The Green Organic Dutchman: oferty przejęcia HemPoland nie odzwierciedlają jej wartości

The Green Organic Dutchman Holdings Ltd. (TGOD), wiodący producent ekologicznej marihuany i produktów z konopi z certyfikatem premium, przedstawił komentarz dotyczący oferty nabycia należącej do niego spółki HemPoland złożonej m.in. przez polska firmę Labocanna SA.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Portal Spożywczy

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

69

The Green Organic Dutchman Holdings Ltd. (TGOD), wiodący producent ekologicznej marihuany i produktów z konopi z certyfikatem premium, przedstawił komentarz dotyczący oferty nabycia należącej do niego spółki HemPoland złożonej m.in. przez polska firmę Labocanna SA.

- Rośnie zainteresowanie europejskim rynkiem CBD, a kilka firm wykazało zainteresowanie przejęciem spółki HemPoland jako sposobu na zwiększenie ich wartości i wejście na ten dynamicznie rozwijający się rynek. TGOD regularnie otrzymuje zapytania i oferty dotyczące HemPoland, w tym ostatnią ofertę od Labocanna SA – komentuje firma TGOD.

- Przy dalszym szybkim tempie rozwoju przemysłu konopnego, zwłaszcza w Polsce, takie sytuacje mogą i będą się zdarzały. TGOD nie zaakceptował żadnej z dotychczas otrzymanych ofert, które nie odzwierciedlają odpowiedniej wartości spółki HemPoland – podkreśla firma.

The Green Organic Dutchman Holdings Ltd. to certyfikowana ekologiczna firma z branży konopi, która koncentruje się na rynku zdrowia i dobrego samopoczucia. Posiada dwa zakłady w Kanadzie, zbudowane zgodnie ze standardami certyfikacji LEED, a produkty są sprzedawane w opakowaniach nadających się do recyklingu. W Kanadzie TGOD sprzedaje suszone kwiaty konopi i olej, a niedawno wprowadził na rynek serię produktów z konopi indyjskich nowej generacji, takich jak haszysz, vapes, organiczne herbaty i rozpuszczalne proszki.

Poprzez swoją europejską spółkę zależną, HemPoland, firma zajmuje się też dystrybucją wysokiej jakości oleju konopnego CBD oraz środków do stosowania miejscowego zawierających CBD.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Retrospekcja

Planowane od kilku dni naćpanie się w stałym gronie. Przyjazd do innego miasta w celu odwalenia obowiązków rodzinnych i szybka ucieczka w celu tripowania.

Historia ta stanowi zapis wspomnień z etapu mojego życia, który z perspektywy oceniam jako dość wartościowy, ale jednocześnie pouczający. Nie będzie tu alfy pvp dożylnie i popalonych kabli, bo od zawsze uważałem ten rodzaj zabawy za nic nie warte, krótkodystansowe gówno dla przygłupów, którym nie zależy na życiu. Preferowałem psychodeliki - marię, która działała na mnie za mocno i czasem psychotycznie, a od niedawna lsd i grzyby, których to spróbowałem pierwszy raz już około 3 lata wcześniej.

  • 2C-E

Substancja przyjmowana: 2-ce pod postacią kapsułek o nazwie LZD z Smartszopu (2 kapsułki- ilość bliżej nie określona, według wpisów na forum mogło to być 10-20mg) –pierwszy raz

S&s: las, dom, sklep, dom kumpla, dwór

Wiek: 17

Exp: alko (parenaście razy), mj (bardzo wiele razy), dxm (2 razy), kilka razy różne mieszanki „ziołowe”

  • Szałwia Wieszcza

tuż po północy położyłem się spać. jednak nie udało mi się zasnąć i... ciekawość zwyciężyła - spróbuję pierwszy raz w życiu salvii. zapaliłem lampę, przygotowałem sobie walkmana, woreczek z ususzonymi kilkoma liścmi salvii (thx, F.!) oraz lufkę (taką zgiętą do góry). ustawiłem taśmę na utwór green nuns of the revolution - "megallenic cloud" - stary, wykręcony psytrancowy kawałek, którego lubię słuchać zawsze i wszędzie (i w każdym stanie :)). trochę się bałem, bo w sumie ciężko się czułem cały dzień, byłem już na dobre zmęczony no i nie wiedziałem jak salvia na mnie podziała.

  • Mieszanki "ziołowe"
  • Przeżycie mistyczne

Miałem tego dnia dobry humor, pucha na mieście więc hindu z braku laku i chęci porobienia się (nie wiem co mi do głowy strzeliło)

Strzeliłem tłoka z tego gówna około godz 12-13, efekt ogólnie jak po zwykłej baczce. Na początku zwężyło mi pole widzenia i mocno spowolniło ruchy, puściłem jakąś muzę i chillowałem. Po jakimś czasie zacząłem gadać do siebie najpierw słownie, potem w myślach. Przekilnałem dużo, bo miałem problemy z chodzeniem, kiedy zasłaniałem żaluzje i zamykałem okno mówiłem sobie - nie rób tego koleś, odpuść sobie stary, uciekaj stąd, co ty robisz.

randomness