18.11.2008
Start 16:40
Władze Łodzi chcą umożliwić sprzedaż alkoholu na miejskich basenach i kąpieliskach. W 2013 r., gdy Rada Miejska w Łodzi zgodziła się na sprzedaż alkoholu nad wodą, uchwałę unieważnił wojewoda.
Władze Łodzi chcą umożliwić sprzedaż alkoholu na miejskich basenach i kąpieliskach Zależy na tym głównie Aquaparkowi Fala. W 2013 r., gdy Rada Miejska w Łodzi zgodziła się na sprzedaż alkoholu nad wodą, uchwałę unieważnił wojewoda.
Sprzedaż piwa na basenie to dowód normalności; tak jest w innych aquaparkach. Nie dziwię się, że prezes Fali tego chce. Czy komuś przeszkadza ogródek piwny przy plaży w Ustce? Nie. Miasto nie chce zakazywać. Miasto wierzy w rozsądek i odpowiedzialność dorosłych ludzi.
Obiekty powinny posiadać możliwość poszerzenia oferty o sprzedaż alkoholu i decyzja w tej kwestii powinna należeć do zarządzającego obiektem. Alkohol od lat jest dostępny dla klientów konkurencyjnych obiektów i nie stanowi to w nich istotnej przeszkody w aktywnym wypoczynku klientów.
Alkohol jest główną przyczyną utonięć. Dziwię się, że PO chce promować alkohol na miejskich kąpieliskach. A na basen przychodzą rodzice z małymi dziećmi. Władze Łodzi powinny na pierwszym miejscu dbać o bezpieczeństwo mieszkańców, a nie o przychody z koncesji na alkohol.
Sprzedaż alkoholu niskoprocentowego na Fali to pomysł wart rozważenia. Pod warunkiem większej kontroli ratowników i, na początek, sprzedaży piwa poza częścią basenową. Podobne rozwiązania są w wielu aquaparkach w Polsce. Ale na miejskich kąpieliskach nie powinno być sprzedaży alkoholu.
Takie rozwiązania budzą kontrowersje, ale czy nie powinniśmy zaufać zdrowemu rozsądkowi? Należy pamiętać, że nadal nie będzie można sprzedawać alkoholu osobom nietrzeźwym i nieletnim, a ewentualne osoby zakłócające porządek będą wypraszane z kąpieliska.
Jestem absolutnie przeciwna, kąpielisko to nie miejsce do spożywania alkoholu. Mądry człowiek skończyłby na jednym piwie czy drinku. Ale nie brakuje osób, które nie mają hamulców, Dla nich picie alkoholu nad wodą może się skończyć tragiccznie. Mogą też stwarzać zagrożenie dla innych.
własny pokój, wieczór, nastrój pozytywny, nastawienie na hardcorowy lot
18.11.2008
Start 16:40
Bardzo pozytywne, jak to zwykle z takimi substancjami- Sam w domu
Godzina 20:57- Przed sobą mam szklankę z kwaśnym sokiem w którym rozpuszczona jest Benzydamina. Znam ten smak, nic nowego, nic przyjemnego.
21:22- Właśnie skończyłem męczarnię z wlaniem w siebie tego ustrojstwa. Czuję już jak się ładuje- Narasta pisk w uszach, a ja czuję się dziwnie. Później narasta pisk jescze bardziej, pojawia się lekkie znieczulenie ciała. Jest póki co niepokojąco, ale tak jest zawsze ;)
21:33- Pojawiają się pierwsze smugi i halucynacje, a raczej omamy których nie ma wiele- z 10 na 5 minut, a w dodatku każda ta halucynacja była związana z pająkami...
Kilkudniowa wycieczka, nastroje bojowe. Postawa z kategorii "Świat jest nasz, hasta la vista. Będę się dobrze bawił a wy możecie mi naskoczyć i oblizać".
Lęk i Odraza w Województwie Małopolskim, czyli historia o tym jak dwóch młodych adeptów sztuk narkotycznych przemierzało niewielki kawałek świata. Od tatrzańskich łąk przez brudne, zatłoczone ulice aż po pokoje bez klamek. W euforii i ekstazie, a także w niepokoju i desperacji, cały czas będąc tylko pionkami na kosmicznej planszy.
Akt 1 - Bezdomność fundamentalna na przekór ustawowym myślokształtom:
A różne bywały...
Wdech.... Wydech.... Wdech.... No dobra. Jestem już gotowy. Stoimy z Kleofasem jak zwykle oparci o drzewa. Pogoda jest w sam raz. Miejscówka wolna od niemalże wszelkich człowieczych dzieł (prócz telefonów, lufki... no i całej reszty...). Więc można nabijać. Mix bliżej nieznanych składników (choć producent przekonuje, że są to ekstrakty roślinne, wyłącznie naturalny bajer) twardo osiada we wnętrzu przyjemnie chłodnego szkiełka... Zakrywam wylot dłonią przed wiatrem, trochę się męczę z odpaleniem... Pierwszy buch.... O jaaaaa. Dochodzę do ciekawych wniosków.... Jakich?