Jak i po co dekarboksylować marihuanę?

Dekarboksylacja marihuany brzmi dość zagadkowo, ale jest to proces dość prosty, w wyniku którego przekształcamy nieaktywne dla naszego organizmu kwasy karboksylowe takie jak THCA czy CBDA w ich aktywną wersję: CBD i THC.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Magivanga
Conradino Beb

Odsłony

3418

Dekarboksylacja marihuany brzmi dość zagadkowo, ale jest to proces dość prosty, w wyniku którego przekształcamy nieaktywne dla naszego organizmu kwasy karboksylowe takie jak THCA czy CBDA w ich aktywną wersję: CBD i THC.

Proces dekarboksylacji zachodzi pod wpływem ciepła i tlenu. W jego trakcie usunięta zostaje grupa karboksylowa (kodowana przez chemików jako COOH) i uwolniony zostaje dwutlenek węgla, co sprawia, że możemy się cieszyć efektem terapeutycznym czy rekreacyjnym kannabinoidów.

Tak naprawdę, w momencie gdy podgrzewamy lub podpalamy zioło – używając waporyzatora, jointa, bonga czy innych wynalazków – automatycznie je dekarboksylujemy. Jest to więc normalny krok towarzyszący konsumpcji marihuany w formie dymu czy pary, które mają natychmiastowy efekt na nasz mózg.

Pomimo tego, wiele użytkowników marihuany woli ją przyjmować dożołądkowo w formie produktów jadalnych takich jak: ciastka, cukierki, oleje czy kapsułki, co sprawia że działa ona dłużej, silniej, a przy okazji oszczędzamy nasze płuca i oskrzela, co ma wyjątkowo znaczenie jeśli stosujemy marihuanę regularnie (np. z powodu przewlekłej choroby).

By miała ona jednak efekt psychoaktywny w formie jadalnej, musimy ją wcześniej poddać dekarboksylacji, którą przeprowadzić można w domowych warunkach, używając w tym celu piekarnika.

Krok 1:

Dobrze wysuszoną marihuanę rozdrabniamy ręcznie przy pomocy grindera lub blendera elektrycznego.

Krok 2:

Nastawiamy piekarnik na 105-120°C (to w zupełności wystarcza do dekarboksylacji THC i CBD).

Krok 3:

Pokruszone szczyty przesypujemy do metalowej formy lub naczynia żaroodpornego wyłożonego papierem do pieczenia lub folią aluminiową, które wstawiamy do nagrzanego piekarnika.

Krok 4:

Przy temperaturze 105°C pieczemy zioło około 30-45 minut, przy temperaturze 110°C 20-30 minut, a przy temperaturze 115-125°C około 15-20 minut, co kilka minut mieszając je przy pomocy jakiegokolwiek narzędzia kuchennego, żeby się nie przypaliło.

Można próbować dekarboksylacji w wyższej temperaturze, ale należy wtedy skrócić czas pieczenia zioła i cały czas czuwać, żeby się nie przypaliło.

Krok 5:

Wyjmujemy naczynie z piekarnika i sprawdzamy czy marihuana jest gotowa (kolor powinien być brązowy, a konsystencja krucha).

Zdekarboksylowana marihuana po wyjęciu z piekarnika

Zdekarboksylowaną w ten sposób marihuanę można stosować po ostudzeniu do przygotowywania potraw obiadowych, deserów, olejów. Można ją także zmiksować na drobny proszek i stosować w formie kapsułek.

Marihuana w tej formie jest wyjątkowo mocna! Należy więc być wyjątkowo ostrożnym w jej dozowaniu, zawsze zaczynając od najniższej możliwej dawki i odczekując na efekt do 2 godzin po jej przyjęciu.

Oceń treść:

Average: 8.7 (7 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Etanol (alkohol)
  • LSD-25
  • Tripraport

dobre nastawienie przychiczne, chęć przeżycia przygody na kwasie i sprzyjająca ku temu okazja z powodu wolnej chaty przyjaciela

Jakoś kilka tygodni temu zakupiłem cztery blotery LSD: po jednej dla mnie, dwóch przyjaciół i jednej przyjaciółki. Jeden z kumpli akurat wtedy miał na całą noc wolną chawirkę, więc szybko nadarzyła się okazja, żeby ten kwas przetestować. Początkowo kupujemy czteropak i idziemy do domu, gdzie połykamy blotery, które koło 20 wszystkim już się dobrze rozpuściły. Oglądamy Brickleberry i trochę się denerwujemy, bo upływa sporo czasu, a efektów nadal nie widać. Mija 40 minut i odczuwam potworny bodyload.

  • AM-2201
  • Marihuana
  • Odrzucone TR
  • Szałwia Wieszcza
  • Tabaka
  • Uzależnienie

Wszystko zaczęło się jakoś w październkiu 2013 roku kiedy to z kolegą poszedłem na boisko szkolne, tam spotkaliśmy kilku moich kolegów którzy palili mj, a że ja bardzo lubiłem co jakiś czas zapalić normalne zielsko to się zgodziłem i paliłem razem z nimi, był ze mną kolega którego nie poczęstowali, a bardzo lubił palić i sam nie wiem czy nie był od czegoś uzależniony, dziś tego kolegi nie widziałem dobre kilka dni, ale z tego jak się z nim jakiś czas temu widziałem to wiem że bierze Mefedron...

  • Amfetamina
  • Uzależnienie

rano, w południe, wieczorem, w nocy, o każdej porze

Amfetamina. O czym pomyślałeś, mój niegrzeczny przyjacielu? Balety, nieprzespane noce, rozpierająca energia, niekończące się rozmowy? Kreski w kiblu na imprezach? Ciężkie zjazdy, paranoje i psychozy, nienawiść do słońca, palpitacje serca? No tak, zazwyczaj są to elementy nieodłączne wciągania. Ale ja chciałam porozmawiać o kablarstwie.

  • Inne
  • Retrospekcja

Około 4 rano wypiłem na sen słabą herbatę z Mulungu. Wstałem o 12 i zjadłem trochę wołowiny i ryżu co może spowolnić i/lub osłabić działanie.

T=13:55

 

T+0min

Sampla 250mg dzielę na dwie równe kreski, jedną z nich na pół, odmierzoną porcję wrzucam do szklanki, zalewam wodą, piję i popijam przygotowanym wcześniej napojem. Smak gorzko-kwaśny inny niż 2C-B. Mam nadzieję, że Mulungu nie wpłynie za bardzo na trip - w internecie nie ma zbyt wielu informacji na temat interakcji z psychodelikami. 

T+27min

randomness