Kraków. "Chemik" gangu Sharks z prawomocnym wyrokiem za wpuszczenie na rynek tony amfetaminy

Karę 6 lat i 6 miesięcy więzienia usłyszał przed krakowskim sądem Rafał K. ps. Zawodnik, który dostarczył kibolskiej bojówce Sharks ponad tonę amfetaminy wartej 10 mln zł. Pogrążyły go zeznania Pawła M. ps. Misiek, który był odbiorcą tych narkotyków.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Gazeta Krakowska | Artur Drożdżak

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

197

Karę 6 lat i 6 miesięcy więzienia usłyszał przed krakowskim sądem Rafał K. ps. Zawodnik, który dostarczył kibolskiej bojówce Sharks ponad tonę amfetaminy wartej 10 mln zł. Pogrążyły go zeznania Pawła M. ps. Misiek, który był odbiorcą tych narkotyków.

44-letni Rafał K. ps. Zawodnik umykał sprawiedliwości 19 lat. W 2003 r. wpadł po raz pierwszy w ręce policji, gdy uruchomił w Pisarzowej pod Limanową profesjonalną linię produkcyjną amfetaminy. Działała w wynajmowanym domu i za jednym razem była w stanie wytworzyć 7-8 kg narkotyku bardzo dobrej jakości. Jego część, bo ponad 1,3 kg odkryto wynajmowanym przez Rafała K. mieszkaniu w Rabce przy ul. Orkana. Znaleziono też trzy zeszyty z zapiskami na temat produkcji i eksperymentów z różnymi odmianami amfetaminy.

Razem z mężczyzną zatrzymano jego wspólnika z Warszawy Marka W., który finansował tę produkcję, nadzorował ją i dostarczał „chemikowi” komponentów. Zgubiły ich podsłuchy, które policja założyła na ich telefony, w sumie nagrano 51 ich rozmów. Wtedy wpadł też ich wspólny znajomy ochroniarz z Zakopanego Maciej S. ps. Baxter, znany kibol Sharks. Powiązanego z gangiem wołomińskim Marka W. za produkcję narkotyków krakowski sąd dopiero w 2017 r. skazał na 3 lata odsiadki.

Zaprzeczał, by miał coś wspólnego z produkcją amfetaminy, a Rafała K. znał jedynie pod imieniem Artur i pożyczał mu pieniądze na procent. Przez telefon dużo rozmawiali o kupnie whisky, którą Rafał K. miał po okazyjnej cenie. Nie padały wtedy żadne fachowe nazwy związane z narkotykami. Biegły ds. slangu narkotykowego był jednak innego zdania i wskazał, że mężczyźni wymieniali informacje o amfetaminie, choć jej nazwa nie padała wprost.

Rafał K. „chemik” przesiedział 6 miesięcy za kratkami, a potem zniknął prawie na 19 lat.

Aresztowano go ponownie w grudniu 2020 r. Skutecznie się ukrywał, bo kibole Wisły dostarczali ma fałszywe dokumenty, by unikał wpadki. On w tym czasie dalej produkował narkotyki.

Po zeznaniach skruszonego Pawła M. ps. Misiek oraz Macieja S. ps. Baxter wyszło na jaw, że od 2007 r. ściśle z nimi współpracował, od chwili, gdy Maciej S. wyszedł z więzienia.
Rozpoczął się proces gangu kiboli, którym kierowali "Misiek" i "Zielak"

„Chemik” regularnie dostarczał „Miśkowi” i Grzegorzowi Z. ps. Zielak amfetaminę za którą dostawał 6-10 tys. zł od każdego kilograma. W sumie przez 8 lat do 2016 r. dostarczył gangowi kiboli ponad tonę czystej amfetaminy wartej ponad 10 mln zł. Misiek dodawał do niej kofeinę, by podwoić objętość „towaru” i taki sprzedawał z zyskiem.

Przed krakowskim sądem Rafał K. przyznał się do winy, także do udziału w gangu Sharks w latach 2007 -2018. Usłyszał za to wyrok łączny 6 lat i 6 miesięcy więzienia, ma oddać równowartość korzyści z przestępstwa, czyli 10 mln zł i zapłacić 10 tys. zł nawiązki na Monar.

Obrona wnosiła w apelacjo o mniejsze obciążenia finansowe dla oskarżonego, a prokuratura chciała wyższej kary, bo 8 lat i 6 miesięcy odsiadki, ale Sąd Apelacyjny w Krakowie wyroku I instancji nie zmienił. Jest prawomocny.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana

Musze sie z wami podzielic tym co mnie wczoraj spotkalo.



Otoz umowilem sie z kolesiem, ze bedziemy palic. Zgarnelismy do auta

jeszcze jednego gostka i pojechalismy po trafke. Dlugo czekalismy, ale

chuj, w koncu przyjechalismy na miejscowke i palimy. Koles ostrzegal,

ze to mocny towar, ale ja myslalem sobie, ze nie takie rzeczy juz

palilem [na trzezwo zwykle tak mysle - pozniej sie okazuje, ze sie

groobo mylilem].



  • Powoje
  • Przeżycie mistyczne

Z jednej strony się bałem, ale z drugiej miałem ogromne nadzieje wobec tej rośliny, a raczej jej nasion. Nastawienie miałem zdecydowanie pozytywne.

Jest godzina 16:24. Właśnie wypiłem cały kubek wodnej zawiesiny magicznych nasion. Zawartość kubka ma mętno-zieloną barwę. W smaku i konsystencji jest bardzo zbliżone do siemienia lnianego, albo krochmalu. Postaram się pisać raport na bieżąco. Z ledwością przełknąłem oślizgłą końcówkę. Mimo że zmieliłem wszystko na proszek i przed wypiciem zamieszałem, to całość od razu opadła na dno, formując kleistą, rzadką kluchę, która z ledwością przeszła mi przez gardło.

  • Kodeina
  • Tripraport

Pozytywne nastawienie, może troche ekscytacja, sam z ambientem w pokoju.

12:50 - Wrzucam 15 mg dxm na wzmocnienie kodeiny (tylko 15 mg ze względu na to, że wczoraj zarzuciłem 30 mg czekając aż dxm się załaduje, żeby kode wrzucić, poczułem straszny ból głowy i ogólnie bardzo złe samopoczucie, więc sobie pomyślałem, że jednak nie wrzuce tego dnia kody, bo tylko bym zmarnował, może to dlatego, że byłem po 3 piwach, nie wiem.)

13:00 - Wyszedłem na miasto się przejść, po powrocie miałem zarzucić kode.

  • Alprazolam
  • Pozytywne przeżycie

Posiedzenie z paroma kumplami, oczekiwania to wyciszenie, położenie się na kanapie i wsłuchanie się w muzykę. Nastrój depresyjny, ale nie najgorszy

Od 2/3 lat siedzę w domu. Przez depresję, stany lękowe, fobię społeczną i agorafobię rzuciłem szkołę i całkowicie wykluczyłem się z normalnego życia. W maju br. poszedłem do psychiatry... lekarz zapisał mi alprazolam. Zaczynałem od małych dawek 0,25mg/0,5mg/1mg na raz i brałem dość często. Po jakimś czasie przestałem, bo nie czułem potrzeby i nie chciało mi się wiecznie być ospanym i chodzić jak po alkoholu. Wszystko zmieniło się jednego dnia, gdy postanowiłem polecieć grubiej niż zazwyczaj

randomness