa dla Krakowa Podgórza początkowo zarzucała 45-latkowi nieumyślne spowodowanie śmierci partnerki, ale potem zmieniła mu zarzut na nieumyślne narażenie żony na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Grozi za to 5 lat więzienia.

Z ustaleń wynika, że w październiku ub.r. małżonkowie zażywali kokainę na imprezie u znajomych pod Krakowem. Po powrocie do domu Katarzyna N. piła jeszcze alkohol zakupiony na stacji benzynowej. Nad ranem obudziła męża i przyznała mu się, że dodatkowo zażyła leki i powiedziała, że za chwilę może nie żyć. Faktycznie zaczęła tracić przytomność i wtedy mąż, który też był po alkoholu i narkotykach, podjął samodzielną próbę udzielenia pomocy partnerce. Usiłował wymusić jej wymioty i zdecydował się wykonać jej na siłę płukanie żołądka. Odczepił rączkę od prysznica i samą końcówkę rurki wsunął do ust żony, po czym odkręcił wodę.

Gdy reanimacja nie dawała rezultatu zadzwonił do znajomego ratownika medycznego, a w końcu na pogotowie. Na miejscu pojawiła się ekipa ratowników medycznych, ale kobieta była bez kontaktu, nie oddychała, nie miała niewyczuwalnego tętna. Akcję ratunkową utrudniał płyn wydobywający się z jej ust i nosa. Wezwano lekarza i karetkę, w której pacjentka zmarła mimo udzielanej pomocy.

Jeden z ratowników zeznał, że z ust i nosa kobiety cały czas wydobywała się podbarwiona krwią pieniąca się woda, której było bardzo dużo w płucach, a nie w żołądku. Ratownik nie nadążał z jej odsączaniem.

Mirosław N. nie przyznał się do winy. W areszcie przebywał do stycznia br. Teraz jest pod dozorem policji.

Z opinii biegłego zakładu medycyny sądowej wynika, że przyczyną zgonu kobiety była ostra niewydolność krążenia na skutek zażycia mieszaniny leków, alkoholu i narkotyków. Być może dodatkowy, negatywny wpływ, miało wypełnienie wodą dróg oddechowych Katarzyny N. podczas „akcji reanimacyjnej” męża. Nie ma pewności, czy ten wpływ był przesądzający, więc śledczy odstąpili więc od przypisania mu winy za skutek śmiertelny.

Zdaniem biegłego płukanie żołądka przez wlewanie znacznych ilości płynu do ust nie odpowiada zalecanym czynnościom ratowniczym. Tym bardziej, że u osób pod wpływem substancji toksycznych może być wyłączony odruch połyku.

Oskarżony broni się, że już raz w podobnej sytuacji polewał wodą żonę i to pomogło. Małżeństwem byli ledwie od miesiąca, partnerka nadużywała używek i to z jej inicjatywy, jak twierdzi mąż, wzięli dzień wcześniej kokainę.

Mirosławowi N. postawiono też zarzut posiadania narkotyków, które odkryto w jego mieszkaniu, wypowiadania gróźb i naruszenia nietykalności cielesnej szwagierki, czyli siostry jego żony.

W opinii prokuratury oskarżony miał świadomość, że żona piła alkohol, ćpała i zażyła leki, a mimo to nie wezwał pomocy, a sam podął próby które trudno nazwać ratowaniem. - Trzeba widzieć różnic między polewaniem kogoś wodą, a wepchnięciem mu na siłę rury od prysznica do gardła- zauważyła prokuratura. I nie kryła, że gdyby mąż od razu wezwał pogotowie uzyskałby szybszą profesjonalną pomoc, ale i telefoniczne wskazówki co do sposobu postępowania

Oceń treść:

Average: 9.8 (4 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Alprazolam
  • Marihuana
  • Marihuana
  • Mefedron
  • Uzależnienie

Dobry nastrój, chęć relaksu, wolny czas

Gdzie ten mateusz, on jedzie już

Jej zapach na dziś to kryształy mefa

Mefedron to szmata, suki nie chce znać

 

Jesteśmy pokoleniem darknetu i bitcona, iphona i supreme, hexenu i mefedronu. 4mmc zagościło w kulturze dość szeroko (twórczość Hewry i Mobbyn, otoczka idealnego euforyka, trudna dostępność i przede wszystkim fala ofiar i uzależnionych) zajmując miejsce obok marihuany, kokainy, mdma. Spróbowanie mateusza było jednym z moich narkocelów ale nie sądziłem, że się spełni

  • 5-MeO-DiPT

Substancja: 6-7mg 5MeO-DiPT doustnie ok godz. 22





Smak jest obrzydliwie gorzki i mocny, to zupelnie

cos innego niz fenetylaminy. Picie sokow nie pomagalo. Wreszcie po

uporaniu sie ze smakiem pojawily sie pierwsze efekty (+15-20min).

  • Marihuana
  • MDMA
  • Pozytywne przeżycie

Jak wszystko w tym TR imiona i ksywki wymyślone 12:00

  • LSD-25
  • Pierwszy raz

Ogromne podekscytowanie perspektywą pierwszego tripa, nastawienie na głębsze, mistyczne doznania. Chęć zajrzenia wgłąb siebie, dotarcia do najgłębiej skrywanych warstw własnej psychiki, zmotywowania się, przeżycia czegoś przełomowego. Pragnienie przemyślenia dotychczasowego życia w innym stanie świadomości, wyciągnięcie wniosków. + odzyskanie i pogłębienie kapryśnej weny. Dom, głównie mój pokój, momentami na dworze. Właściwie cały trip w samotności, chwilami obecny jedynie Kot.

21.03.2013

Dopiero teraz, prawie rok od opisywanych zdarzeń, zebrałam się na odwagę, aby wrzucić tego trip raporta na neuro. Relacja jest dokładna i rzetelna, bo dużo pisałam w czasie tripu, a opis na jej podstawie ogarniałam przez następne 2-3 dni. Wersja pierwotna ma 28 stron i zawiera bardzo dużo osobistych kwestii, dlatego też wrzucam wersję znacznie okrojoną.

randomness