Kolorowe naklejki w centrum miasta – nowa sztuczka dilerów narkotyków

Holenderscy dilerzy narkotyków znaleźli nowy sposób na sprzedaż nielegalnych substancji. Ostatnio, w Amsterdamie zaczęto używać naklejek do reklamowania swojego towaru. Wystarczy zeskanować kod QR a całe „menu” pojawi się w telefonie komórkowym.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

polskiobserwator.de | Dominika Słomska

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

339

Holenderscy dilerzy narkotyków znaleźli nowy sposób na sprzedaż nielegalnych substancji. Ostatnio, w Amsterdamie zaczęto używać naklejek do reklamowania swojego towaru. Wystarczy zeskanować kod QR a całe „menu” pojawi się w telefonie komórkowym.

Dilerzy w Amsterdamie znaleźli nowy sposób na sprzedaż narkotyków. Rozklejają kolorowe naklejki po centrum miasta. Najczęściej nalepki znajdują się w pobliżu barów, klubów i kawiarni. Pokryte są nimi latarnie, znaki drogowe i ogrodzenia budynków. Naklejki o jaskrawych kolorach często mają nadrukowaną twarz z kreskówki mocno wystawiającą język, a na nim znajduje się znaczek, uśmiechnięta buźka lub tabletka. Obok postaci znajduje się kod QR. Jeśli potencjalny klient go zeskanuje, zostanie przeniesiony na stronę internetową, na której znajdują się dokładne informacje dot. narkotyków.

„To nowa, bezczelna metoda marketingowa” – mówi Ton Nabben, kryminolog z Uniwersytetu Nauk Stosowanych w Amsterdamie. Nabben, ekspert od kultury młodzieżowej i narkomanii był zaskoczony nowym sposobem dilerów. „Poprzez te naklejki narkotyki są obecnie reklamowane publicznie„.

„Od pewnego czasu sprzedaż zakazanych substancji podąża za postępem technologicznym. Nadal istnieją uliczni dilerzy lub ci, którzy oferują narkotyki na festiwalach lub w klubach. Ale sprzedaż odbywa się również przez smartfony. Numery kontaktowe dilerów są przekazywane za pośrednictwem usług takich jak Signal lub Telegram, a całe „menu” można pobrać za pośrednictwem mediów społecznościowych”- mówi Nabben.

„To jak z pizzą i piwem. Klienci zamawiają, płacą online, sprzedawca dostarcza. W ten sposób reklamowane są nie tylko narkotyki syntaktyczne, ale również kokaina i marihuana. A dzięki naklejkom i kodom QR stanie się to jeszcze prostsze.” – tłumaczy kryminolog.

Naklejki z narkotykami pojawiły się również w innych holenderskich miastach, takich jak Nijmegen przy granicy z Niemcami oraz w studenckim Utrechcie.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Etanol (alkohol)
  • Kodeina

Subsatncje : Dekstrometorfan , Kodeina , Alkohol

Ilość : 750mg : 150mg

S&s : Mój pokój, muzyka psychodeliczna, wizje za zamkniętymi oczami, spacery po okolicy - nastawienie pozytywne, jak zawsze.

Substancje pomocnicze : czerwony grejpfrut, tabaka, 2tabletkiMGB6, piwo

Data : 22,01.09

  • Kokaina


Od pół roku jadę na koksie. Nie codziennie ale regularnie dwa,
trzy razy w tygodniu. Uwielbiam go. Uwielbiam ten stan
pobudzenia, bardzo mi poprawia nastrój jako że mam skłonności do
depresji (którą zresztą przechodziłam). Często chodzę zmęczona,
niewyspana a koks jest taki pobudzający... Byłam uzależniona od
amfy ale już nie bawi się w ten szajs bo miałam po tym stany
psychotyczne i muszę brać psychotropy. Natomiast koka jest taka
delikatna, szkoda tylko, że tak krótko trzyma ale za to nie ma

  • Pierwszy raz
  • Pseudoefedryna

62kg Dom, zmęczenie i senność wyjątkowo dają o sobie znać, nastawienie neutralne, nie wiedziałem czego się spodziewać ze względu na bardzo odmienne TR’y, oczekiwałem przypływu chęci do życia i pracy.

Paczkę znanego wszystkim leku sudafed miałem zakupioną dzień wcześniej, oczekiwałem ciekawego efektu bo wydałem 2 razy więcej niż normalnie ze względu na najdroższą aptekę w mieście.

16:20
4 tabletki (240mg) zapiłem filiżanką kawy, ogarnąlem mieszkanie i siadłem do książek.

  • Marihuana
  • MDMA
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

na początku trochę wątpliwości, ale towarzystwo, klimat, muzyka zrobiły swoje.

Wszystko działo się na domówce sylwestrowej organizowanej w domu, w którym kiedyś mieszkałam a teraz jest przerobiony na gabinet mamy. Byłam trochę spięta, bo to pierwsza taka impreza organizowana w tym domu, na około mnóstwo wścibskich sąsiadów (piszę to bo w dalszej opowieści się do tego odniosę). Po spaleniu paru blantów i bong (bongów?) mój chłopak podchodzi do mnie i pyta się czy nie chciałabym spróbować MDMA. Sporo czytam na temat narkotyków, więc temat nie był mi obcy, wiedziałam jak mniej więcej to działa, ale nigdy nie próbowałam.