Gang kokainowy apeluje

Sąd Apelacyjny w Warszawie rozpoczął rozpatrywanie odwołań prokuratury i obrony w największym w polskim sądownictwie procesie gangu kokainowego

Anonim

Kategorie

Źródło

wp.pl/PAP

Odsłony

1533
Sąd Apelacyjny w Warszawie rozpoczął rozpatrywanie odwołań prokuratury i obrony w największym w polskim sądownictwie procesie gangu kokainowego.

W sierpniu ub.r. Sąd Okręgowy w Warszawie, po trwającym wiele miesięcy procesie, wydał wyrok wobec 41 oskarżonych o udział w przemycie na wielką skalę kokainy - z Ameryki Południowej do Polski. 26 podsądnych skazano na kary od roku do 12 lat więzienia. Sześć osób, w tym Leszek D., ps. "Wańka", domniemany herszt gangu pruszkowskiego, zostało uniewinnionych.

Proces - jedna z największych spraw karnych w polskim sądownictwie - rozpoczął się w październiku 2002 r. Towarzyszyły mu nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Gangowi zarzucono, że w latach 1994-2000 przemycił ok. 2,5 tony kokainy wartej szacunkowo ok. 700 mln dolarów. Według prokuratury, "mózgiem" grupy był Tadeusz S., który do dziś przebywa za granicą, gangiem zaś rządziła jego żona. Grupa miała międzynarodowy charakter, gdyż zaangażowane były też osoby z Peru, Chile, Kolumbii, a ponadto osoby, które załatwiały fałszywe dokumenty.

Pierwsze zatrzymania w tej sprawie nastąpiły już w 1999 r. Akt oskarżenia liczy prawie 300 stron, a jego sporządzenie możliwe było dzięki zeznaniom m.in. pięciu świadków koronnych. Oskarżonym zarzuca się m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej, nielegalny handel kokainą, nielegalny przewóz kokainy i fałszowanie dokumentów.

Na trop grupy wpadł Urząd Ochrony Państwa, kiedy z północno- wschodnich województw na luksusowe wyjazdy do krajów Ameryki Południowej wybierały się osoby, których status materialny nie pozwalał na to, m.in. bezrobotni i uczniowie. UOP zaczął łączyć fakty, gdy Polaków z tych województw zaczęto zatrzymywać w krajach Ameryki Południowej za przemyt narkotyków.

Liczba prawników uczestniczących w rozprawie apelacyjnej gangu kokainowego spowodowała, że swojej sali Sądowi Apelacyjnemu musiał użyczyć Sąd Najwyższy, dysponujący reprezentacyjną salą dla tzw. pełnego składu SN, który m.in. rozstrzyga w niej o ważności wyborów.

Sąd zaplanował, że rozstrzygnie proces w ciągu 10 dni. Tyle czasu przewidziano na wygłoszenie przemówień przez wszystkich apelujących. A jest ich bardzo wielu. Prokuratura odwołuje się od 26 wyroków (w tym "Wańki"). Chce ona zwrotu do ponownego rozpatrzenia w I instancji spraw oskarżonych uniewinnionych przez Sąd Okręgowy, a także podwyższenia kar dla - jej zdaniem - zbyt łagodnie skazanych. Obrońcy z kolei walczą o uniewinnienie swych klientów, względnie o ponowny proces.

Podczas poniedziałkowej rozprawy przewodniczący składowi orzekającemu sędzia Paweł Rysiński przez ponad dwie godziny przedstawiał tzw. wstępny referat. Kolejne godziny zajęło wystąpienie prok. Barbary Sitek, uzasadniającej apelacje oskarżyciela publicznego. Wystąpiło też kilku adwokatów.

Zasadniczy spór między stronami procesu dotyczy występowania w sprawie świadków koronnych. Adwokaci domagający się uniewinnienia dyskredytują zeznania tych osób. Prokuratura walczy zaś o ich wiarygodność. Jeden z obrońców zapowiedział już na łamach prasy, że ponownie - tak jak w I instancji - będzie się domagał tego, by SA zadał pytanie prawne Trybunałowi Konstytucyjnemu, o legalność "koronnego". W I instancji ten wniosek przepadł.
(mn)

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

jemy grzyby w p... (niezweryfikowany)

i chuj
Zajawki z NeuroGroove
  • 4-HO-MET
  • Przeżycie mistyczne

Pokój u znajomego, łazienka spowiana mozaikową bielą, korytarz przejściowy, podwórze na wsi ; muzyka shpongle, jakiś hh potem, następnie całe otoczenie dźwiękowe (zgrzytanie szafy, stukanie puszek)

Autor: t90mek

14 marzec 2010r
20:15 Ze znajomymi (3+ja) wciągamy po ok. 23mg 4-HO-MET’a. Wchodzi powoli po jakichś 40min. Nieoczekiwanie do magicznego pokoju zawitali znajomi, spaleni. Z początku byłem niezadowolony, bałem się że podróż zmieni kierunek.

Zaczynają pojawiać się refleksy świetlne, błyski, falowanie tekstur, oddychanie otoczenia niesamowita ekstaza i śmiech. Ciało leciutkie, przyjemne, czy stoje, czy siedze, nie ważne, jest cudownie wygodnie. Halucynacje z minuty na minute przybierają na sile.

  • LSD-25
  • Pierwszy raz

Byłem bardzo podekscytowany ale również troszkę zestresowany. Troszkę momentami pobolewał mnie brzuch, ale nie wiem czy to z głodu czy ze stresu po prostu. Jako otoczenie wybrałem mój pokój, w którym to testowałem wszystkie używki które mi przyszło wziąć. Rola Trip sittera wypadła na mojego brata. Zawsze jak coś testowałem to właśnie z nim, a dodatkowo sam parę dni później miał zarzucić trochę kwasku, więc mógł popatrzeć jak to wygląda z zewnątrz.

O LSD czytałem od naprawdę długiego czasu. Podobała mi się bardziej duchowe przeżycie tej substancji niż "rozrywkowe". Udało mi się zdobyć dzięki cebulki.
Zamówiłem 5 blotterów po 110 µg. Paczka doszła po 2 dniach. Postanowiłem na następny dzień już wziąć, ponieważ warunki mi odpowiadały - miałbym mieszkanie dla siebie i brata na najbliższe 9h.
 

Dzień brania
Godzina 4:50

  • Marihuana

randomness