Marycha na depresję

W Holandii postęp znów został pogłębiony. Im jest łatwiej pogłębiać cywilizację współczesną, bo się wprawili w pogłębianiu kanałów. Nie to co my, na wyżynach dziczy i jeszcze ciągle popędzani przez wsteczników, żeby piąć się w górę.

Anonim

Kategorie

Źródło

Rzeczpospolita
Maciej Rybiński

Odsłony

11018

W Holandii postęp znów został pogłębiony. Im jest łatwiej pogłębiać cywilizację współczesną, bo się wprawili w pogłębianiu kanałów. Nie to co my, na wyżynach dziczy i jeszcze ciągle popędzani przez wsteczników, żeby piąć się w górę. W Holandii będzie teraz można kupować marihuanę na receptę w aptekach. Zupełnie jak pigułki poronne na chorobę ciążową albo zastrzyk eutanazyjny na wszelkie inne przypadłości, łącznie z życiem w holenderskim społeczeństwie. Marihuana będzie dostępna jako lekarstwo w aptekach, bo dobrze robi ludziom cierpiącym na załamanie nerwowe. Czyli na depresję, a to znaczy, że do aptecznej marychy będą uprawnieni wszyscy Holendrzy, bo przecież wszyscy żyją tam w depresji.

Przypomina mi to bardzo dzieje amerykańskiej prohibicji. Amerykanie walczyli z demonem alkoholu jak Holendrzy z plagą narkotyków, ale w każdym drugstorze można było kupić bez problemów wino lecznicze, a nawet leczniczego szampana, którego produkował niejaki Paul Masson, twórca jednej z największych dziś firm winiarskich w Kaliforni, której wyroby są i u nas w sklepach. Jak ktoś był ciężej chory - oczywiście na depresję - to lekarz przepisywał mu koniak, brandy albo rum, które stały w aptekach obok wody gulardowej i kropli Inoziemcowa. Był jeszcze jeden sposób, który polecam Holendrom - alkohol można było produkować dla potrzeb religijnych, a ponieważ każdy mógł założyć kościół, życie religijne kwitło. Myślę, że doczekamy się w Holandii utworzenia przez tych, którym marihuana nie wystarcza, kościoła z doktryną wymagającą konsumowania heroiny. Grupowe wstrzykiwanie sobie narkotyku będzie się nazywało nabożeństwem, a potem wszyscy dostąpią objawienia.

Pytałem u nas w aptekach - marychy ani na lekarstwo. Jesteśmy strasznie zacofani i na załamanie nerwowe, które występuje przecież w Polsce powszechnie po obejrzeniu każdego dziennika telewizyjnego, musimy sięgać do starych środków medycyny ludowej. Ćwiartka na głowę i papieros. I żaden lekarz nie chce tego przepisać na receptę. Może "Wysokie Obcasy" zajęłyby się tym problemem, inaczej znów jako troglodyci Europy oddalimy się od nowoczesności.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

robak (niezweryfikowany)
ja nie mam nic przeciwko legalizacji to dobra sprawa kraj bedzie bardziej wyluzowany wiem co to jest bo sam tego spróbowałem i nie załuje tylko czysta marycha jest najlepsza a taka by byla gdybyzalegalizowali ten sprzet :D a nie taki syf jak maczana w kwasach.... itp bardziej kopie to prawda ale to nie jest to samo kto jarał czysta ganje wie co to jest a nawiazujac do tego wszystkiego smiech to zdrowie :P pozdro
Zajawki z NeuroGroove
  • Amfetamina

Czas jakiś temu byłam uzależniona od fety. Od pierwszego razu jechałam na tym ze trzy lata i to niemal codziennie. Po jakimś

czasie dopadły mnie porządne doły, zaczęłam pisać

dziwne "wiersze" i odcinać się od ludzi. W końcu udało mi się

przestać brać. Ale to nie był koniec. Po kilku miesiącach się

dopiero zaczęło. Najpierw bałam się ludzi. Unikałam wychodzenia

z domu. Potem chodziłam jak w transie, nie byłam w stanie

normalnie myśleć. Byłam przekonana, że ludzie słyszą moje myśli.

  • Inne
  • Problemy zdrowotne

Trip raport ten nie opisuje działania żadnej z substancji psychoaktywnych a stany, które występują u mnie naturalnie przy mocno podwyższonej temperaturze ciała.

Pragnę jednak podkreślić, że delirium, które występuje przy podwyższonej temperaturze
jest niemal identyczne z tym, którego doświadczyłem kiedyś w skutek przedawkowania alkoholu.
Z takim wyjątkiem, że w drugim z przypadków były dodatkowe objawy jak: wymioty, bóle brzucha, drgawki.

  • LSD-25

Przedostatnim razem jak wziolem kwasa (sam)

poszedlem do Zachety na wystawe. Siedze sobie przed wejsciem, patrze na

ludzi, mysle: kurde kazdy sie umowil, ciekawe z kim ja. Wstalem zeby wejsc

do srodka, a tu idzie moja kolezanka ze szkoly z siostra, tez na wystawe.

Nie poznala sie ze mialem odmienny stan swiadomosci :). Polazilismy po

wystawie, potem poszedlem z nimi do sklepu. W sklepie sobie laze, patrze a

tu obok tej kolezanki oglada ubrania moja druga kolezanka z chlopakiem.

  • Dekstrometorfan

Set & Setting - Nastrój? Takowy jak zwykle. Otoczenie? Lord A i mój obszerny pokój, pełen kolorów.

Dawkowanie - dziś dawkuję 10tabl. / 30 min. Bo tak.

Wiek i doświadczenie - lat 18. Doświadczenie: marihuana, dxm, clonazepam, alkohol.