NIC, absolutnie nic nie potrafiłoby mnie przygotować do tego co przeżyłem podczas ostatniego spotkania z Panią Salvią.
Razem z Pikapem, którego raport także powinien się tutaj znaleźć, postanowiliśmy już jakiś czas temu spróbować SD razem...

Mając przy sobie około 1000 jointów, zabiegany diler z duńskiej stolicy omyłkowo wskoczył wprost na siedzenie policyjnego auta, biorąc je za taksówkę. W przeciwieństwie do niego, siedzący w radiowozie policjanci byli z powodu zaistniałej omyłki raczej zadowoleni.
Mając przy sobie około 1000 jointów, zabiegany diler z duńskiej stolicy omyłkowo wskoczył wprost na siedzenie policyjnego auta, biorąc je za taksówkę. W przeciwieństwie do niego, siedzący w radiowozie policjanci byli z powodu zaistniałej omyłki raczej zadowoleni.
Było z pewnością wielkim zaskoczeniem dla handlarza marihuaną z przyjaznej trawce gminy Christiania w Kopenhadze, gdy dowiedział się, że "taksówka", do której wskoczył, była w istocie wozem patrolowym. Zamiast szybkiego powrotu do domu, czekało go przeszukanie.
"Funkcjonariusze policji byli ustatysfakcjonowani ze spotkania, ponieważ miał przy sobie około 1000 jointów " - tweetowały w czwartek kopenhaskie organy ścigania.
Niewiele pozostałowiele do wyjaśnienia, ponieważ mężczyzna najwyraźniej nosił cały swój towar przy sobie, powiedział szef policji, Jesper Bangsgaard.
Chociaż policja początkowo informowała, że roztargnionemu pasażerowi grozić miałaby jedynie grzywna, później zmieniła swoje oświadczenie, twierdząc, że mężczyzna może zostac skazany na pobyt w więzieniu. Maksymalne wyrok, jaki potencjalnie mu grozi, to osiem lat.
Choć sprzedaż konopi jest w Danii z zasady nielegalna, Christiania stała się sławna dzięki swojemu liberalnemu podejściu do marihuany. W ramach ataku na nielegalny handel w tej dzielnicy, policja przeprowadziła w ostatnich tygodniach szereg nalotów, zajmując ponad 40 stoisk z konopiami indyjskimi na jakże trafnie nazwanej Ulicy Dilerów.
NIC, absolutnie nic nie potrafiłoby mnie przygotować do tego co przeżyłem podczas ostatniego spotkania z Panią Salvią.
Razem z Pikapem, którego raport także powinien się tutaj znaleźć, postanowiliśmy już jakiś czas temu spróbować SD razem...
Na kodeinę trafiłem w najgorszym momencie, w jakim tylko można trafić na opiaty. Ciężki okres w życiu, problemy zawodowe, problemy z związku. Przez pełne stresu miesiące, nie potrafiłem się zrelaksować choćby na minutę, potrzebowałem przerwy i tak oto jestem. Samotny, piątkowy wieczór. W zanadrzu czeka playlista z ulubioną muzyką i woda w razie potrzeby. Jestem dość podekscytowany, mam spore oczekiwania i ciekaw jestem, czy rzeczywistość pokryje się z wyobrażeniami. Biorę na pusty żołądek, jestem też nieźle zmęczony fizycznie.
Gdyby mój pierwszy raz, zamienić z drugim, to wziąłbym to tylko raz w życiu i zapomniał...
Dlaczego? Ponieważ drugim razem efekty były delikatne, mało euforyczne, słabe i zwyczajnie nudne. Ale pierwszy, który tu opiszę, pokazał mi na co stać tą substancję.
nazwa substancji: benzyna lekarska
poziom doswiadczenia: thc, #, xtc, lsa, dxm, benzydamina I
wiele innych...
metoda zazycia: kiranie ze szmaty
set & setting: moja piwnica, chec sklimacenia sie czymkolwiek.
Bardzo wiele osób, zarówno z mojego otoczenia, jak i tych w Internecie, także tutaj na neurogroove, wskazuje na fakt, że marihuana po pewnym czasie nie działa już tak samo. Każdy kto trochę już w życiu popalił z całą pewnością wspomina z rozrzewnieniem "banie jak za starych czasów". Nie mówiąc już o tym, że wiele osób popada w stany depresyjne kiedy palą bardzo dużo. Sam mam wśród znajomych kilka takich przypadków, wraz z próbami samobójczymi. Wielu z nich nabawiło się silnego urazu i nie tykają już oni marihuany. Jak to jest, że na jednych działa lepiej, a na innych gorzej?