Globalna wojna z paleniem: zakazać reklamy, podnieść ceny, straszyć palaczy

Klęska lobby producentów papierosów. Państwa-członkowie Światowej Organizacji Zdrowia jednogłośnie przyjęli w środę Konwencję o Kontroli Wyrobów Tytoniowych, pierwszy w historii traktat dotyczący globalnej strategii walki z paleniem.

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta.pl
Tomasz Surdel, Genewa

Odsłony

4398
Klęska lobby producentów papierosów. Państwa-członkowie Światowej Organizacji Zdrowia jednogłośnie przyjęli w środę Konwencję o Kontroli Wyrobów Tytoniowych, pierwszy w historii traktat dotyczący globalnej strategii walki z paleniem. To historyczny dzień i wielkie zwycięstwo w promocji zdrowia publicznego - cieszyła się Gro Harlem Brundtland, dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Chwilę wcześniej doroczny szczyt przedstawicieli 192 państw-członków WHO przyjął przez aklamację tekst Konwencji o Kontroli Wyrobów Tytoniowych (FCTC). Dokument ten - przygotowywany trzy lata - jest nie tylko pierwszym w historii międzynarodowym traktatem dotyczącym zdrowia, ale i pierwszą próbą opracowania globalnej strategii walki z paleniem.

Najpotężniejsze kontrowersje budził punkt konwencji mówiący, że w ciągu pięciu lat jej sygnatariusze powinni całkowicie zakazać reklamy wyrobów tytoniowych, a także wszelkich form promocji czy sponsoringu ze strony ich producentów. Jeszcze do niedawna USA, Niemcy i Japonia - nie przez przypadek te państwa, w których mają siedziby największe światowe koncerny tytoniowe - groziły, że nie zaakceptują projektu konwencji, gdyż zakaz reklamy jest sprzeczny z ich konstytucją i uderza m.in. w wolność słowa. W końcu uległy jednak pod naciskiem innych państw i opinii publicznej.

- Stany Zjednoczone są w światowej czołówce walki z paleniem - stwierdził wręcz w Genewie amerykański minister zdrowia Tommy Thompson. Nie dodał jednak, kiedy USA ratyfikują konwencję. A wejdzie ona w życie 90 dni po ratyfikowaniu przez 40. państwo-sygnatariusza.

Przedstawiciele koncernów tytoniowych, które przez wiele lat intensywnie lobbowały przeciw powstaniu tego typu konwencji, nie chcieli w środę komentować przyjęcia FCTC. Wcześniej straszyli m.in. groźbą masowych zwolnień. Jednak eksperci Międzynarodowej Organizacji Pracy orzekli niedawno, że "nie udało się określić żadnej zależności między ewentualnym spadkiem popytu na wyroby tytoniowe a liczbą zatrudnionych w tym sektorze". Na świecie pośrednio bądź bezpośrednio dla branży tytoniowej pracuje blisko 100 mln osób, z czego co najmniej 90 proc. w krajach rozwijających się. Paradoksalnie, to właśnie te kraje były największymi zwolennikami przyjęcia konwencji. Nie brak bowiem ekspertów przekonanych, że spadek liczby palaczy może pomóc w walce w ubóstwem. W krajach Trzeciego Świata wiele rodzin przeznacza bowiem aż 30 proc. domowego budżetu na zakup papierosów!

Konwencja przewiduje m.in. zakaz używania przez producentów wyrobów tytoniowych wszelkich nazw typu "light" czy "mild", mogących sugerować, że niektóre ich produkty są mniej szkodliwe od innych. Połowę powierzchni opakowań mają zajmować ostrzeżenia o szkodliwości palenia. Koniec przy tym z delikatnymi sformułowaniami typu "palenie może wywołać groźne choroby". Ostrzeżenia mają być jednoznaczne, np. "Palenie zabija ciebie i tych co, są przy tobie".

Konwencja bezwarunkowo zakazuje sprzedaży wyrobów tytoniowych nieletnim i narzuca na państwa obowiązek utworzenia programów pomocy tym, którzy z paleniem chcą zerwać. A ponieważ programy takie sporo kosztują, tekst zaleca finansowanie ich ze specjalnych podatków nakładanych na sprzedaż wyrobów tytoniowych. Konwencja wręcz oficjalnie uznaje podnoszenie cen za element walki z paleniem.

