Pojechałem do prawie centrum miasta, żeby zrobić znienawidzoną przeze mnie podróż między aptekami. Kiedyś, jak dobrze pamiętam była w tym szczypta jakieś adrenaliny, nie rozumiem, skąd ona się brała, lecz teraz miałem zupełnie inny problem. W mojej głowie od czasu do czasu gra muzyka, której wcześniej nie słyszałem i jest to ciekawe na swój sposób. Czasem natomiast wciąż i naokoło słyszę niezrozumiałe głosy dwóch ludzi, którzy tak jakby, kłócą się ze sobą. Nie rozumiem ani słowa, ale mętlik w głowie nie pomaga w farmaceutycznych zakupach.
Koronawirus w Polsce. Na konferencji pytanie o... palenie jointów
W nocy z wtorku na środę potwierdzono pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce. Podczas konferencji prasowej w szpitalu w Zielonej Górze, gdzie przebywa zarażony pacjent, padło pytanie o... grupowe palenie marihuany.
Kategorie
Źródło
Odsłony
568W nocy z wtorku na środę potwierdzono pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce. Podczas konferencji prasowej w szpitalu w Zielonej Górze, gdzie przebywa zarażony pacjent, padło pytanie o... grupowe palenie marihuany
- Potwierdzono pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce - poinformował w środę minister zdrowia Łukasz Szumowski. Pacjent "zero" pochodzi z woj. lubuskiego, jest hospitalizowany w Zielonej Górze. Mężczyzna przyjechał do Polski z Niemiec.
- Przebieg zachorowania pacjenta jest łagodny. Pokasłuje, nie gorączkuje, czuje się dobrze. Gdy wynik kolejnych badań będzie negatywny, wypuścimy go do domu - powiedział podczas środowej konferencji prasowej Jacek Smykał, kierownik Klinicznego Oddziału Zakaźnego szpitala w Zielonej Górze.
Podczas konferencji jedna z osób zapytała lekarza o... grupowe palenie marihuany.
- Co by pan powiedział młodym osobom, niektóre młode osoby na przykład palą jointy (slangowe określenie skręta z marihuaną - red.) w kółku i się wymieniają śliną przy paleniu? Czy to jest higieniczne? Czy w czasie epidemii powinny zaniechać takich czynności - zapytał obecny na konferencji mężczyzna.
- Bardzo niebezpieczne, bardzo niebezpieczne - odpowiedział kierownik oddziału zakaźnego zielonogórskiego szpitala, dr Jacka Smykała.
Komentarze