Matka myślała, że podała niemowlakowi dopalacze

21-letnia matka obawiała się, że przypadkiem podała dziecku dopalacze, które sama zażyła. Kobieta opiekowała się swoją 4 miesięczną córką.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

infokatowice.pl

Komentarz [H]yperreala: 
"zarzut sprowadzenia narażenia na utratę życia lub zdrowia w związku z opieką nad 4 miesięczną córką będąc w stanie po zażyciu środków zastępczych tzw. dopalaczy" - zastanawia nas, jak często powinny być w takim razie stawiane takie zarzuty w związku z alkoholem?

Odsłony

303

To nie mieści się w głowie, ale miało miejsce. 21-letnia matka wystraszyła się, że przypadkiem podała dziecku dopalacze, które sama zażyła. Kobieta opiekowała się swoją 4 miesięczną córką.

Do tego szokującego zdarzenia doszło w Tychach. Dyżurny z miejskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że matka podała dziecku dopalacze.

– Okazało się, że 21-letnia kobieta przestraszyła się, że na smoczku z butelki wody, którą skosztowała i podawała córce, pozostały dopalacze, które wcześniej ona sama zażyła – mówi Barbara Kołodziejczyk z tyskiej policji. Dziewczynka trafiła do szpitala, gdzie wykluczono wstępnie zażycie dopalaczy.

Policjanci zawiadomili Miejskie Ośrodek Pomocy Społecznej oraz Sąd Rodzinny. To on zdecyduje o losie dziecka.

– 21-letnia matka pojechała do szpitala na badania, gdzie została pobrana jej krew, a następnie trafiła do policyjnego aresztu. Kobieta po przesłuchaniu najprawdopodobniej usłyszy zarzut sprowadzenia narażenia na utratę życia lub zdrowia w związku z opieką nad 4 miesięczną córką będąc w stanie po zażyciu środków zastępczych tzw. dopalaczy – dodaje rzecznik tyskiej policji.

Kobiecie może grozić nawet 5 lat pozbawienia wolności.

Oceń treść:

Average: 5.3 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Kodeina
  • Pierwszy raz

Apteka i pierwsza próba zakupu tabletek (wcześniej naczytaliśmy się ze znajomym w internecie że ich sprzedaż jest ściśle kontrolowana, aptekarki proszą o dowód itp - guzik prawda ;p Pani oznajmiła że może sprzedać maksymalnie jedno opakowanie więc zdecydowaliśmy się na największe dostępne) / 4h postu

Rok 2019

Poznań

Piątek

(UWAGA DODAJĘ JESZCZE ŻE TYDZIEŃ PRZED OPISANYM WYDARZENIEM ZROBILIŚMY TO SAMO Z OPAKOWANIEM 10SZT JEDNAK NIE WYSTĄPIŁA ŻADNA FAZA)

20:30 - Z moim drogim przyjacielem po długiej naradzie w autobusie o numerze zaczynającym się od cyfry "1" zdecydowaliśmy że wprawimy w życie pomysł ze spróbowaniem, jak nam się wtedy wydawało, boskiej kodeiny która przyciągnęła mnie na 2 noce do lektury na jej temat (w tym głównie trip raportów z neurogroove które pewnie ocaliły kilka istnień, w końcu człowiek uczy się na błędach i to nie tylko swoich ;) )

  • Grzyby halucynogenne
  • Trichocereus Pachanoi (San Pedro)
  • Tripraport

Solówka z naturą, nastawienie jak najlepsze. Nie pierwszy samotny trip, ale pierwszy w miksie takich dawek.

Na pomysł takiego miksu wpadłem po wspaniałej podróży na bolivian torchu. Ogólnie dawki psychodelików u mnie zazwyczaj musiały być większe więc nie bałem się o swoje zdrowie psychiczne czy cokolwiek tam innego. Zaczynajmy, arrrr!

 

  • 4-HO-MET
  • Pierwszy raz

Nastawienie bardzo pozytywne, chwilowo żadnych zmartwień i obowiązków, od paru dni spore ciśnienie na pierwsze spotkanie z hometem, umiarkowanie duże oczekiwania, trip z najlepszym kumplem.

Pogoda była bardzo przyjemna jak na początek lutego. Spotkaliśmy się po 13 w umówionym miejscu, niedaleko mojego miejsca zamieszkania. Obaj mieliśmy kilka dni wolnego, więc praktycznie nic nie zaprzątało nam głowy. K od razu zobaczył moje podekscytowanie planowanym spożyciem. Postanowiliśmy tripować na odludziu, w lesie, w pięknym punkcie widokowym z którego widać całe miasto.

  • DPT

Substancja: DPT*HCl rozpuszczone w soli fizjologicznej 10mg/0,5ml.





I próba





Około 4mg dożylnie - przyspieszony puls i chwilowe uczucie "dziwności", brak innych efektów, a dwa wymienione to raczej wynik zdenerwowania i autosugestii.





II próba




randomness