Gorzów: "Na stoliku leżały tabletki i proszek." Co się stało w Kwiatkowicach

Według nieoficjalnych informacji trzej mężczyźni mogli połączyć alkohol z m.in. dopalaczem będącym 10-krotnie silniejszym od morfiny.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

gorzow.eska.pl
Wojciech Hańczuk

Odsłony

568

Znamy więcej szczegółów tragicznej w skutkach imprezy w Kwiatkowicach koło Gorzowa. Według naszych nieoficjalnych informacji mężczyźni mogli połączyć alkohol z m.in. dopalaczem będącym 10-krotnie silniejszym od morfiny.

Sekcja zwłok wyjaśniła, że bezpośrednią przyczyną śmierci trójki osób była niewydolność oddechowo-krążeniowa. Wciąż jest jednak wiele znaków zapytania i trzeba poczekać na wyniki badań toksykologicznych.

- W mieszkaniu ujawniono szereg substancji chemicznych, które będą musiały być poddane specjalistycznym badaniom. Jakiego rodzaju to są substancje: czy narkotyki czy dopalacze być może będzie stwierdzić po badaniach - mówi Roman Witkowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie. Wyniki badań mają być znane w najbliższych dniach.

Prokuratura jednocześnie wykluczyła, że do śmierci mogły przyczynić się osoby trzecie. - Ofiary znajdowały się w pozycjach półleżących na kanapach czy fotelach - wyjaśnia prokurator Witkowski.

Przypomnijmy: na ciała trzech osób natknęła się w sobotę przed godz. 15 żona jednej z ofiar. Na miejscu był też nieprzytomny czwarty mężczyzna, który w ciężkim stanie trafił do gorzowskiego szpitala. Stan jego zdrowia na razie nie jest znany. Jednocześnie jak udało nam się dowiedzieć w sprawie śmierci w Kwiatkowicach poszukiwane przez policję są kolejne osoby, które mogły uczestniczyć w tragicznym spotkaniu. ​Dwie ofiary, według naszych informacji pracowały na kierowniczych stanowiskach w jednej z gorzowskich fabryk.

Oceń treść:

Average: 7 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana

Po przeczytaniu raportu https://neurogroove.info/comment/9607#comment-9607 postanowiłem sam przeprowadzić eksperyment. Jako, że marihunaen on dłuższego czasu nie jaram (rok ponad) to myślę, że wynik jest jak najbardziej prawdziwy.

  • Bad trip
  • LSD-25
  • Marihuana

Odczuwałem podniecenie i ekscytację, w pewnym stopniu lęk przed nieznanym, gdyż było to moje drugie doświadczenie psychodeliczne w życiu. Akcja była spontaniczna, zażyłem kartonik 3 godziny po rzuceniu mi propozycji zarzucenia i do samego końca nie byłem pewny czy chcę to zrobić, jednak ciekawość i perspektywa zrobienia czegoś szalonego wygrała. Podróż odbyłem z kolegą (D.), na początku akcja toczyła się w moim pokoju, później w niewielkim parku w centrum miasta.

Witam serdecznie wszystkich czytelników Neurogroove. Po długim czasie czytania raportów o wszelakich substancjach postanowiłem podzielić się moją historią. Jest to mój pierwszy trip raport, nie tylko publikowany ale i napisany w ogóle. Zapraszam do przeczytania :)

  • LSD-25

Wszystko zaczęło się gdy weszliśmy z kumpelą na serwer dotyczący narkotyków. Było tam pełno fajnych artykułów. Kilka opisów tripów, a przede wszystkim dość spory artykuł o kwasie. Zaczęliśmy wyobrażać sobie jak to by było zarzucić sobie papierka. Słyszeliśmy o nim z opowiadań innych i z kilku sprawozdań znalezionych w necie. Faza kwasowa rysowała się w naszej wyobraźni zupełnie inaczej niż przeżycia po zwykłej, dobrej gandzi. Postanowiliśmy: trzeba będzie spróbować przy najbliższej nadarzającej się okazji. No i okazja nadeszła.

  • Bad trip
  • Mieszanki "ziołowe"
  • Tytoń

letni poranek, własne mieszkanie, nastrój dobry

Choć miewałam już nieprzyjemne stany po paleniu, zarówno ziółka jak i ziołopodobnych syntetyków, to jednak przejść z tego dnia nie można porównać z niczym, co przeżyłam do tej pory.

Osoby dramatu: ja oraz mąż mój, dalej zwany X.

Jest niedziela, późny ranek, ale jeszcze przed śniadaniem. X. od kilku dni zawzięcie gra w The Last of Us popalając przy tym sowicie wyrób marihuanopodobny o nazwie Mocarz.