
Filipiny: Bicie kościelnych dzwonów protestem przeciw polityce Duterte
Arcybiskup Socrates Villegas ogłosił w niedzielę, że w jego archidiecezji na północy Filipin przez trzy miesiące co noc będą biły dzwony. Wyjaśnił, że będzie to protest przeciw krwawej akcji antynarkotykowej filipińskiego prezydenta Rodrigo Duterte.
Kategorie
Źródło
Odsłony
84Arcybiskup Socrates Villegas ogłosił w niedzielę, że w jego archidiecezji na północy Filipin przez trzy miesiące co noc będą biły dzwony. Wyjaśnił, że będzie to protest przeciw krwawej akcji antynarkotykowej filipińskiego prezydenta Rodrigo Duterte.
Dzwony w archidiecezji Lingayen-Dagupan będą biły przez kwadrans co wieczór od najbliższego wtorku do 27 listopada, by obudzić sumienie i gniew Filipińczyków wobec mordów dokonywanych w ramach kampanii antynarkotykowych - oznajmił Villegas. Arcybiskup chce zmobilizować obywateli, którzy - jak to ujął - "stali się tchórzliwi w wyrażaniu gniewu wobec zła".
"Dźwięk dzwonów to wezwanie, by przestano akceptować zabójstwa" - wyjaśnił w wydanym w niedzielę komunikacie. "Kraj jest w chaosie. Policjant, który zabija, otrzymuje nagrodę, a zabitemu przypisuje się winę. Martwi nie mogą się bronić przed oskarżeniem, że (zginęli, bo) stawiali opór" - napisał Villegas.
Arcybiskup ogłosił swą decyzję po trzech tygodniach wyjątkowo krwawej akcji policyjnej, wymierzonej w osoby związane z przemysłem narkotykowym.
"Dlaczego nie jesteśmy już przerażeni odgłosami strzałów i widokiem krwi płynącej po chodnikach?" - pytał w niedzielę Villegas, który nie wymieniając bezpośrednio prezydenta czynił jasne aluzje do jego polityki.
W środę policja poinformowała o rekordowej liczbie - 32 - zabitych w nocy z poniedziałku na wtorek w operacjach wymierzonych w handlarzy narkotyków w prowincji Bulacan na północ od Manili. Wcześniej najwyższy dobowy bilans takich operacji wynosił 21 zabitych.
To jak dotąd najkrwawszy okres w kontrowersyjnej wojnie z narkobiznesem prowadzonej na Filipinach, odkąd władzę objął Duterte (w czerwcu 2016 roku). Zezwolił on policji i służbom bezpieczeństwa na używanie broni bez ostrzeżenia wobec handlarzy narkotyków.
Z danych policji wynika, że w walkach z funkcjonariuszami sił bezpieczeństwa zginęło ponad 3,2 tys. domniemanych dilerów narkotykowych. Ponad 2 tys. poniosło śmierć w wyniku morderstw związanych z narkotykami, w tym ataków zamaskowanych motocyklistów i innych napaści, jednak AP przytacza opinie organizacji broniących praw człowieka, zdaniem których zamaskowani zabójcy to policjanci lub ich płatni podwykonawcy.
Aktywiści twierdzą też, że liczba zabitych jest o wiele wyższa i domagają się śledztwa w sprawie roli prezydenta Filipin. Sam Duterte ogłosił jednak, że póki jest u władzy policyjna kampania antynarkotykowa będzie kontynuowana.