Fałszywy kucharz podał gościom narkotyki z sosem sojowym. Siedem osób w szpitalu

Policja na Florydzie aresztowała bezrobotnego mężczyznę, który wkradł się do japońskiej restauracji w Pace (hrabstwo Santa Rosa) i przebrany za kucharza podał gościom metamfetaminę w sosie sojowym. Siedem osób trafiło do szpitala z objawami zatrucia narkotykami, ale fałszywy kucharz nie odpowie za swoje skandaliczne zachowanie.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

o2.pl

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła - pozdrawiamy serdecznie! Wszystkich czytelników materiałów udostępnianych na naszym portalu serdecznie i każdorazowo zachęcamy do wyciągnięcia w ich kwestii własnych wniosków i samodzielnej oceny wiarygodności przytaczanych faktów oraz sensowności zawartych argumentów.

Odsłony

91

Policja na Florydzie aresztowała bezrobotnego mężczyznę, który wkradł się do japońskiej restauracji w Pace (hrabstwo Santa Rosa) i przebrany za kucharza podał gościom metamfetaminę w sosie sojowym. Siedem osób trafiło do szpitala z objawami zatrucia narkotykami, ale fałszywy kucharz nie odpowie za swoje skandaliczne zachowanie.

Wizyta w japońskiej restauracji Nikko Japanese Steakhouse w Pace na Florydzie z pewnością zapadnie w pamięć niektórym gościom. Jak się okazało, jeden z kucharzy potrawy przyprawiał... narkotykami, które dosypał do sosu sojowego. Siedem osób trafiło z objawami zatrucia do szpitala, a fałszywy szef kuchni w ręce policji. Ta jednak nie ma dowodów, że to on podawał zakazane środki.

Zapewne nie tak wyobrażali sobie wizytę w knajpce goście, którzy raczyli się sushi i specjałami japońskiej kuchni na początku czerwca. Jak się okazało, siedem osób musiało zgłosić się do placówek ochrony zdrowia, bo po wizycie w lokalu źle się poczuło. Goście skarżyli się na nadmierne pobudzenie, mieli nudności i nie mogli zasnąć.

Badania toksykologiczne potwierdziły, że ktoś podał im metamfetaminę. Śledczy szybko odkryli, że wszystkich łączy jedno: każde spędzało wieczór w japońskiej restauracji Nikko Japanese Steakhouse w Pace. Policja z Florydy zbadała dodatkowo jedzenie, bo jeden z gości zdecydował się wziąć posiłek na wynos. I tutaj znaleziono ślady narkotyków.

Skąd w japońskim jedzeniu zakazane i toksyczne substancje? Z sosu sojowego, co również wykazały badania. Policjanci ruszyli więc do lokalu, zbadali kilkadziesiąt butelek z sosem i w dwóch odkryli ślady narkotyków. Później poszło już z górki, śledczy ustalili, że w felerny wieczór do lokalu dostał się nieznany mężczyzna. Był w stroju kucharza.

Biuro szeryfa hrabstwa Santa Rosa przekazało mediom, że szybko wytypowano sprawcę. Okazał się nim być bezrobotny kucharz, który w ten sposób zemścił się na właścicielach lokalu. Według relacji menedżera mężczyzna złożył podanie o pracę w restauracji, ale nigdy nie został zatrudniony. I to miał być motyw jego działania.

Do restauracji dostał się w przebraniu kucharza, a współpracownikom powiedział, że dopiero zaczyna pracę. Gotował, przyprawiał dania i używał sosu sojowego przy tradycyjnym palenisku hibachi. Według raportu policji pracownicy zgłosili jego obecność kierownikowi, który wyprosił intruza z lokalu.

Zanim mężczyzna został poproszony o wyjście, odwiedził kuchnię około trzy razy i z pełną swobodą przyrządzał i podawał dania. Nikt jednak nie widział, by dodawał narkotyków do potraw. A jako że nie ma twardych dowodów na ten proceder - poza śladami narkotyków w jedzeniu - nikomu nie postawioni zarzutów.

Goście restauracji zastanawiają się, czy nie pozwać właścicieli za narażenie życia i zdrowia.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Kodeina
  • Pozytywne przeżycie

Słowem wstępu: przygodę z kodeiną zaczęłam parę miesięcy temu, początkowo dwie - trzy tabletki Antidolu lub Thiocodinu na łatwiejsze zaśnięcie i żeby zlikwidować wieczorny głód. Z czasem tabletek było więcej, aż wreszcie zaczęłam robić ekstrakcję. Najpierw z 1,5 opakowania, potem z 2. Ale w sumie nie było to nic ciekawego - po prostu wychillowanie na wieczór. A wczoraj uznałam, że muszę wreszcie coś naprawdę mieć z picia tego obrzydlistwa, więc wzięłam trzy opakowania...

  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

Nienajgorsze. Lepiej mi się tripuje z przyjacielem albo samemu, niż z wujkiem, bo przy tym ostatnim często mi się fazy "spłycają". Na szczęście szybko mnie opuścił.

Próbowaliście kiedyś wykorzystać MJ do pisania wierszy? Jeżeli nie, serdecznie polecam :) Jest także dobrą towaryszką do filozofowania. Nie wiem czemu tak duży odsetek spoleczności podchodzi do niej jak do zabawki- psychodelik jak każdy inny- też potrafi dać niezapomniane stany. Opisane poniżej doświadczenie wprawdzie nie jest jakieś tam zbyt ciekawe, ale to kwestia małej ilości spalonego kwiatostanu :) Niemniej postanowiłem się tym doświadczeniem podzielić z dwóch względów- lubię pisać reporty, a po drugie, może kogoś to skłoni do przemyśleń czy coś w tym stylu.

  • Benzydamina
  • Katastrofa

Opis doświadczenia sprzed kilku miesięcy.

randomness