Kanada: dym z olbrzymiego ogniska z marihuany niepokoił mieszkańców

Gdy policja w Castlegar odkryła ogromną plantację marihuany rosnącą poza miastem, nie spodziewali się, że dym palonej konopii, przesuwany silnymi podmuchami wiatru, dotrze do miasta.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Pomijane Wiadomości
Alaryk

Odsłony

569

Dym z olbrzymiego ogniska marihuany przez 2 dni niepokoił mieszkańców niewielkiej miejscowości Castelgar w Kanadzie. Gdy policja w Castlegar odkryła ogromną plantację marihuany rosnącą poza miastem, nie spodziewali się, że dym palonej konopii, przesuwany silnymi podmuchami wiatru, dotrze do miasta.

Znaleziono ponad 1000 krzaków marihuany

Podczas wykonywania nakazu przeszukania na wiejskiej posesji 6 stycznia, funkcjonariusze odkryli ponad tysiąc roślin marihuany rosnących w specjalnie przygotowanym do tego pomieszczeniu. Rośliny zajęto, a właściciela plantacji aresztowano. Prawdziwym problemem było jednak, co zrobić z tak wielką ilością roślin.

„Mieliśmy świadomość, że przechowując je w magazynie stworzymy zagrożenie dla zdrowia naszych pracowników i niemal całkowicie wykorzystamy pojemność naszej przestrzeni magazynowej„ - powiedział kapral Dave Johnson.

Postanowiono rozpalić wielkie ognisko

Aby rozwiązać ten problem oddział dostał zlecenie zniszczenia krzaków marihuany. W tym celu na obrzeżach Castelgar rozpalono wielkie ognisko.

„Straż pożarna była obecna, aby nadzorować prowadzone na dużą skalę palenie narkotyku„ - powiedział Dave Johnson.

„Sprawa nie była złożona. W zasadzie to kwestia rozpalenia ogniska. Niestety, wiatry nie współpracowały z nami i część dymu skierowała się w stronę miasta Castelgar. Otrzymaliśmy kilka skarg od mieszkańców i za wszelkie niedogodności chcielibyśmy wszystkich serdecznie przeprosić.”

„To dość niefortunne zdarzenie. Nie tak planowaliśmy zniszczenie dowodów, ale w tym przypadku był to najbezpieczniejszy sposób, aby się ich pozbyć.”

Oceń treść:

Average: 6.7 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Marihuana
  • Retrospekcja

Lipiec, od dawna planowany wyjazd do Amsterdamu. Nastawienie psychiczne baardzo dobre, gdyż udało się zgrać w terminie 21 osób, z których prawie każda dojeżdżała z innej części Europy. Samo powodzenie takiej misji dawało mnóstwo pozytywnej energii. A uliczki, ludzie i coffeshopy tylko wzmocniły efekt ;)

 

Raport spisany na świeżo w formie dziennika-wspomnień, zaraz po powrocie do domu. Jest bardzo szczegółowy, zawiera dużo nieistotnych informacji. Pierwotnie był to opis jedynie tego co sam zapamiętałem. Później uzupełniony w oparciu o relacje innych uczestników wyprawy oraz zdjęcia, dzięki którym odtworzyłem przebieg około 50% sytuacji, których nie pamiętałem.

 

CZWARTEK

  • Ketony
  • Pierwszy raz

Dom, przeważnie samotność, nastawienie na produktywność. Ostrożne, badawcze podejście do substancji po poprzednich wtopach z innymi ketonami. Na zewnątrz raczej gorąco, ani wyściubić nosa. W środku znośnie, spokojnie, z pełnym zaopatrzeniem na takie eskapady.

 

Po przejedzeniu w sumie jakichś 15 g 4-cmc postanowiłem na dobre porzucić tę substancję, gdyż nie dawała mi większej produktywności i niszczyła wszystko czego się dotknęła w moim organizmie jak jasny sk*wysyn...

 

  • Marihuana


Swoim textem nie chce zachecac do brania srodkow oduzajacych, mowie tylko

wlasne przezycia…


  • Grzyby halucynogenne
  • Pierwszy raz

Od tygodnia planowałem tego tripa, choć w dniu kiedy miałem wziąć grzyby nie byłem przekonany czy serio chcę to zrobić. Akcja rozgrywa się w pokoju oświetlanym ciepłym, żółtym światłem, na linii mam mojego bardzo dobrego znajomego, a w tle muzykę klasyczną. Nie miałem żadnych oczekiwań, chciałem się zaskoczyć i to się udało.

T-00:00

23:49 - jem pierwszą dawkę grzyba, około 1g, pomimo wcześniejszego zawahania czy to dobry pomysł jestem pewny siebie i gotowy na wszystko

T+00:20

zaczynają się pojawiać pierwsze objawy, jest mi cieplej, pocę się i zaczynam być rozkojarzony, ale to nic wielkiego

T+00:30