Wakacje spowodowały u mnie stan wzmożonego apetytu na eksperementy narkotyczne. Skończyłam pracę i przyjęłam do siebie pod dach psa babci, ponieważ ona wyjechała. Rano zakupiłam w aptece specyfik i tripa zaplanowałam na wieczór/noc, ponieważ była to sprawdzona metoda, dzięki której moi domownicy nie są w stanie zidentyfikować co robię. Obecnie w domu był tylko mój ojciec oraz pies babci. Cała reszta wyjechała.
- Bad trip
- Benzydamina
senność, oczekiwanie na przyjemne przeżycie, znudzenie wakacyjne, wieczór
- 2C-D
- Pierwszy raz
Mieszkanie
Start +00
Koło godziny 23ciej spotkałem się z kolegą (K), w ciągu dosłownie kilku minut zdecydowaliśmy, że czas spróbować psychodelików, rozrobiłem, więc ok 50mg 2c-d w 2/3 szklanki wody (x2 dla mnie i dla "K").
Start +15
- 4-HO-MET
Set & Setting: Najpierw mieszkanie, potem krótkie przejście przez miasto do lasu z małym jeziorkiem, następnie powrót do mieszkania. Nastawienie bardzo pozytywne.
Wiek: 17 lat
Waga: ok. 60kg
Dawka: ok. 20mg 4-HO-MET
Doświadczenie: nikotyna, alkohol, dopalacze, THC, salvia divinorum.
Data: 05.07.2010r.
- Amfetamina
- Etanol (alkohol)
- Marihuana
- Marihuana
- MDMA (Ecstasy)
- Pozytywne przeżycie
Wyjazd do kina, galeria handlowa oraz samochód - Jestem wtedy z M B i P, przebywamy ze sobą do około północy. Następnie jestem w domu i znów w samochodzie z Ł. Jesteśmy szczęśliwi z M Bi P, nie możemy doczekać się filmu jak i wejścia dropsów na psychikę.
T- 18:30
Koledzy przyjeżdżają pod mój dom wychodzę do nich i myślimy co możemy zrobić. Uzgadniamy, że jedziemy do kina. Robimy zapasy - 2g marihuany oraz 6 żółwi - po dwa na głowę, bo kierowca(B) nie bierze. Chcieliśmy 9 żółwi, ale diler tyle nie miał. Bierzemy od razu całą porcje dropsów. W rurę nabijamy zielsko i łapiemy po buchu. Jedziemy do kina, to przecież tylko godzina drogi. Cała drogę gadamy o wszystkim i o niczym. Czuje chillout po buchu. Nakręcamy się powoli, nie mogę doczekać się kiedy wejdą mi dropsy.
Komentarze