Kartel przez pomyłkę wysłał narkotyki o wartości 17 mln zł do dealerów Forda

Ogromna pomyłka w logistyce przytrafiła się znanemu kartelowi narkotykowemu Sinaola. Kanadyjscy policjanci przechwycili 180 kilogramów metamfetaminy, którą odkryto w nowych samochodach Forda.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

wrc.net.pl

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

465

Ogromna pomyłka w logistyce przytrafiła się znanemu kartelowi narkotykowemu Sinaola. Kanadyjscy policjanci przechwycili 180 kilogramów metamfetaminy, którą odkryto w nowych samochodach Forda.

Dragi pakowano do samochodów, które opuszczały meksykańską fabrykę w Hermosillo. Wykorzystywano do tego opony. Na którymś etapie procederu nastąpił błąd i zamiast do handlarzy, narkotyki w Fordach Fusion wylądowały w 13 salonach amerykańskiej marki we wschodniej Kanadzie.

Podejrzany ładunek wykryli pracownicy wspomnianych przedstawicielstw Forda, którzy podczas odbioru auta zauważyli inne opony niż w specyfikacji. Okazało się, że w środku jest pełno metamfetaminy, więc powiadomiono służby. W aż 9 z 14 sprawdzonych Fusionach znaleziono twarde narkotyki.

Kontakt z meksykańską policją pozwolił udaremnić wysyłkę kolejnej transzy w samochodach Forda. Po przeszukaniu aut załadowanych do przewozu, tam również znaleziono tzw. „kryształ”. Szacuje się, że przechwycona metamfetamina (zgodnie z ulicznymi szacunkami) mogła mieć wartość 4,5 miliona dolarów (ok. 17 mln zł).

Oceń treść:

Average: 8.5 (2 votes)

Komentarze

LittleQueenie

Ktoś za to beknie...
Zajawki z NeuroGroove
  • MDMA (Ecstasy)

Pierwszy drops nie zrobił na mnie specjalnego wrażenia, podobne to do

tramalu, tyle że droższe i krócej trwa dziwny stan. potem kilka razy

było całkiem przyjemnie na jakichś chorych acid-techno-party na które

normalnie nigdy bym nie poszła, ale było cool. wszyscy wiemy jak :)

  • Grzyby halucynogenne
  • Retrospekcja

Świeżo po przeprowadzce na drugi koniec kraju. W trakcie nieco trudnej aklimatyzacji do nowego miejsca, w obcym mieście, z dala od praktycznie wszystkich bliskich mi osób. Po trzech tygodniach nieskutecznych prób zapoznania się z ludźmi z nowych studiów, nareszcie koleżanka z roku zorganizowała dużą domówkę, w trakcie której miał miejsce cały trip. To, że znalazłem się na imprezie będąc na grzybowej fazie, było spontaniczne i niezaplanowane. Tego samego dnia z Bieszczad wracał kumpel - D, z którym wcześniej miałem okazję jeść grzyby. Chcąc upiec dwie pieczenie na jednym ogniu (spotkać się z D a jednocześnie nie ominąć imprezy) zgarnąłem go na domówkę do niejakiej M. Z D był również jego kolega, którego znałem z widzenia - W. Pod wpływem namowy D, zjedliśmy grzyby, które w założeniu miały nas puścić zanim pójdziemy do M. Stało się jednak inaczej.

Wprowadzenie: Niniejszy raport jest retrospekcją sięgającą ok. 3 lat wstecz. Po złotym okresie z psychodelikami trwającym dobrze ponad pół roku, podczas którego zaliczałem praktycznie same bardzo udane i zapadające w pamięć tripy, przyszedł czas na serię nieco gorszych podróży. TR opisuje pierwszy z serii już-nie-złotych psychodelicznych wypraw. Żadna z nich nie skończyła się bad tripem. Nie wspominam ich jako złych. Zwyczajnie nie były one najlepsze (w nie-eufemistycznym znaczeniu tego słowa).

  • Grzyby halucynogenne
  • Pierwszy raz

W zaciszu domowym, z ukochanym. Dobry nastrój po pracy, ciekawość co to będzie, co to będzie :)

 

Mieszkać w Niderlandach i nie skusić się na eksperymenty z kilkoma legalnymi substancjami to jak być nad wodospadem Niagara i mieć cały czas zamknięte oczy. Gdy los daje Ci okazję, trzeba choć raz przeżyć coś, czego prawdopodobnie nigdy w życiu nie zapomnisz.

 

  • Grzyby halucynogenne

Uwagi wstępne