Wakacje Gigi Hadid na Kajmanach mogły skończyć się dużo gorzej, a w pomarańczowym kombinezonie mogłoby nie być jej do twarzy. Supermodelka została bowiem aresztowana pod zarzutem posiadania marihuany, którą legalnie zakupiła w Nowym Jorku.
Gigi Hadid, aktorka i supermodelka, postanowiła spędzić swoje wakacje na Kajmanach. Egzotyczne wyspy przywitały ją jednak niezbyt przychylnie, a zamiast upalnej atmosfery powiało chłodem. Supermodelka i jej przyjaciółka zostały bowiem zatrzymane przez celników chwilę po tym, gdy wylądowały na jednej z wysp prywatnym odrzutowcem. Okazało się, że w torbach obu celebrytek znaleziono marihuanę oraz przybory do jej przyjmowania.
Gigi Hadid oraz jej przyjaciółka Leah Nicole McCarthy zostały zatrzymane zaraz po tym, gdy wylądowały na jednej z kajmańskich wysp. Po przeszukaniu ich rzeczy okazało się, że celebrytki są w posiadaniu marihuany:
"Podczas przeszukania ich bagażu znaleziono w bagażu obu pasażerów marihuanę i przybory używane do jej spożywania. Ilości były stosunkowo niewielkie i najwyraźniej przeznaczone do osobistego spożycia"
- czytamy w raporcie, cytowanym przez The Washington Post.
Przedstawicielka Gigi, Ronde Coletta, wyjaśniła, dlaczego modelka miała przy sobie susz z roślin konopi. Okazało się, że jest to medyczna marihuana, zakupiona przez celebrytkę w Nowym Jorku. I choć jej posiadanie na Wielkim Kajmanie jest legalne od 2017 r., to wygląda na to, że podróżowanie z konopiami indyjskimi na terytorium Kajmanów jest niezgodne z prawem. W związku z tym Gigi oraz jej przyjaciółka po wylądowaniu zostały zatrzymane przez celników i natychmiast przewiezione do aresztu. Celebrytki nie posmakowały długo życia za kratami, gdyż prędko zostały zwolnione za kaucją.
Kilka dni później postawiono im zarzuty za podejrzenie importu marihuany oraz przyborów, służących do jej spożycia. Hadid wraz z McCarthy pojawiły się przed sądem doraźnym, gdzie przyznały się do winy. Celebrytki zostały ukarane grzywną w wysokości 1 tys. dol. Incydent najwyraźniej nie przeszkodził Gigi w korzystaniu z wakacji, bo na Instagramie pojawiły się zdjęcia z egzotycznego pobytu, które modelka opatrzyła podpisem: "Wszystko dobre, co się dobrze kończy".