Jak "król Rynku" został narkotykowym kurierem

Tadeusz Z., samozwańczy król Rynku, najpierw organizował protesty rowerzystów, później skakał po stole w kolegium ds. wykroczeń, teraz tłumaczy się przed prokuratorem za udział w międzynarodowej siatce handlarzy narkotyków

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza

Odsłony

2200

Tadeusz Z. - 52 lata, długie włosy zaplecione w dredy. We Wrocławiu zrobiło się o nim głośno przed pięcioma laty, gdy zorganizował w Rynku zlot cyklistów i stanął na czele protestu przeciwko zakazowi jazdy po Rynku rowerem. Szybko zjednał sobie młodych ludzi i okrzyknął się "królem Rynku". Od tego czasu jest na wojennej ścieżce ze służbami porządkowymi. Straż miejska dwa razy skierowała go do kolegium ds. wykroczeń (dziś sąd grodzki) za rozlepianie plakatów w niedozwolonych miejscach, obrazę strażników i jazdę po Rynku rowerem wbrew zakazowi. Właśnie przed sprawą za ostatnie z tych wykroczeń Tadeusz Z., ku zaskoczeniu obecnych na sali, wskoczył na stół w kolegium ds. wykroczeń i zaczął skakać po dokumentach. Twierdził, że protestuje przeciwko "niepoważnym zarzutom", które mu postawiono.

Kilka dni temu okazało się, że 52-latek ma na sumieniu znacznie poważniejsze grzechy.

- Jest podejrzany o udział w obrocie kokainą - mówi prokurator z Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Okręgowej. - Trzy lata temu próbował przewieźć z Antyli Holenderskich do Amsterdamu ponad kilogram kokainy. Wpadł na lotnisku w Curaçao. Tamtejszy sąd skazał go na rok więzienia. Ale Tadeusz Z. nie odsiedział kary, bo wyjechał z Antyli i sprawę przesłano do nas.

Tadeusz Z.: - Będąc na Antylach, miałem wypadek. Myłem nogę w hotelowej umywalce. Nagle umywalka się zerwała i rozbiła. Pokaleczyłem sobie nogę i rękę. Trafiłem do szpitala. Nie miałem pieniędzy na leczenie, bo moje ubezpieczenie okazało się nieważne. Poprosiłem pielęgniarkę o pomoc. A ta przyprowadziła czarnoskórego faceta, Nigeryjczyka. Powiedział, że ma na imię Coco i zapłaci za mnie ponad 2 tys. euro. I zapłacił. Później zażądał, żebym przewiózł coś w walizce do Amsterdamu.

Tadeusz Z. podejrzewał, że Coco chce zrobić z niego narkotykowego kuriera. Tym bardziej że zapowiedział, iż po powrocie do Amsterdamu zgłosi się do niego człowiek po towar. - Zgodziłem się, bo się bałem. Nie chciałem zadzierać z mafią nigeryjską - tłumaczy "król Rynku".

Opowiada, że Nigeryjczyk w jego walizce zrobił podwójne dno i ukrył tam kokainę. Torbę odzyskał dopiero na lotnisku, na chwilę przed odlotem do Holandii: - Podejrzewałem, że tam są narkotyki, ale nie zaglądałem - twierdzi. - Na lotnisku w Curacao od razu poszedłem do punktu odpraw i przyznałem się, co mam w walizce.

Ale w materiałach przesłanych z Curaçao do wrocławskiej prokuratury nie ma ani słowa o tym, że Tadeusz Z. sam zgłosił się do celników.

- Napisano tylko, że podczas kontroli znaleziono narkotyki - mówi wrocławski prokurator.

Tadeusz Z.: - Głupio wyszło, nie chciałem być kurierem. Ale co miałem robić? Zostałem zmuszony.

Sprawa nie doczeka jednak sądowego finału. Prokurator będzie musiał ją umorzyć, bo biegli lekarze stwierdzili, że Tadeusz Z. jest niepoczytalny.


Od redakcji hyperreal.info: Tadeusz jest honorowym redaktorem naczelnym naszego serwisu, więcej o nim oraz zdjęcia z Curacao publikujemy w oddzielnej części serwisu

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

szlag (niezweryfikowany)

wiedziałem, że hyperreal jest powiązany z narkobiznesem ;]
wisnia (niezweryfikowany)

niezla sciema :) muhaha
botz (niezweryfikowany)

https://hyperreal.info/tadeusz/Tadeusz_Zlotorzycki-Curacao-papier.png <br> <br>https://hyperreal.info/tadeusz/Tadeusz_Zlotorzycki-Curacao-24-04-2002.jpg <br> <br>https://hyperreal.info/tadeusz/Tadeusz_Zlotorzycki-Curacao2-24-04-2002.jpg <br> <br>To pierwsze juz tu jakis czas wisi. <br> <br> &quot;Głupio wyszło &quot; czy &quot;niepoczytalność &quot;... filmy nt rowerzyści vs straż miejska oglądałem z przyjemnością. <br> <br>Po tej notce jest mi niejako ambiwalentnie. :S
Zajawki z NeuroGroove
  • Bad trip
  • Benzydamina

Zaczeło się o godzinie 18, poszedłem do apteki i kupiłem 3 saszetki Tantum Rosa.

Nie bawiłem się w oddzielanie benzydaminy tylko wsypałem proszek do butelki wody i całość wypilem na 3 razy.

Zbierało mi sie na wymioty ale się powstrzymałem, żeby nie zmarnować wysiłku jakim bylo wypicie tego (smak naprawde ochydny).

Około godziny 19 zaczołem mieć problemy ze wzrokiem, rozmazanie podczas obracania głowy, opóźniona reakcja oczu na światło.

  • 5-MeO-DMT

nazwa substancji: 5Meo-DMT


poziom doświadczenia: pierwszy raz


dawka, metoda zażycia: około 2 mg, palenie w fajcie


set & setting: pozytywnie nastawienie, 3 osoby w przyjemnie oświetlonym pokoju

  • MDMA (Ecstasy)

hmmm ja jestem klijetka ktora uwielbia imprezki techniczne...no i jakby nie bylo na takich imprach drops idzie w ruch... pewnego razu udalam sie na mocno skrecona imprezke razem z moja najlepsza kumpelka ktora wlasnie wtedy namowilam na dropa...to byl jej 1 krażek w życiu...tylko miala najlepsza jazde nie mogla go polknac...bi niby jej sie zatrzymywal w przelyku..wiec G.

  • Dekstrometorfan
  • Uzależnienie

Acodin biorę od kilku lat. Zaczęło się po prostu od chęci spróbowania czegokolwiek. Był pierwszym lekiem, który brałam w celach rekreacyjnych. Szczerze? Nienawidzę fazy po tym specyfiku. Nie lubię tego zamieszania w głowie, tego panującego wokół chaosu. Lek nie wyostrza zmysłów. Czasem zdarza się, że powoduje miłość do całego świata i chęć czynienia dobra.  Jednak więcej ma wad niż zalet. Nigdy więcej.

randomness