Witam, mam 15 lat i chciałem podzielić się..BLEH ! A było to tak...
Nazwa substancji: Amfetamina.
Poziomo doswiadczenia: W ógole, kilka razy marihuana.
Dawka: 0,5g
Skąd, gdzie i jak?!
W Holandii postęp znów został pogłębiony. Im jest łatwiej pogłębiać cywilizację współczesną, bo się wprawili w pogłębianiu kanałów. Nie to co my, na wyżynach dziczy i jeszcze ciągle popędzani przez wsteczników, żeby piąć się w górę.
W Holandii postęp znów został pogłębiony. Im jest łatwiej pogłębiać cywilizację współczesną, bo się wprawili w pogłębianiu kanałów. Nie to co my, na wyżynach dziczy i jeszcze ciągle popędzani przez wsteczników, żeby piąć się w górę. W Holandii będzie teraz można kupować marihuanę na receptę w aptekach. Zupełnie jak pigułki poronne na chorobę ciążową albo zastrzyk eutanazyjny na wszelkie inne przypadłości, łącznie z życiem w holenderskim społeczeństwie. Marihuana będzie dostępna jako lekarstwo w aptekach, bo dobrze robi ludziom cierpiącym na załamanie nerwowe. Czyli na depresję, a to znaczy, że do aptecznej marychy będą uprawnieni wszyscy Holendrzy, bo przecież wszyscy żyją tam w depresji.
Przypomina mi to bardzo dzieje amerykańskiej prohibicji. Amerykanie walczyli z demonem alkoholu jak Holendrzy z plagą narkotyków, ale w każdym drugstorze można było kupić bez problemów wino lecznicze, a nawet leczniczego szampana, którego produkował niejaki Paul Masson, twórca jednej z największych dziś firm winiarskich w Kaliforni, której wyroby są i u nas w sklepach. Jak ktoś był ciężej chory - oczywiście na depresję - to lekarz przepisywał mu koniak, brandy albo rum, które stały w aptekach obok wody gulardowej i kropli Inoziemcowa. Był jeszcze jeden sposób, który polecam Holendrom - alkohol można było produkować dla potrzeb religijnych, a ponieważ każdy mógł założyć kościół, życie religijne kwitło. Myślę, że doczekamy się w Holandii utworzenia przez tych, którym marihuana nie wystarcza, kościoła z doktryną wymagającą konsumowania heroiny. Grupowe wstrzykiwanie sobie narkotyku będzie się nazywało nabożeństwem, a potem wszyscy dostąpią objawienia.
Pytałem u nas w aptekach - marychy ani na lekarstwo. Jesteśmy strasznie zacofani i na załamanie nerwowe, które występuje przecież w Polsce powszechnie po obejrzeniu każdego dziennika telewizyjnego, musimy sięgać do starych środków medycyny ludowej. Ćwiartka na głowę i papieros. I żaden lekarz nie chce tego przepisać na receptę. Może "Wysokie Obcasy" zajęłyby się tym problemem, inaczej znów jako troglodyci Europy oddalimy się od nowoczesności.
Witam, mam 15 lat i chciałem podzielić się..BLEH ! A było to tak...
Nazwa substancji: Amfetamina.
Poziomo doswiadczenia: W ógole, kilka razy marihuana.
Dawka: 0,5g
Skąd, gdzie i jak?!
Waga - 50 kg
Po 3 latach MDM–owej abstynencji było mi dane spróbować kryształów MDMA.
Wraz ze znajomymi spotkaliśmy się o 18.30 podekscytowani, że to już dziś będzie nam dane znowu poczuć to wszechogarniające szczęście i tę lekkość. Jemy kilka tabletek witaminy C (jako przeciwutleniacz). Pijemy po 1 heinekenie na początek.
Pozytywnie, ciepły, letni dzień, ogromna ciekawość, ustronne miejsce
Był ciepły, letni dzień. Kolega (będę go określać K.) zaproponował mi nowy towar. Nie wiedziałam dokładnie co to jest i jak działa. Byłam ciekawa... "sprawdzę, jak jakieś gówno to przestanę palić". Okazało się, że to był dopalacz. Jaki? Dokładnie nie wiem, prawdopodobnie Mocarz.
Mieszkanie znajomych, miła atmosfera, dobre warunki, pozytywne nastawienie
Sobota wieczór, humor gitówa. Ja i mój chłopak (będę go opisywać jako M.) lecimy zapalić sobie z dwójką znajomych - niekoniecznie bliskich, ale na tyle spoko byśmy mogli czuć się przy nich komfortowo. Nazwijmy ich S. i P. Mieliśmy testować zielsko, które S miała w późniejszym terminie ogarnąć "hurtowo" na urodziny mojego chłopaka - nawet nie wiecie jak się cieszę, że nie wzięliśmy tego tematu na urodziny bez przetestowania (i że ogólnie ostatecznie go tam nie wzięliśmy).
Komentarze