Dwóch podejrzanych o rozprowadzanie narkotyków policjanci z Gostynina zatrzymali pod koniec lutego, ośmiu kolejnych - w ciągu ostatnich kilku dni. Wszyscy mają ok. 20 lat, mieszkają na terenie powiatów gostynińskiego i płockiego. Policjanci znaleźli przy nich spore ilości marihuany, do tego amfetaminę i tabletki przypominające ekstazy. Podejrzewają, że handlowali nimi na dyskotekach w okolicach Gostynina, m.in. w Brzezi, Rybinie, Sannikach, także w Gąbinie. - Udowodniliśmy im ok. 80 transakcji - mówi komendant gostynińskiej policji Jarosław Brach. Nie chce mówić o zatrzymanych jako o zorganizowanej grupie przestępczej. - To po prostu młodzi ludzie, którzy się znali. I wymyślili sobie, że w ten sposób nabiją sobie kieszenie.
Komendant nie wyklucza kolejnych zatrzymań.
A jak z narkotykami walczą płoccy policjanci? Przez niecałe trzy miesiące br. zatrzymano i postawiono zarzuty... 16 osobom. W większości - za posiadanie niewielkiej ilości środków odurzających.
- Przychodzą do mnie rodzice osób, które biorą. Opowiadają, że podają policji konkretne nazwiska i adresy osób, które podejrzewają o rozprowadzanie narkotyków. Ale nie widzą efektów - mówi Janusz Krajewski z płockiego Monaru. Krajewski nie chce oceniać pracy płockiej policji. - Ale pewne jest jedno - dostępność do narkotyków jest w Płocku coraz większa. Młodzi ludzie mówią mi, jak trudno jest teraz utrzymać się w grupie, kiedy nie ma nic do wzięcia albo nie zna się osoby, która może coś dostarczyć.
Karol Dmochowski, rzecznik płockiej policji, przyznaje - wynik pracy w walce z narkotykowymi dilerami nie rzuca na kolana. - To jest rzecz ewidentnie do poprawienia - podkreśla. Od razu jednak dodaje, że zwalczanie dilerki narkotykowej wiąże się z dwoma poważnymi problemami.
- Po pierwsze, dilerzy nigdy nie mają przy sobie większych ilości narkotyków, najwyżej kilka działek. Po drugie, klienci dilerów kryją swoich dostawców - wymienia.
Jak w takim razie policja poradziła sobie z tymi problemami? Komendant Brach zaznacza tylko, że dzięki pracy operacyjnej jego podwładnych. Ale dodaje: - Korzystaliśmy także z pomocy psa do wykrywania narkotyków, którego wypożyczaliśmy z płockiej komendy.