Handlarz dopalaczami w rękach policji. Detektywi obserwowali go od kilku dni

Sądził, że uda mu się pozostać anonimowym. Z błędu bardzo szybko wyprowadzili go policyjni detektywi, codziennie zbierający informacje oraz wszelkie sygnały o pojawiających się na rynku narkotykach.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

24gliwice.pl
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

514

Kryminalni ze śródmieścia zatrzymali 26-letniego mieszkańca Gliwic, który sprzedawał tzw. dopalacze. Sądził, że uda mu się pozostać anonimowym. Z błędu bardzo szybko wyprowadzili go policyjni detektywi, codziennie zbierający informacje oraz wszelkie sygnały o pojawiających się na rynku narkotykach.

– Policjanci Wydziału Kryminalnego I Komisariatu Policji w Gliwicach wytypowali na początku ubiegłego tygodnia mężczyznę, który, jak podejrzewali, handluje czymś nielegalnym. W ciągu kilku dni pracy operacyjnej zebrali na 26-latka mocne materiały. Pozostało tylko czekać na dobry moment, by go zatrzymać. Ten nadszedł w czwartek, 6 lutego – przekazuje podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.

Kryminalni wkroczyli do mieszkania mężczyzny akurat w momencie, gdy przebywał w nim jeszcze inny 26-latek, jak się okazało, znany policji z szemranych interesów.

Przeszukano lokal, w którym znaleziono specjalnie spreparowany susz – dopalacz. Podczas tych czynności policjanci znaleźli też poporcjowane dopalacze w ilości 43 gramów, wagi dilerskie oraz tzw. fifki.

Oceń treść:

Average: 5 (2 votes)

Komentarze

ZX
A i tak handlu nie udowodnia, gosc wyjdzie po 2 dniach i bedzie dilowac w innej dzielni. A policja tylko w gazetach oglasza sukces z dopalaczami bo znalezli kilka fifek i pare workow. I na tym sie to skonczy.
Zajawki z NeuroGroove
  • Bad trip
  • Grzyby halucynogenne

na żywioł

TR z czasów moich pierwszych z psylocybiną doświadczeń, gdy niewiele przede mną ukazywała, była jeszcze płaska, oferowała jedynie kolorki, a szczytem psychodelicznego doświadczenia zdawało mi się być działanie dekstrometorfanu, które i w psylocybinie na siłę chciałem odnaleźć srogo dostając za to po dupie.

  • Bad trip
  • Benzydamina

senność, oczekiwanie na przyjemne przeżycie, znudzenie wakacyjne, wieczór

Wakacje spowodowały u mnie stan wzmożonego apetytu na eksperementy narkotyczne. Skończyłam pracę i przyjęłam do siebie pod dach psa babci, ponieważ ona wyjechała. Rano zakupiłam w aptece specyfik i tripa zaplanowałam na wieczór/noc, ponieważ była to sprawdzona metoda, dzięki której moi domownicy nie są w stanie zidentyfikować co robię. Obecnie w domu był tylko mój ojciec oraz pies babci. Cała reszta wyjechała.

  • 4-ACO-DMT
  • Bad trip

Wieczór. Gwieździste niebo. Pokoj. Dobre samopoczucie

Około godziny 23:00 decyduję się na wrzucenie 50mg 4-Aco-DMT. Miało być mniej, 30mg, nie tripowałem od jakiegoś roku, ale w końcu postawiłem na 50mg. Zawartość samarki wylądowała w ustach rażąc swą gorzkością. Potrzymałem to trochę w buzi i połknąłem.

  • Marihuana

Była gdzies godzina 17.00. Siedziałem sobie w domu, gdy nagle zadzwonił telefon. Był to mój kolega, który powiedział mi, że ma zajebiste zielsko i żebym przyszedł to sobie zjaramy. Nie zastanawiając sie długo wyszedłem z domu i po kilku minutach byłem u niego. Odrazu w drzwiach przyjął mnie z rozpaloną fifką, ledwo zrzuciłem z siebie kurtke, a juz miałem fifke w ustach. Poszedł jeden buch, potem drugi i tak aż do 6, kumpel podbił drugie szkiełko i też wyszło 6 buchów na głowe. Podczas gdy kumpel nabijał jeszcze dupe ja zagadałem z 3 kumplem na gg zeby do nas przyszedł.

randomness