Tekst nakłada też na wspólnotę międzynarodową obowiązek aktywnej walki z przemytem papierosów. W tym celu poszczególne państwa mają zmusić producentów do wyraźnego oznaczania swych produktów - na opakowaniach ma się znaleźć m.in. informacja, na jaki rynek dany produkt jest przeznaczony.

Państwa muszą też zapewnić swym obywatelom skuteczną ochronę przed dymem papierosowym w miejscach pracy, środkach komunikacji i zamkniętych miejscach publicznych.


Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Dimenhydrynat

Witam


Chcialem sie podzielic moim przezyciem wywolanym aviomarinem.


nazwa substancji: aviomarin


poziom doswiadczenia uzytkownika: pierwszy raz w takiej ilosci (wczesniej tylko przed podroza)




  • Pozytywne przeżycie
  • Trichocereus Pachanoi (San Pedro)
  • Tytoń

całonocna ceremonia z szamanem- około 25 osób w jednej sali

Jakiś tydzień temu byłem właśnie w ważnym okresie przejściowym i medytowałem sobie na trawce "co dalej"...

Zadzwonił kolega- "za 3 dni szaman z Chille robi ceremonię"...

Pomyślałem : "to może być OK" i szybko sprawdziłem w internecie kto to taki...

Wygladało  sympatycznie, więc zgłosiłem swój udział.

Poczułem energię i pojechałem wcześniej na miejsce ceremonii by pomóc w przygotowaniach.

  • 4-ACO-DMT
  • Dekstrometorfan
  • Miks

Lekkie zmęczenie fizyczne jak i emocjonalne. Przez trzy dni gościliśmy u siebie ojca Kosmo i jego partnerkę. A, że goście to byli zabawowi to i lały się oporowe ilości browarów, a Akodin z Thiokodinem sypały się garściami. Mój organizm przyjął to nadzwyczaj dobrze, a nawet tego wyczekiwał, hehe. Nie mam swobodnego dostępu do ww. substancji. I bogu dzięki. Jedynymi efektami ubocznymi nadmiernego, bądź co bądź, eksploatowania organizmu, była lekka zgaga i niewyspanie, z powodu dzwięków wydawanych przez mojego teścia, kiedy śpi. Przypominają pracujacy kombajn. Decyzja o wrzuceniu tryptaminy była spontaniczna. Reasumując: stan fizyczny: 7 na 10, psychiczny: 9 na 10. Czułam kompletny luz i świadomość, że nic nie ciąży mi nad głową i pierwszy raz od jakiegoś czasu wszystko układa się po mojemu, nawet bez mojej ingerencji.

  Opisywany trip miał miejsce wczoraj, czyli trzeciego maja. Cały dzień (właściwie to tydzień) obfitował w dosyć intensywne przeżycia. Do tego w ostatnim miesiącu pobijam rekordy w częstotliwości jedzenia DXM w dawkach antydepresyjnych. A jak wielu z Was zdaje sobie sprawę, poprzeczkę zawiesiłam sobie wysoko. Ostatnim psychodelikiem jaki przyjmowałam było 2c-t-4 tydzień wcześniej, co w moim przypadku nie powinno mieć wpływu. Poprzednim razem przyjęłam 25 mg 4-aco-dmt i 300 mg DXM.

  • Dekstrometorfan
  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Aco braliśmy w 3 osoby, ja z bratem 30 tabletek, kumpel 20; zażyliśmy w aucie - jedziemy w 4 osoby samochodem do kumpla(on tylko mj, tak że bez strachu o wypadek), zapijając piwkiem, nie jestem w stanie wskazać godziny(gdyż trip miał miejsce dość dawno), będę natomiast doliczał minuty do czasu zapodania. Po 20 min. jesteśmy na miejscu, chillout, muzyka(głównie minimal).

40 minut od wzięcia zaczyna się swędzenie głowy - znak, iż faza jest coraz bliżej. W tym momencie kumpel podaje mi nabite bongo - na moje (nie)szczęście aco chwyta dokładnie w momencie, gdy dym znajduje się w płucach. Faza bardzo intensywna, powiedziałbym porównywalna z 600-675 mg dxm w szczytowym momencie. Bratu zaczęła się parę minut później, od tego momentu było jakby inaczej niż zwykle...