Dzięki „przykrywkowcom” udającym handlarzy narkotykami rozbito polsko-ormiański gang

Arayik T., uważany za bossa polsko-ormiańskiego, został oskarżony przez podkarpackie „pezety” Prokuratury Krajowej o udział w obrocie 30 kg narkotyków, 17 litrami płynnej amfetaminy oraz 2 tys. tabletek ekstazy. Rozbicie grupy było możliwe dzięki operacji specjalnej CBŚP, w której uczestniczyli „przykrywkowcy”, którzy przeprowadzili kilka zakupów kontrolowanych „towaru”.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

TVP.INFO

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

225

Arayik T., uważany za bossa polsko-ormiańskiego, został oskarżony przez podkarpackie „pezety” Prokuratury Krajowej o udział w obrocie 30 kg narkotyków, 17 litrami płynnej amfetaminy oraz 2 tys. tabletek ekstazy. Rozbicie grupy było możliwe dzięki operacji specjalnej CBŚP, w której uczestniczyli „przykrywkowcy”, którzy przeprowadzili kilka zakupów kontrolowanych „towaru”.

Rozbicie gangu 32-letniego Arayika T., to efekt kilkumiesięcznej operacji specjalnej CBŚP, pod nadzorem Podkarpackiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej. Śledczy ustalili, że grupa ta jest bardzo hermetyczna, a jej członkowie są bardzo ostrożni w czasie transakcji.

Gang zajmował się skupowaniem narkotyków od przemytników i producentów i sprzedawaniem ich z zyskiem kolejnym handlarzom. W swojej ofercie gangsterzy mieli przede wszystkich amfetaminę oraz marihuanę, ale nie gardzili także zarobkiem na mefedronie, kokainie czy haszyszu. Z ustaleń podkarpackich „pezetów” wynika, że litr płynnej amfetaminy sprzedawali za 15 tys. zł, kilogram marihuany za 24 tys. zł, a kilogram amfetaminy za 10 tys. zł. To przyzwoite ceny jak zakupy hurtowe.

Głównym dostawcą towaru dla grupy Arayika był 63-letni Zbigniew Ł., mający rozległe kontakty w międzynarodowym narkobiznesie. Mężczyzna uważany jest ponadto za drugiego lidera wspomnianej grupy.

„Przykrywkowcy” wchodzą do gry

Aby zyskać zaufanie polsko-ormiańskiego gangu, „przykrywkowcy” z CBŚP, musieli kilkakrotnie dokonać tzw. zakupu kontrolowanego. Udając handlarzy narkotyków, policjanci kupili w sumie 2,5 kg amfetaminy, 16 litrów płynnej amfetaminy oraz 3,5 kg marihuany. Podczas ostatniej transakcji, wczesną wiosną 2019 r., policjanci dokonali zatrzymań gangu.

Akcję uderzenia w handlarzy narkotyków przeprowadzono z dużym rozmachem. Wzięło w niej udział 260 policjantów m.in. z CBŚP, BOA, z Komendy Stołecznej Policji i kilku innych komend wojewódzkich. Podczas akcji znaleziono 21 kg różnych narkotyków. Podczas przeszukań, funkcjonariusze znaleźli również elementu umundurowania i wyposażenia policji.

Może to oznaczać, że gang zajmował się dodatkowo rabowaniem konkurentów lub szemranych biznesmenów metodą „na policjanta”. Udając stróżów prawa mogli kraść np. narkotyki czy pieniądze z nielegalnych interesów.

Zatrzymano wtedy 12 osób, w tym ormiańskiego bossa i jego wspólnika.

Gang przed sąd

Po blisko dwuletnim śledztwie prokurator Podkarpackiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej skierował do Sądu Okręgowego w Warszawie akt oskarżenia przeciwko 20 gangsterom. Arayik T. odpowie zakierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, natomiast 12 osób zostało oskarżonych o udział w tym, gangu. Bossowi grozi 10 lat więzienia, jego podwładnym 5 lat. Gang miał działać od lutego 2018 r. do marca roku 2019.

Ale boss i pozostali oskarżeni, odpowiadają dodatkowo m.in. za „wprowadzanie do obrotu znacznych ilości środków odurzających i substancji psychotropowych. Ponadto 6 osób zostało oskarżonych o udział w obrocie środkami odurzającymi i substancjami psychotropowymi, natomiast jednemu z oskarżonych prokurator zarzucił posiadanie środków odurzających.

Przestępstwa narkotykowe zagrożone są karą do 12 lat pozbawienia wolności.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Mefedron
  • Retrospekcja

Kilkumiesięczna "zabawa" z RC

Zdarzenia które opiszę miały miejsce ładnych kilka lat wstecz. 

 

Byłam w trakcie kilkumiesięcznego intensywnego związku z mefedronem. Opowieśc zaczyna się na początku sierpnia a więc tuż przed delegalizacją, która jeszcze wtedy nie docierała do mojej świadomości. Wracam do domu z urlopu. Właściwie to nie był mój dom, tylko wynajmowana kawalerka na parterze, którą śmiało można by nazwac speluną. Jeden stół, jedna kanapa, jedna żarówka, wiele brudu.

 

  • 4-HO-MIPT
  • Pierwszy raz

///

PROSZĘ O USUNIĘCIE TEGO WPISU.

  • Amfetamina
  • Katastrofa
  • pFPP

Set w momencie dorzucania pFPP - zdenerwowanie, złość, nienawiść, desperacja. Setting - moja własna łazienka, 8 rano po 10 godzinach pracy.

To, co chciałabym tutaj opisać jest ostrzeżeniem dla lekkomyślnych osób uważających, że narkotyki to świetna, luźna zabawa. Tak będziecie myśleć do pierwszego swojego wypadku. Potem zmądrzejecie... albo i nie.

 

Zacznę od krótkiego "prologu".

  • Klonazepam
  • Pozytywne przeżycie
  • Tramadol

Ogólnie to wczoraj w miarę udana randka... zwieńczona pójściem spać koło 3:30. Obudziłem się około 8 rano zniszczony i wczorajszy (jednakże bez kaca) udałem się do domu. Koło 14 poszedłem się jeszcze na moment przespać gdyż muliło. Obudziłem się chwilę po 17 no i to tyle... Nastawienie pozytywne - humor na poziomie 70% w domu ciepło bez żadnej ewentualności na przypał... just chill. :)

Witajcie kochani, raport będzie miał charakter pisanego na żywo i jest to mój pierwszy wpis, tak więc z góry dziękuję za wyrozumiałość.

18:20 - rozgniecenie oraz rozpuszczenie w 70/100ml zimnej wody 7 tabletek Tramalu Retard 100

18:26 - wypicie roztworu 700mg tramadolu (przyznam się szczerze że w smaku nieprzyjemny ale nie na tyle aby wywołać odruchy wymiotne - choć to tylko moja skromna opinia)

18:29 - spożycie 2mg clonazepamu drogą oralną w postaci tabletki bez rozgryzania

randomness