Mając przy sobie 1000 jointów pomylił radiowóz z taksówką

Mając przy sobie około 1000 jointów, zabiegany diler z duńskiej stolicy omyłkowo wskoczył wprost na siedzenie policyjnego auta, biorąc je za taksówkę. W przeciwieństwie do niego, siedzący w radiowozie policjanci byli z powodu zaistniałej omyłki raczej zadowoleni.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

rt.com

Komentarz [H]yperreala: 
Nie jest dla nas do końca jasne, czy facet faktycznie miał przy sobie literalnie 1000 jointów, czy może jest to tylko obrazowe określenie ilości zatrzymanego zioła, choć biorąc pod uwagę specyfikę miejsca, pierwsza opcja jest jak najbardziej realna.

Odsłony

604

Mając przy sobie około 1000 jointów, zabiegany diler z duńskiej stolicy omyłkowo wskoczył wprost na siedzenie policyjnego auta, biorąc je za taksówkę. W przeciwieństwie do niego, siedzący w radiowozie policjanci byli z powodu zaistniałej omyłki raczej zadowoleni.

Było z pewnością wielkim zaskoczeniem dla handlarza marihuaną z przyjaznej trawce gminy Christiania w Kopenhadze, gdy dowiedział się, że "taksówka", do której wskoczył, była w istocie wozem patrolowym. Zamiast szybkiego powrotu do domu, czekało go przeszukanie.

"Funkcjonariusze policji byli ustatysfakcjonowani ze spotkania, ponieważ miał przy sobie około 1000 jointów " - tweetowały w czwartek kopenhaskie organy ścigania.

Niewiele pozostałowiele do wyjaśnienia, ponieważ mężczyzna najwyraźniej nosił cały swój towar przy sobie, powiedział szef policji, Jesper Bangsgaard.

Chociaż policja początkowo informowała, że roztargnionemu pasażerowi grozić miałaby jedynie grzywna, później zmieniła swoje oświadczenie, twierdząc, że mężczyzna może zostac skazany na pobyt w więzieniu. Maksymalne wyrok, jaki potencjalnie mu grozi, to osiem lat.

Choć sprzedaż konopi jest w Danii z zasady nielegalna, Christiania stała się sławna dzięki swojemu liberalnemu podejściu do marihuany. W ramach ataku na nielegalny handel w tej dzielnicy, policja przeprowadziła w ostatnich tygodniach szereg nalotów, zajmując ponad 40 stoisk z konopiami indyjskimi na jakże trafnie nazwanej Ulicy Dilerów.

Oceń treść:

Average: 9.5 (4 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne

Doswiadczenie: W roznych specyfikach rozne, nie bede generalizowal :) W psychodelikach nieduze. (nie liczac thc)

  • 2C-E
  • Mieszanki "ziołowe"

Kto: Osobnik męski gatunku homo-sapiens, 180cm w górę, 74kg wszerz, 20 na karku. Ładne parę lat ćpania za sobą i chęć spróbowania całej chemii i natury tegoż świata. ;)

Co: 30mg 2C-E + mix syntetyków w zielsku o smaku palonego kota zwany „Taifun”.

S&S: Spokojny dzień, dużo słońca i ciepło, topniejący wszędzie śnieg. Nastrój „nie mogę się doczekać aż to zjem! :D”. Lekka poranna zamułka po zbytnim upaleniu się ostatniej nocy.

  • Kodeina
  • Pierwszy raz

Popołudniowy, czwartkowy chillout. Jutro tylko dwie informatyki w szkole więc postanowiłem zaszaleć. Miejsce: Miasto (apteka), mieszkanie przyjaciela 'H', mój pokój.

Tak więc szperając od paru dni na neuro o kodeinie postanowiłem w końcu się przełamać i zajrzeć do "aptekowej oferty".
18:30 wkraczam do apteki, rzucam krótkie acz stanowcze "Poproszę Antidol 15, 2 paczki". Kobieta nic nie mówiąc położyła na ladę dwie zgrabne paczuszki szczęścia. Zapłaciłem 14zł, włożyłem paczki do prawej kieszeni dresu oraz opuściłem to kliniczne miejsce.

  • Etanol (alkohol)


nazwa substancji: Tussipect - 15 tabletek

Alkohol - piątek wieczór, kto by to zsumował

Marihuana - podobnie


poziom doświadczenia: marihuana - 1.5 roku codziennego palenia (ze sporadycznymi kilkudniowymi przerwami) wcześniej okazjonalnie raz lub dwa razy w miesiącu, amfetamina - ok. 5 razy w całym moim 21-letnim życiu, extasy - trochę więcej niż amfetamina ale dużo mniej niż baka, alkohol - różne postacie i dawki (za dużo by się trzeba rozpisywać)

randomness