Jak Pikolo z Bocianem narkotyki przemycali

Przed Sądem Okręgowym we Wrocławiu zapadł kolejny surowy wyrok skazujący w sprawie, w której akt oskarżenia dotyczył siedmiu osób przemycających narkotyki. Skazano je na kary od 2 do 7 lat więzienia - podała Prokuratura Krajowa.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

wgospodarce.pl

Odsłony

252

Przed Sądem Okręgowym we Wrocławiu zapadł kolejny surowy wyrok skazujący w sprawie, w której akt oskarżenia dotyczył siedmiu osób przemycających narkotyki. Skazano je na kary od 2 do 7 lat więzienia - podała Prokuratura Krajowa.

Jak napisano w komunikacie, prokuratorzy Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu oskarżyli członków zorganizowanej grupy przestępczej kierowanej przez Lecha W. pseudonim „Pikolo”. Zajmowała się ona przemytem z Holandii do Polski znacznych ilości środków odurzających oraz substancji psychotropowych. „Grupa ta w okresie od 2008 r. do 2014 r. przemyciła do Polski ponad 750 kg różnego rodzaju narkotyków, w tym głównie marihuany i heroiny. Następnie narkotyki te były wprowadzane do obrotu na terenie województwa dolnośląskiego. Czarnorynkowa wartość narkotyków to ponad 19 mln zł” - napisano w komunikacie.

Oskarżonym zarzucono popełnienie łącznie 29 przestępstw, w tym udział w zorganizowanej grupie przestępczej, wewnątrzwspólnotowe nabycie 25 kg marihuany, udział w obrocie na terenie kraju ponad 30 kg marihuany, 3 kg heroiny oraz blisko 7 kg amfetaminy.

Sąd wymierzył Sebastianowi Z. pseudonim „Zielak” - karę łączną 12 lat pozbawienia wolności oraz grzywny w wysokości 20 tys. zł, a także zarządził przepadek równowartości osiągniętych korzyści majątkowych w łącznej kwocie 588 tys. zł.

Bartłomiej K. pseudonim „Biały” ma odbyć karę łączną 8 lat pozbawienia wolności oraz grzywny, Piotrowi K. pseudonim „Piter” wymierzono karę łączną 5 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, Robertowi P. pseudonim „Szpryca” - karę łączną 5 lat więzienia, Arielowi A. pseudonim „Ariel” - karę łączną 6 lat więzienia, Adamowi N. pseudonim „Dragon” - karę łączną 7 lat więzienia i Sylwestrowi Z. pseudonim „Bocian” - karę łączną 2 lat pozbawienia wolności.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Pierwszy raz

U mnie w domu na wsi, na tarasie przed ogrodem. Towarzyszył mi mój chłopak jako tripsitter. Nastrój: pozytywny. Ogólne zaciekawienie i fascynacja tym, co się zaraz wydarzy

To było piękne, słoneczne popołudnie. Praktycznie przeddzień lata, wiosna w pełnym rozkwicie. Dookoła mnie zieleń bujnie rosnąca w moim ogrodzie i ja - dopiero co zerwawszy świeże grzyby z growkitu. Miałem pewne obawy, czy uda mi się wyhodować je prawidłowo, bo czytałem o doświadczeniach innych użytkowników i często przejewiał się motyw pleśni w growboxie, więc spodziewałem się, że za pierwszym razem może mi się nie udać.

  • 4-FMA
  • alfa-PVP
  • Beta-ketony
  • Bufedron
  • Tripraport

Zmiana testu smakosza w niezwykłą podróż ^.^

Witam!

 

Początkowo moja przygoda miała być degustacyjna w celu dalszego kolekcjonowania, lecz zamieniła się w fajne doświadczenia i fajny TRIP. Zamówiłem w niedzielę 2g Alfy PvP, 1g 4-FMA oraz 0,5g "CoCo Euphoric", doszło we wtorek, w gratisie dostałem dwie mieszanki ziołowe, które odsprzedałem znajomym oraz odsprzedałem 1g Alfy PvP.

  • Ketony
  • Retrospekcja

Ciepły letni wieczór, wolna chata, luby u boku, odpowiedni zapas hexenu- żyć nie umierać :-)

Może zacznę od tego, że rok temu obraziłam się na hexen i obecnie żyję jedynie jego wspomnieniem, a spożycie dragów ograniczyłam do fety raz w miesiącu ,,na wypłatę". Lubię sobie jednak powspominać, ale tylko te pozytywne loty...

A oto moja najlepsza faza życia, jaka mi się do tej pory przytrafiła!

Pewnego wieczoru razem z lubym pilnowaliśmy domu mojej ciotki, która wyjechała na wczasy i stwierdziliśmy, że zabalujemy we dwoje.

Po zamówionych jakiś czas temu 5g hexenu została jedna torebka z absurdalną porcją 350 mg.

  • AM-2201
  • Etanol (alkohol)
  • Przeżycie mistyczne

Dobre. Byłem po kilku piwkach wypitych ze znajomymi, chciałem przed snem przeżyć szybką, miłą i niewielką podróż. Akcja dzieje się u mnie w domu, godzina ok. 00:00.

Siedziałem w łazience, nabiłem lufę, ściągnąłem chmurę, potem drugą, a potem... Brzdęk. Jakbym dostał patelnią w łeb. Ściągnąłem chyba jeszcze jedną i ruszyłem do łóżka. Cały obraz dał się słyszeć. Zależnie od tego gdzie patrzyłem słyszałem inne słowo. "Jąźl jąźl jąźl jąźl" powtarzał chór w mojej głowie gdy widziałem białe drzwi. "Źląć źląć źląć źląć" gdy odwracałem się w stronę mroku nocy. "Skąd do chuja polskie znaki?!" spytałem sam siebie. Tamte Polsko brzmiące słowa pełne ogonków zdawały mi się być składowymi świata. Miałem wrażenie, że już słyszałem je w bardzo wczesnym dzieciństwie.