Funkcjonariusze Guardia Civil odkryli na obrzeżach Escúzar w Granadzie ogromną plantację marihuany. W sześciu szklarniach znajdowało się ponad 37 tys. dorodnych krzaków cannabis sativa, a kolejne 2122 rośliny rosły „luzem” na polu przylegającym do gospodarstwa.
Według funkcjonariuszy Guardia Civil (Gwardia Cywilna) zlikwidowana plantacja była największą w historii na terenie prowincji Granada. Organizatorzy uprawy wynajęli gospodarstwo na obrzeżach Escúzar, na którym znajdowały się m.in. szklarnie oraz magazyn.
Plantacja była tak zorganizowana, żeby osiągnąć jak największe plony. W sześciu szklarniach rosło ponad 37 000 dorodnych krzaków konopi sativa.
Nie wiadomo jak długo działała ta plantacja. Pewne jest, że przynajmniej raz zebrano z niej plony. W magazynie na terenie gospodarstwa się bowiem 130 kg wysuszonej już marihuany. Aresztowano mężczyznę, który doglądał upraw.
Pieniądze ważniejsze niż przyroda
Plantacje marihuany stają plagą w Hiszpanii. I nie chodzi tylko o produkcję narkotyku, uważanego za najpopularniejszy w Europie. Coraz częściej gangi, wybierając trudno dostępne miejsca pod uprawy, niszczą przyrodę.
Najlepszym przykładem takiej rabunkowej działalności było odkrycie przed kilkunastoma dniami trzech plantacji konopi w Noguera Ribagorzana, w górach Agüero i w dolinie isábena. Zorganizowali je mafiosi z Albanii, zatrudniający okolicznych mieszkańców do doglądania roślin. Aby uruchomić uprawę przestępcy wycięli część lasu. Ponadto zaburzyli obieg wody, za sprawą zbudowania przez nich tam i zbiorników do nawadniania plantacji.
Okazało się także, że to właśnie ci plantatorzy odpowiadają za wielki pożar lasu w marcu br. Ogień pochłonął prawie pięć hektarów lasu sosnowego na górze Ayerbe. Do zaprószenia ognia doszło podczas przygotowywania plantacji.