Handlarze narkotyków skazani

Szesnastu mężczyzn, którzy brali udział w sprzedaży narkotyków, skazał wrocławski Sąd Okręgowy na kary od ośmiu miesięcy do czterech lat więzienia.

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta.pl Wrocław

Odsłony

1959
Handlarze narkotyków skazani

Szesnastu mężczyzn, którzy brali udział w sprzedaży narkotyków, skazał w poniedziałek wrocławski Sąd Okręgowy na kary od ośmiu miesięcy do czterech lat więzienia.

- Wina oskarżonych nie budzi wątpliwości, choć kilku z nich nie przyznało się do popełnienia zarzucanych im czynów. Nie trzeba też wyjaśniać, jak bardzo szkodliwa była ich działalność. Różnicując kary, sąd wziął pod uwagę rolę poszczególnych oskarżonych w procederze, czym handlowali i jak długo to trwało - mówiła sędzia Barbara Maj-Bombała, uzasadniając wyrok. Najsurowsze wyroki otrzymali ci, którzy rozprowadzali narkotyki twarde: heroinę i amfetaminę w ilościach hurtowych.

Do winy nie przyznał się m.in. skazany na cztery lata więzienia Wojciech P., 38-letni ochroniarz z Łodzi. To on zaopatrywał wrocławian Adriana K. i Radosława A. w amfetaminę. W 1998 roku podczas dwóch transakcji sprzedał im kilogram tego narkotyku. Wrocławianie w całości rozprowadzili towar do marca 1999 roku. Handlowali także tabletkami ecstasy. To zatrzymani sprzedali ich co najmniej 280 sztuk. To Adrian K. decydował o asortymencie i to on postanowił go rozszerzyć o heroinę. Doszedł do wniosku, że z jej sprzedaży będą mieli większy zysk. Sąd skazał go na trzy i pół roku więzienia, a wspólnika Radosława A. - na trzy lata.

Rafał J. i Rafał B. dwukrotnie przemycili do Polski marihuanę z Holandii. Podróżowali pociągiem, a narkotyk ukryli w paczce po chipsach. Handlowali też heroiną. Narkotyki nie zawsze sprzedawali za gotówkę. Czasem zadowalali się piwem czy biletami do kina. Sąd skazał pierwszego z nich na trzy, a drugiego na dwa lata więzienia.
Łagodniej zostali potraktowani pośrednicy, którzy pomagali nawiązać kontakt między dostawcami a dilerami, oraz pomocnicy ukrywający towar czy biorący udział w jego przewożeniu.

Wyrok nie jest prawomocny.

por

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Kokaina





na początku zahaczmy o sprawy techniczne, będzie więc

króciutko o organizacji tego tekstu
:


część pierwsza pobieżnie opowie ci, co

to tak właściwie jest ta cała 'kokaina', skąd się wzięła i jak ją można

przyjmować.


w części drugiej znajdziesz dokładny opis

form w jakich ją można spotkać.


  • 4-HO-MET
  • Pierwszy raz

Set: Lekki strach i niepewność przed nieznaną substancją i związanymi z tym efektami, uczucie ciekawości, ekscytacja generalny nastrój dobry, lekko zmęczony, nastawiony na przeżycia mistyczne. Setting: Wraz z przyjacielem, puste mieszkanie, lekko zacieniony pokój z niewielkim punktowym źródłem światła, w tle leci cicho spokojna muzyka.

          Jako że jest to mój pierwszy raport, nie mam jeszcze wyuczonego schematu opisu doświadczenia, zatem poniższy tripraport może wydawać się niepełny lub napisany bardzo chaotycznie. Pomijając fakt, że od momentu doświadczenia minęło ponad dwa tygodnie (w momencie pisania tego tekstu, a pięć tygodniu w dniu publikacji) i nie wszystko już pamiętam, wiele z rzeczy, które widziałem lub doświadczyłem, jest mi niezmiernie ciężko wyjaśnić lub sensownie przedstawić.  No, ale do rzeczy:

LSD

  • 1P-LSD
  • LSD-25
  • Pierwszy raz

Wolna chata, rodzice nad morzem

Trip raport bardziej dla siebie, żebym mógł na starość poczytać co odpierdalałem w młodości.

  • 4-HO-MET
  • Retrospekcja

Noc, wystylizowany do podróży pokój, odpowiedni strój, podniecenie i duży niepokój związany z dawką.

No i w końcu do tego doszło, lata czytania neurogroove oraz serwisów pokrewnych wreszcie doprowadziły mnie do mojego własnego trip raportu.

 

Miał to być mój 4 raz z tryptaminami, a drugi raz z 4-ho-met i stwierdziłem, że dalsze bawienie się w próbowanie dawek traci już sens, jeśli rzeczywiście chcę zacząć DOŚWIADCZAĆ, a nie ślizgać się po powierzchni doświadczenia. Można powiedzieć, że byłem gotów na wszystko, od totalnej euforii, do najgłębszego badtripa (którego oczywiście prorok mi nie poskąpił, hehe).

 

randomness