"Lepszy rydz niż nic". Kluby sejmowe za dostępem do preparatów z konopi

Kluby PiS, PO, Nowoczesna, Kukiz ’15 i PSL zadeklarowały we wtorkowej debacie poparcie projektu umożliwiającego chorym dostęp do preparatów z konopi. Platforma ma do niego uwagi, ale żeby nie przedłużać prac, planuje zgłosić poprawki w Senacie.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

TVN24/PAP
js/sk
Komentarz [H]yperreala: 
"Już każdy powiedział to co wiedział/trzy razy wysłuchał dobrze mnie/wszyscy zgadzają się ze sobą/a będzie nadal tak jak jest..."

Odsłony

68

Kluby PiS, PO, Nowoczesna, Kukiz ’15 i PSL zadeklarowały we wtorkowej debacie poparcie projektu umożliwiającego chorym dostęp do preparatów z konopi. Platforma ma do niego uwagi, ale żeby nie przedłużać prac, planuje zgłosić poprawki w Senacie.

Grzegorz Raczak (PiS) mówił w imieniu klubu, że po miesiącach dyskusji na temat projektu pojawił się kompromis. - Powstały warunki do relatywnie szybkiego zalegalizowania możliwości zastosowania preparatów farmaceutycznych z ziela konopi w niesieniu pomocy chorym z bólem nowotworowym, bólem przewlekłym, niekiedy bardzo cierpiącym ludziom - powiedział.

- Ufam, że stosowanie tych preparatów będzie miało miejsce w odniesieniu do tych chorych, wobec których dotychczas stosowane leczenie nie było odpowiednio skuteczne - dodał. PO zgłosi poprawki w Senacie

Bartosz Arłukowicz (PO) ocenił, że prace ciągnęły się miesiącami, bo zgłaszano poprawki, które miały tę ustawę zablokować. Dodał, że to państwo powinno wziąć na siebie odpowiedzialność - za bezpieczeństwo, za uprawy, za dostępność, za dystrybucję i za jakość.

Poinformował, że PO przygotowała dwie poprawki, ale wniesie je dopiero w Senacie, by nie przedłużać procedury. - Marihuanę leczniczą uprawia Instytut Włókien, lek produkuje Narodowy Instytut Leków i on je dystrybuuje (...); pilnujemy, żeby ta marihuana nie wydostała się na rynek - tłumaczył proponowane zmiany.

"Lepszy rydz niż nic"

Jerzy Kozłowski (Kukiz’15) przypomniał, że poselski projekt ma długą historię sejmową, bo trafił do niego w lutym zeszłego roku. - Gdyby nie dramat jednego człowieka, który kiedyś tu siedział na sali sejmowej, gdyby nie dramat Tomasza Kality i jego rodziny, to ten projekt nadal tkwiłby w zamrażarce – ocenił.

Poseł stwierdził, że "projekt został wywrócony do góry nogami, ale lepszy rydz niż nic". Jego zdaniem ustawa ma wiele ułomności, wśród których wymienił import surowca, ale - jak podkreślił - przysłuży się ona polskim chorym. Kozłowski dziękował Piotrowi Liroyowi Marcowi (kiedyś Kukiz’15, dziś poseł niezrzeszony) za zaangażowanie w prace nad projektem, a także "wszystkim ugrupowaniom – od prawa do lewa".

"Nie możemy udawać, że problemu nie ma"

Marek Ruciński (Nowoczesna) wskazał, że opinie na temat projektu i proponowanych rozwiązań były bardzo różne, co – jak ocenił - wynika ze świadomości zagrożeń, jakie niosą ze sobą narkotyki. Zaznaczył, że wtorkowa debata w Sejmie koncentruje się wokół zapewnienia dostępu do leczniczej marihuany, która często jest jedynym środkiem przynoszącym ulgę osobom cierpiącym.

Przypomniał, że podczas prac posłowie byli świadkami dramatycznych apeli rodziców i opiekunów osób chorych, którzy decydują się niekiedy popełnić przestępstwo na gruncie prawa karnego, by ulżyć swoim bliskim. - Nie możemy udawać, że problemu nie ma, że takich przypadków jest niewiele. (…) Empiryczne dowody działania medycznej marihuany na osoby z padaczką lekooporną oraz z innymi schorzeniami są wystarczającym powodem dla uchwalenia zmian w prawie – powiedział.

"Szkoda, że rząd nie chce wziąć na siebie odpowiedzialności"

Krystian Jarubas (PSL) ocenił podczas debaty w Sejmie, że procedowany projekt to "początek trudnej drogi, drogi pacjentów i lekarzy".

- Jeżeli są poważne dowody naukowe wskazujące skuteczność i zmniejszenie cierpienia chorych, to trzeba się nad ustawą pochylić, czy się to komuś podoba czy nie – powiedział Jarubas.

- Jednocześnie trzeba ubolewać, że tematu nie podejmuje minister zdrowia – dodał.

- Szkoda, że rząd nie chce wziąć na siebie odpowiedzialności produkcji surowca w kraju i dopuścić kontrolowanej produkcji w polskich zakładach - powiedział.

