Kierowca po lekach ma kłopoty i traci prawo jazdy

Policjant bez względu na wyjaśnienia osoby zatrzymanej, nie ma prawa podważać czy weryfikować wyniku testera na obecność narkotyków czy innych środków odurzających u kierowcy.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Rzeczpospolita
Agata Łukaszewicz

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

643

Policjant bez względu na wyjaśnienia osoby zatrzymanej, nie ma prawa podważać czy weryfikować wyniku testera na obecność narkotyków czy innych środków odurzających u kierowcy. Tak brzmią wytyczne Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. W czym rzecz?

Otóż w trakcie kontroli drogowej u kierowcy (zawodowego) przeprowadzono test na obecność narkotyków. Ten wykazał obecność amfetaminy w organizmie badanego kierowcy. Po udzieleniu wyjaśnień, oraz udokumentowaniu, iż kierowca od lat przyjmuje lek na astmę (Ventolin), ostatecznie postępowanie umorzono, a uprawnienia oddano. Niestety kolejna kontrola drogowa powtórzyła sytuację. Podczas kiedy trwała weryfikacja stanu zdrowia kierowcy i przyczyn obecności narkotyku w jego organizmie mężczyznę pozbawiono prawa jazdy. Nie pracował więc i nie zarabiał. Rodzina odczuła więc brak pieniędzy.

Ponieważ przypadek nie jest odosobniony kierowcy zwrócili się do MSWiA z pytaniem: co robić by umożliwić poszkodowanemu jak najszybszy zwrot dokumentu uprawniającego do kierowania pojazdami oraz jakie kroki pan powinien podjąć, aby w przyszłości w trakcie kolejnych zatrzymań nie zostało mu odebrane prawo jazdy na 30 dni.

MSWiA odpowiedziało, że podczas kontroli policjant nie może podważyć wskazań testera.

- Decyzję o tym czy po zażyciu danego leku można prowadzić pojazd mechaniczny powinien podjąć pacjent po zapoznaniu się ze skutkami działania leku i konsultacji z lekarzem – odpowiada resort.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

gter (niezweryfikowany)

To jest niesprawiedliwe i nie powinno mieć miejsca- testery są bardzo czułe i wykrywają nawet śladowe ilości środków psychoaktywnych, które w małych ilościach nie upośledzają zdolności do kierowania. Powinno się zbadać, podobnie jak to jest w przypadku alkoholu, stężenie danego środka w organizmie i przy przekroczeniu stężenia dopuszczalnego dopiero stosować takie restrykcje.
Zajawki z NeuroGroove
  • Katastrofa
  • Kodeina

Przypadkiem, w piątek, po pracy.

Witam,

Piątek. Z pracy mam do domu około 1800 metrów. Muszę to przejść bo nie mam czym dojechać. Wlokę noga za nogą zmęczony głupotą ludzi, palę papierosa i zastanawiam się co dziś mam ze sobą zrobić. Wpada mi do głowy DXM. DXM? Eeee, nie za bardzo. Ostatnio nie było dobrze. może koda? Fajnie sie po niej śpi następnego dnia. Ponieważ miałem ostatnio problemy ze snem, wybrałem kodę. W aptece kupiłem Thiocodin. Ku mojemu zdziwieniu sprzedają to tylko po 10 tabletek (po 15 mg + jakieś gówno co rozwala żołądek). Mało. Ale ok, może mi wystarczy.

  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

potężny kac wraz z silnym zmęczeniem, otoczenie równie niesprzyjające, gdyż była noc

Był to niezwykle ciężki dzień, spowodował to potężny kac po równie potężnej ilościu alkoholu, dlatego idealnym pomysłem miało okazać się zapalenie trawy, tak więc mniej-więcej o godzinie 23:00 postanowiłem porządnie nabić lufkę zielonym dobrem.

  • Dekstrometorfan
  • Kodeina
  • Marihuana
  • Marihuana
  • MDMA
  • Pozytywne przeżycie

Zamknęliśmy się w garażu, który był wręcz przeznaczony do takich celów. Duża kanapa i materac, na którym można było wyścielić dużą część podłogi, na ścianach malowidła ludzi na kwasie. Na czas Wycieczki zamontowałem tam głośniki. Miejsce przesycone wyjątkową atmosferą pomogło skoncentrować się w całości na doświadczeniu, jedyny jego minus to temperatura, gdyż nie mieliśmy w środku grzejnika i nad ranem zrobiło się naprawdę zimno (tak nocowaliśmy tam, ale nie uprzedzajmy faktów).

 

  • 25C-NBOMe
  • Przeżycie mistyczne

Mój pokoik, moje łóżeczko, podekscytowanie jak przed każdym psychodelicznym tripem.

Mam ochotę przedstawić wam szkielet moich najlepszych, najgłębszych tripów- to one wywróciły moje postrzeganie do góry nogami, jednocześnie przypominając mi kim na prawdę jestem. Otóż zarzucam kartona, dajmy np. nbome, ostatnio właśnie taki, 800 mikrogram. Pół godziny i pojawia się silny niepokój, powietrze jakieś takie zabiegane, kontury wszelkiej rzeczy stają się miękkie, chwiejne, wszystko takie niestabilne. I to poczucie, że zbliża się coś wielkiego. Coś, co przełamuje za każdym razem coś we mnie, coś jak nie wiem, coś...