Konopie w klasztorze

Wychowanek portugalskich mnichów uprawiał marihuanę w przyklasztornym ogródku.

Anonim

Kategorie

Źródło

onet.pl/AFP 2002-08-07

Odsłony

3629
Dwudziestoletni wychowanek portugalskich mnichów, trudnił się handlem narkotykami i uprawiał marihuanę w przyklasztornym ogródku.

Według gazety, franciszkanie, którzy wychowywali chłopca w klasztorze w Ancora na północy kraju, nic nie wiedzieli o zamiłowaniu do uprawy konopii indyjskich.

Na miejscu policja odkryła sześć krzaczków marihuany, skonfiskowała osiem nasion tej rośliny, a na koniec odkryła 25 tabletek ecstasy.

Dwudziestolatek znalazł się w areszcie. Wpadł, bo policja obserwowała go od dwóch miesięcy, od kiedy doszły ją słuchy, że chłopak jest dealerem narkotyków.

"To chłopiec, który miał opuścić klasztor już dawno, bo uporczywie sprawiał problemy" - przyznał miejscowy duchowny Joao Baptista.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

LaBMiM (niezweryfikowany)
"To chłopiec, który miał opuścić klasztor już dawno, bo uporczywie sprawiał problemy " - przyznał miejscowy duchowny Joao Baptista i zaciągnął się po raz wtóry.
urlis (niezweryfikowany)
"To chłopiec, który miał opuścić klasztor już dawno, bo uporczywie sprawiał problemy " - przyznał miejscowy duchowny Joao Baptista i zaciągnął się po raz wtóry.
inner (niezweryfikowany)
"To chłopiec, który miał opuścić klasztor już dawno, bo uporczywie sprawiał problemy " - przyznał miejscowy duchowny Joao Baptista i zaciągnął się po raz wtóry.
AleX (niezweryfikowany)
"To chłopiec, który miał opuścić klasztor już dawno, bo uporczywie sprawiał problemy " - przyznał miejscowy duchowny Joao Baptista i zaciągnął się po raz wtóry.
Zajawki z NeuroGroove
  • MDMA (Ecstasy)

Extasy to mój ulubiony środek. Próbowałem wielokrotnie i prawie zawsze miał takie samo, euforyzujące działanie. Pierwszy raz brałem na Sylwestra. nie pamietam, którego roku...

  • Inne
  • Pozytywne przeżycie

Kiepski Set i genialny Setting - szczegóły w raporcie.

T+00
Będąc u mnie w domu zażywam narkotyk. W przeciwieństwie do swojego NBOMOWE'go brata wydaje się on nie paraliżować języka. A może tylko nie zwróciłem na to uwagi?

Wraz z trzema osobami opuszczamy mój dom, każdy w innym stanie świadomości.
D. - pod wpływem marihuany i nieznacznej dawki alkoholu
W. - pod wpływem gamma-butyrolaktonu
B. - pod wpływem 6-APB

  • Przeżycie mistyczne
  • Szałwia Wieszcza

mieszkanie za granicą w pracy wśród osób używających psychodelików. lajcik

Gdzie ja jestem? Czy raczej -dokąd zmierzam i w jaki sposób? Nie posiadam żadnych wspomnień. Ogarnia mnie najsilniejsze w dotychczasowym życiu deja vu. Uczucie wyjścia z matrixa. Wpadłem w zagęszczenie rzeczywistości, jestem wtopiony w rozciągające się w nieskończoność kolorowe warstwy. Coś co uprzednio miało centymetr już po chwili stawało się metrem i nie przestawało się rozwijać. Nie mam kontroli nad swoim ciałem, czuję tylko jak się topi. Na niewiele zresztą przydałaby mi się nad nim kontrola - miejsce w którym się znajduję nie uznaje trójwymiarowości.

  • Grzyby halucynogenne
  • Pierwszy raz

Pozytywne nastawienie psychiczne, ekscytacja zbliżającym się tripem i niecierpliwość, lekceważenie opisywanej przez ludzi charakterystyki tripa. Dawka grzybów zażyta na pusty żołądek. Sesja solo - w małym mieszkaniu kawalerce z pokojem i łazienka, uprzednio posprzątanym i przygotowanym. Kontakt z ludźmi przez telefon komórkowy po zażyciu, ale przed właściwym tripem. Noc, sierpień.

Moja pierwsza próba grzybami psylocybinowymi zaczęła się od konsumpcji tychże o 20:30. Zjadłem trzy gramy suszonych grzybów. W smaku wydały mi się podobne do pieczarek, ale bardziej gorzkie. Przeżuwałem je i gryzłem może 5 minut, aż rozdrobniłem cały materiał na rozmiękczoną od śliny papkę, którą następnie połknąłem. Położyłem się na łóżku i zasłoniłem okno (na zewnątrz właśnie zachodziło słońce), włączyłem muzykę, jakiś delikatny popowy chłam, oszczedzając lepsze kawałki na trip. Przez pierwsze kilkanaście minut wymieniałem SMS'y z ludźmi i nie działo się nic ciekawego.

randomness