Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

nieprzyjemne terytorium (450mg)

nieprzyjemne terytorium (450mg)

Środek: Acodin w tabletkach - 450mg DXM HBr





Okoliczności: dom, noc, sam





Psychika: negatywnie nastawiony do DXM, wcześniejsze próby z DXM poniżej 300mg.





22:15 - 23:00


Zjadłem 10 tabsów i po 5 co kilka minut. (w sumie 30)





23:30


Zaczyna się coś dziać, lekkie poddenerwowanie, wstaję z łóżka i czuję lekkość ciała, chodzenie stopniowo staje się coraz trudniejsze. Źrenice rozszerzone, trudności z oddaniem moczu. Straszne swędzenie ciała.





24:00


Totalna dezorientacja, w głowie sie kołuje, z każdym ruchem swędzenie powraca, leżę w lóżku z zamkniętymi oczami i jest to najlepszy moment mojej podróży, ciekawe myśli, doznania, nawet lekkie wizuale. Jednak każda myśl, że muszę wstać z łóżka i coś zrobić np. napić się wody, zmienić płytę w wieży, itd. przynosi "cierpienie" ;) Ciekawy moment był, gdy wstałem i zakreciłem parę razy głową - jak w kosmosie, grawitacja całkiem odmienna. Rozmyta widoczność, czułem oczopląs - moje gałki oczne wykonywały odmienne ruchy(?).





??:??


Usnałem





3:00


Obudziłem się, wciąż DXM działa choć słabiej. Wstałem do ubikacji, ponownie problem z oddaniem moczu i niestety zwymiotowałem jakąś lepką substancją, prawdopodobnie to nie wina DXM tylko tej

laktozy, która jest zawarta w tabletkach. Dziwny schiz - nachyliłem się nad klozetem, zwymiotowałem, patrzę a podłoga zarzygana - jakimś cudem nie trafiłem!? :) Doszedłem do łóżka i położyłem się spać.





10:00 rano


Obudziłem się, kiepski humor, w głowie się kołuje, ręce drżą. Od rana mam jakąś paranoję, że każdy coś knuje i szepcze przeciwko mnie...





Podsumowanie


Starałem się opisać fizyczne i psychiczne objawy towarzyszące DXM. DXM nie jest dla mnie, nie wiem jak ktoś może się uzależnić od tego dziadostwa. To byla prawdopodobnie moja ostatnia podróż z dxm`em. Jeżeli chodzi o domowe środki, to jest takim samym syfem jak gałka muszkatołowa, choć może ma większy potencjał - daje jakieś przebłyski i efekty psychodeliczne, szczególnie z zamkniętymi oczami. Z podróży z gałką muszkatołową, nie można wynieść żadnej nauki, podczas gdy DXM może czegoś nauczyć/pokazać, ale efekty uboczne nie są tego warte. Do tego ta paranoja i ból głowy następnego dnia...





[dopisek po miesiącu: następnym efektem ubocznym, który odczułem po jakimś czasie jest trudność przypomnienia sobie "podróży". Nie mogę przypomnieć sobie mych odczuć ani za bardzo wyobrazić sobie mój ówczesny stan(psychiczny).]

Ocena: 
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media