
W Holandii w żelkach Haribo o smaku coli stwierdzono obecność konopi indyjskich. Kilka osób, w tym dzieci, zgłosiło dolegliwości po ich spożyciu. Sprawę bada holenderski Urząd do Spraw Bezpieczeństwa Żywności i Produktów Konsumenckich (NVWA).
W Holandii w żelkach Haribo o smaku coli stwierdzono obecność konopi indyjskich. Kilka osób, w tym dzieci, zgłosiło dolegliwości po ich spożyciu. Sprawę bada holenderski Urząd do Spraw Bezpieczeństwa Żywności i Produktów Konsumenckich (NVWA).
Jak podała flamandzka telewizja VRT, producent cukierków Haribo już wcześniej informował, że w obiegu znajdują się produkty, które po spożyciu mogą powodować problemy zdrowotne, takie jak zawroty głowy.
Obecność konopi indyjskich stwierdzono, gdy kilka osób, zarówno dzieci, jak i dorosłych, poczuło się źle po zjedzeniu żelków. "Wciąż nie wiadomo, w jaki sposób konopie indyjskie znalazły się w cukierkach. Policja prowadzi dalsze dochodzenie" - informuje NVWA.
Firma podała, że problem dotyczy kilogramowych torebek żelków "Happy Cola" z datą ważności do stycznia 2026 r. Producent cukierków poprosił konsumentów, aby nie zwracali produktu do sklepu, ale odesłali go do firmy; otrzymają zwrot pieniędzy za zakup.
Według VRT nie wiadomo, w ilu paczkach żelków znajdują się konopie.
Nastawienie pozytywne. Zaawansowana i zaufana ekipa.
Dobry nastrój, ekstazowy wieczór na letniej imprezie psytrance'owej. "Ciemny i cichy lasek" paręnaście metrów od głośnej sceny muzycznej.
Pierwszy raz DMT - Changa - lasek parę metrów od sceny main
Festiwal psytransowy, scena main, stoimy sobie z ekipą w cieniu lasku niedaleko głównej sceny, kiedy podeszło do nas dwóch imprezowiczów...
Od razu złapaliśmy dobry kontakt z nowymi znajomymi. Nasza ekipa latała w tym czasie na 4-fma wiec, dobrze się wszyscy dogadywaliśmy xD (4fma to, coś podobnego do extasy – świetne się czujesz, jesteś pewny siebie, dobrze się gada z ludźmi i cieszysz się tym stanem.
Na początku dodam, że jest to mój pierwszy trip, który tutaj umieszczam oraz, że w niektórych momentach mam tzw. flashe, jednak postaram się opisać wszystko, jak najdokładniej mi się uda.
Jest piątek, umówiłem się z K. że tym razem on pilnuje mnie, gdyż nie wiadomo jaką formę tripa przyjmę. Przyjmuję kartonik bliżej znany mi jako 25C-Nbome na dziąsło, jest godzina ok. 16:40. Po upływie 20-25 minut czuję jak powoli zaczyna mi się pojawiać uśmiech na twarzy oraz przechodzą mnie prądy ciepła.