"Będę nalegał, abyśmy zajęli się tematem upraw narodowych"

Piotr Liroy-Marzec ocenił, że dla bezpieczeństwa pacjentów w Polsce uprawy marihuany powinny być kontrolowane. - Będę nalegał, abyśmy zajęli się tematem upraw narodowych, tam nie ma żadnego zagrożenia. (...) Oprócz tego, że możemy pomagać swoim pacjentom, możemy łatać dziurę budżetową – ocenił. Dodał, że po wystandaryzowaniu upraw Polska byłaby drugim krajem w Europie, który mógłby sprzedawać medyczną marihuanę na cały świat.

Odpowiadając na pytania posłów, wiceminister zdrowia Zbigniew Król podkreślił we wtorek, że w projekcie nie są uregulowane kwestie upraw m.in. po to, by mógł być szybko procedowany.

- Nie zajmujemy się uprawami m.in. z tego powodu, że obowiązuje nas konwencja narkotyczna ONZ i po to, by projekt zrobić w miarę szybko – wskazał. Wiceminister zaznaczył, że nieznana jest podaż preparatów po wprowadzeniu ustawy. Poinformował, że źródłem suszu mogą być np. Holandia, Izrael czy Turcja. Podał, że koszt 5 gramów suszu to ok. 30 euro. Jego zdaniem "jeśli preparaty będą stosowane szeroko, ceny prawdopodobnie spadną" .

Zmiany w projekcie

Początkowo projekt noweli ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii przygotowany przez Kukiz'15 przewidywał, że pacjent będzie mógł sam, po uzyskaniu zezwolenia, uprawiać konopie i sporządzać przetwory na potrzeby terapii. Uprawa oraz zbiór ziela i żywicy konopi innych niż włókniste na potrzeby terapii miały być dozwolone po uzyskaniu zezwolenia. Planowano, że otrzymywaliby je pacjenci lub ich opiekunowie prawni, a także np. organizacje społeczne.

Po zgłoszonych podczas prac w podkomisji zmianach projekt przewiduje obecnie, że konopie będą mogły być wykorzystywane do wytwarzania preparatów farmaceutycznych, tak by lekarze mogli ordynować sporządzenie leku recepturowego w aptece. Surowiec ma być sprowadzany z zagranicy.

Sprawozdawca komisji Grzegorz Raczak powiedział we wtorek, że środek dostępny w aptekach będzie bezpieczny dla pacjenta i dostępny w szybkim tempie w przypadkach np. łagodzenia bólu i dolegliwości (np. nudności u chorych na nowotwory). Projekt w obecnym kształcie to - jak powiedział - "niewątpliwy kompromis pomiędzy światem nauki, który podchodzi do opinii o właściwości leczniczej marihuany i ziela konopi z rezerwą, a światem emocji, wynikających z dobrych intencji, który oczami wyobraźni widzi być może więcej, niż można zobaczyć"

Oceń treść:

Average: 9.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Bad trip
  • Marihuana

Bardzo dobry set & settings: sam na stancji, zaliczona sesja letnia, piwo i szama w lodówce. Znakomity humor i wielka ochota na bombę.

To mój drugi w życiu bad trip z MJ, chociaż wydawało mi sie, że jest to niemożliwe w warunkach w jakich zapodałem inhalację. W skrócie - nie lubię palić w towarzystwie, bo właśnie w taki sposób doznałem naprawdę nieprzyjemnego bad tripa i od tamtej pory wolę robić to gdy jestem sam. Kiedy jestem sam faza jest znakomita, bądź po prostu łapie mnie zwykła zamułka. Tym razem było inaczej...

  • Benzydamina

  • Katastrofa
  • Marihuana

Wszędzie,całe dnie chłodziłem zjarany.

Zawsze byłem piątkowym uczniem,zawsze był ten pasek na świadectwie,mimo,iż zawsze po najmniejszej linii oporu.Byłem zawsze matematycznym świrem(w dobrym tego słowa znaczeniu) i ogólnie było fajnie.Porządna i wysoko wykształcona rodzina,nawet bardzo.Umiałem sobie radzić,taki mały cwany mózg ze mnie,w wieku 16 lat miałem już na interesy 1kg zielonego miesięcznie nawet.Po co to wszystko?

  • Marihuana
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie
  • Tytoń

Z kumplem, wieczorkiem koło 22, nad rzeką w małym lesie Ucieszony ze spotkania, rozbawiony, pełen energii

Zacznę od tego, że to mój pierwszy raz jak opisuję trip, więc wybaczcie za jednorazowe błędy. 

 

Przed tripem.

Poszedłem z kumplem nad rzekę, bo uznaliśmy, że będzie tam cicho, ciemno i mało ludzi. Wzięliśmy se po lufce i zjaraliśmy. Kumpel jest tutaj mało istotny, więc nie dałem jego dawkowania. 

 

Trip. 

Jeszcze nie weszło do końca. Szliśmy sobie obok rzeki wśród drzew, a że to był pierwszy raz kolegi, to wciąż mnie pytał o zagadki do sprawdzenia stanu trzeźwości umysłu, po czym stwierdziłem ze sobie zapalę papierosa.