Elon Musk palił marihuanę na wizji. Teraz zajmie się nim NASA

We wrześniu Elon Musk zapalił marihuanę w programie na żywo. Teoretycznie niewinny występek sprawił, że NASA przyjrzy się bliżej firmie SpaceX.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

WP Tech
Adam Bednarek

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

789

We wrześniu Elon Musk zapalił marihuanę w programie na żywo. Teoretycznie niewinny występek sprawił, że NASA przyjrzy się bliżej firmie SpaceX.

Przypomnijmy: Elon Musk - miliarder, właściciel Tesli i SpaceX - zapalił marihuanę w programie na żywo. Był gościem komika Joe Rogana. Trawką zaciągnął się na wizji, czym wywołał burzę w sieci. Wprawdzie w Kalifornii, gdzie nagrywano show, posiadanie i palenie marihuany jest zgodne z prawem, ale sam fakt budził emocje. Mimo że Elon Musk wyraźnie podkreślił, że narkotyki go nie pociągają.

- Nie widzę w tym większego sensu. To nie ma żadnego wpływu na produktywność – powiedział Musk w trakcie show.

Najwyraźniej jednak NASA nie do końca uwierzyła w te słowa. Rządowa agencja chce przeprowadzić coś w rodzaju śledztwa, które pozwoli sprawdzić, czy w SpaceX nie narusza się zasad bezpieczeństwa. Jak? Chociażby przymykaniem oko na popalanie w trakcie pracy. Najwyraźniej NASA obawia się, że ryba psuje się od głowy.

Pracownicy będący pod wpływem mniej lub bardziej niedozwolonych substancji w przyszłości mogliby zagrozić bezpieczeństwu astronautów i wpłynąć na kosztowne kosmiczne misje. NASA woli się upewnić, że do takich sytuacji nie dojdzie. Wywiady z pracownikami zostaną przeprowadzone nie tylko w SpaceX, ale i Boeingu.

Nie wiadomo, czy śledztwo NASA nie wpłynie na pracę w SpaceX, co przełoży się na opóźnienia misji.

Zagadkowe wydaje się połączenie dwóch teoretycznie niepowiązanych ze sobą wydarzeń: wywiadu Elona Muska po godzinach pracy z tym, co dzieje się w SpaceX. Ale to pokazuje, że szaleństwa lidera odbijają się czkawką w całym zespole. Zaraz po feralnym wywiadzie inwestorzy Tesli zastanawiali się, czy Musk nie nadużywa narkotyków. O problemach z nałogiem świadczyć miałyby kontrowersyjne wypowiedzi czy nieprzewidywalne reakcje, jak na przykład pomysł wycofania Tesli z giełdy, z czego później zresztą zrezygnował.

Trudno dziwić się NASA. Agencja chce udowodnić opinii publicznej, że współpracuje z poważnymi firmami - i występki liderów nie świadczą o tym, że podobne praktyki są u nich normą.

Oceń treść:

Average: 9.3 (4 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Dimenhydrynat
  • Pozytywne przeżycie

Nastawienie pozytywne. Dobra atmosfera.

Jest piątek po południu. Odebrałam swojego przyjaciela z dworca PKP, gdzie wyruszyliśmy w podróż do pobliskiej apteki w centrum miasta. Kumpel zrobił już zakupy we własnym mieście, tak więc pozostało nam kupno 750mg dimenhydrynatu dla mnie. Z łatwością dostaliśmy dużą i małą paczkę Aviomarinu- razem 15 tabletek. <idziemy w stronę parku>. Zapalamy papierosy. Czas nakarmić demona. Piętnaście tabsów na raz do buzi <zapijamy colą>.

- 'Nareszcie nam się udało! Czuję ulgę, kiedy mam świadomość, że teraz tylko czekamy na działanie substancji.'

  • Grzyby halucynogenne

tia... grzybki w czerwcu to jest to. nie zarlismy [zrobil sie z nich przez rok taki mial ze nikt nie wiedzial jak to zezrec] ino wywarek. kawa+ cukier+proszek grzybkowy;). wyszlo ok pol litra. na trzech po 1/4 i jedna dawka zostawiona na pozniej dla kola ktory jak uslyszal slowo grzyb o tej porze roku to malo nie zemdlal;). 0 smaku grzybkow w wywarze. zero dzialania.... przez dwadziescia minut. do tego czasu palilismy sobie zwykla skuninke coraz bardziej watpiac w skutecznosc tego pomyslu. ale nie watpcie.

  • Marihuana

Substancja: Amfetamina (ok.1g)


Godziny zażycia: Pierwsza ścieżka godz 8.20-16.IX i co kilka godzin kolejne kreseczki dla podtrzymania mocy :D - ostatnia: godz 12.45 - 17.IX


Substancja: Marihuana (ok.0.5g)


Godzina zażycia: ok. godz 18.00 - 17.IX - na złazie po fe.


Sprzęt: Fajka do tytoniu (zakupiona kiedyś tam na ceremonię spróbowania SD) z drzewa wiśniowego :D + zwykła zapalniczka.


  • Bad trip
  • Gałka muszkatołowa

Set: Niby w porządku, bo wyniki badań lekarskich wykluczyły wszystkie "złe rzeczy", ale ponad miesiąc potężnego stresu jednak został w ciele i głowie... "Coś" mi mówiło, że to zły pomysł, ale nie - ja zawsze wiem lepiej... Chciałam zabawy, relaksu, fajnych wkrętów przy mantrach. Pozytywne nastawienie po lekturze fajnych raportów. Setting: mój pokój, zapas Coli i jedzenia - łóżko, kocyk, lapek, muza - wszystko co do przeżycia potrzebne. W razie czego - Z. przybiegnie na pomoc.

* tytuł raportu wymyśliła dla jaj kumpela (nazwijmy ją Z.). Wtedy jeszcze nas bawił… Drugą część dopisałam już post factum.

Kończę ten opis przeżycia 21.10.14., po powrocie z toksykologii, w 65 godzinie od zażycia – ciągle lekko rozbita, wystraszona, pokłuta, z przykurczami mięśni i chyba na kacu po klonazepamie. Zimno.

Tylko wątki od 17.46 do 22.00 pisałam na bieżąco, czyli 18.10. Reszta powstaje tej chwili.

So, 18.10.14…

randomness