Wiek: 22 lata
Inwencja osób zażywających środki odurzające w ukrywaniu ich jest ogromna. Szkoła Policji ma walizkę z przykładowymi gadżetami.
Inwencja osób zażywających środki odurzające w ukrywaniu ich jest ogromna. Szkoła Policji ma walizkę z przykładowymi gadżetami.
W piłce pingpongowej, śrubie samochodowej, scyzoryku chowają narkotyki i dopalacze młodzi ludzie. Słuchacze słupskiej Szkoły Policji poznają takie triki dzięki gadżetom z walizki, którą właśnie dostali.
Skrzynka zawiera również substancje, które do złudzenia przypominają narkotyki i dopalacze oraz przedmioty służące do ich zażywania. Wszystko po to, aby edukować rodziców, nauczycieli, a także policyjnych adeptów i wyczulić ich, że pomysłowość młodych ludzi w zakresie ukrywania substancji odurzających jest przeogromna.
- Te walizki narkotykowe powstały w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Opolu i trafiły między innymi do słupskiej Szkoły Policji oraz komend wojewódzkich policji - mówi Piotr Kozłowski, rzecznik Szkoły Policji. - Idea stworzenia walizki powstała podczas wojewódzkiego zespołu koordynacyjnego ds. profilaktyki, a samą walizkę opracował starszy specjalista Marcin Kosmala z Wydziału Prewencji KWP w Opolu, który jest jednocześnie dyrektorem Fundacji Pro-Lege.
Przez trzy lata funkcjonariusze oraz pracownicy komend policji na Opolszczyźnie „testowali” walizkę podczas spotkań z rodzicami, opiekunami i pedagogami. Walizka zawiera przedmioty, które najczęściej wykorzystywane są do zażywania i dystrybucji narkotyków. Zawiera również substancje, które do złudzenia przypominają różnego rodzaju narkotyki.
Dzięki temu edukacja rodziców, pedagogów i opiekunów jest o wiele łatwiejsza - mówi rzecznik Szkoły Policji. Projekt walizki konsultowali policyjni eksperci funkcjonariusze wydziału kryminalnego oraz laboratorium kryminalistycznego, którzy z przestępczością narkotykową walczą na co dzień.
Wiek: 22 lata
Nazwa substancji: Tussipect (efedryna)
Doświadczenia: to było dawno i nieprawda ;)
"Set & setting": rzeczywistość skrzeczy; za to sam w domu, dzień raczej leniwy i spokojny
Efekty: takie sobie
Czy dane doświadczenie zmieniło Cię w jakiś sposob: uhm, i co jeszcze? No dobra, wyrosła mi dziewiąta szypułka na odwłoku ;)
wieczór w polskim getcie
Była to moja pierwsza przygoda z powojem, nie pamiętam wszystkich szczegółów, ale postaram się opisać ją najdokładniej jak potrafię.
Set : Wszystko na czczo, nie jadłem cały dzień. Dawka dekstometorfanu przyjęta z rana, blotter LSD przyjęty dosłownie chwilę przed spotkaniem z Kuratorką, które miało trwać godzinę. Wielkie podekscytowanie nową substancją oraz lekka adrenalina związana z niepewnością, czy czasem kartonik nie wejdzie za wcześnie przez co Kuratorka zauważy, że jestem naćpany. Setting : Moje puste mieszkanie, przygotowany wygodny fotel, muzyka oraz jedzenie, które powinno być ciekawym doświadczeniem na kwasie.
Godzina 14:00, T: zarzucam blotter, za chwilę powinna być Kuratorka.
T+0:03 Kuratorka dzwoni do drzwi, połykam blotter i otwieram jej. Zaczyna się oczekiwanie.
Komentarze