WYKAZ ŚRODKÓW DZIAŁAJĄCYCH PODOBNIE DO ALKOHOLU:
opiaty (zawierają je m.in. morfina, heroina, kodeina; związki te są też stosowane w medycynie jako silnie działające leki przeciwbólowe i znieczulające)
tetrahydrokanabinole (marihuana, haszysz)
benzodiazepiny (leki zawierające benzodiazepiny, są jednym z częściej zapisywanych środków przeciwlękowych i uspokajających; zawierają je m.in. relanium, oxazepam, nitrazepam)
barbiturany (środki nasenne; zawierają je m.in. cyclobarbital, luminal)
amfetamina i jej analogi
kokaina |
Wchodzące dziś w życie rozporządzenie ministra zdrowia podaje m.in. wykaz środków działających podobnie do alkoholu. Część z nich to także środki odurzające. Nie do końca wiadomo, kiedy prowadzenie pojazdu po ich zażyciu jest wykroczeniem, a kiedy przestępstwem.
Rozporządzenia w sprawie wykazu środków działających podobnie do alkoholu oraz warunków i sposobu przeprowadzanie badań na ich obecność w organizmie zalicza do nich m.in. kokainę i marihuanę. Z kolei w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii te same substancje zaliczone są do grupy środków odurzających.
Niekonsekwencja przepisów
Różnica jest zasadnicza, gdyż prowadzenie pod wpływem alkoholu i środków odurzających jest przestępstwem zagrożonym karą do dwóch lat więzienia (art. 178a Kodeksu karnego). Z kolei kierowanie w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka jest wykroczeniem, za które grozi areszt bądź grzywna (art. 87 Kodeksu wykroczeń).
W przypadku alkoholu sprawa jest prosta - od 0,5 promila kwalifikuje się jako przestępstwo. Nie wiadomo jednak, jak kwalifikować jazdę po zażyciu narkotyków, gdyż tu nie ma określonego poziomu stężenia. - W tej sytuacji wszystko zależy od interpretacji przepisów - mówi komisarz Marcin Flieger z Zarządu Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
Jego zdaniem kluczowe znaczenie ma sformułowanie "pod wpływem". - Ale tu nie obejdzie się bez opinii biegłego. Tylko on będzie mógł ocenić, czy zażyte środki miały wpływ na prowadzenie pojazdu, czy też nie. Jeśli uzna, że miały, to winny odpowie za przestępstwo, jeśli nie, to za wykroczenie - tłumaczy komisarz Flieger, zastrzegając, że jest to jedynie jego opinia.
By zaś biegły mógł ocenić wpływ środków na kierowcę konieczne jest badanie moczu lub krwi. To jednak kosztuje, podobnie zresztą jak ekspertyza. Policja przyznaje, że przeprowadzenie takich badań zleca jedynie w szczególnych sytuacjach (np. przy wypadku). Dużo częściej zamierza stosować testery stwierdzające samą obecność niedozwolonej substancji w organizmie. Tyle że na ich podstawie może jedynie skierować wniosek do sądu grodzkiego.
Spostrzegawczość policjanta
Testery wykrywające narkotyki pojawią się w radiowozach drogówki nie wcześniej niż za rok, gdyż dopiero wtedy wejdą w życie przepisy dotyczące badania śliny. Na podstawie próbki śliny będzie wówczas możliwe sprawdzenie, czy w organizmie badanego znajdują się niedozwolone substancje.
Policja przyznaje, że nie zna dokładnej skali problemu kierowania pod wpływem narkotyków. - Statystyki nie rozgraniczają prowadzenia pojazdów pod wpływem alkoholu od prowadzenia pod wpływem środków odurzających. Bez wątpienia jednak problem taki istnieje, na co wskazują chociażby doświadczenia innych państw - przyznaje komisarz Flieger. Bazując na tych doświadczeniach policja szkoli funkcjonariuszy w rozpoznawaniu symptomów zażycia niedozwolonych substancji. - Praktyka niemiecka pokazuje, że ok. 98 proc. przypadków jest rozpoznawana właśnie na podstawie zachowania kierowców. Uczymy naszych policjantów, na co mają zwracać uwagę. Szczegółów nie będą zdradzał, ale dużo można wywnioskować np. z obserwacji oczu i ich reakcji na światło. Po pewnych narkotykach źrenice się powiększają, po innych zwężają - wyjaśnia nasz rozmówca.
Uwaga na lekarstwa
Zakazane substancje często znajdują się w różnego typu lekach. Niestety w Polsce na opakowaniach tych leków nie zawsze znajduje się ostrzeżenie, by po nich nie prowadzić. W razie wątpliwości należy zasięgnąć informacji u lekarza. Jest to o tyle ważne, że odpowiedzialność zawsze spoczywa na prowadzącym pojazd. Podobnie jak w przypadku syropu na kaszel zawierającego alkohol, na nic zda się tłumaczenie, że nie zdawaliśmy sobie sprawy, co zawiera zażywany przez nas środek. Jego wykrycie zawsze oznaczać będzie popełnienie wykroczenia (a czasem nawet przestępstwa).
Wchodzące dziś w życie rozporządzenie określa też warunki przeprowadzania badań na obecność środków działających podobnie jak alkohol w organizmie. Dopuszcza trzy rodzaje badań. Krew i mocz można badać już teraz, badanie śliny będzie możliwe dopiero za rok.
Krew musi pobrać lekarz lub pielęgniarka, sporządzając protokół z tej czynności. Pobranie moczu do badań przeprowadza się w zakładzie opieki zdrowotnej w obecności lekarza lub pięlegniarki tej samej płci co badana osoba, w warunkach umożliwiających jej zachowanie intymności. Do pobrania moczu używa się pojemników jednorazowych, które uniemożliwią zamianę czy dodanie innych substancji po zamknięciu.
Komentarze