Substancja: Tramadol, chlorowodorek tramadolu.
Dawka: 500 mg
Doświadczenie: Małe, z substancji o podobnym działaniu tylko kodeina.
Kiedy?: 3 dni temu, w piątek, 21 października br.
Częśc wstępna - tzw. pierdoły, których nie trzeba czytać
Dyskwalifikacja za jointa. Czy za palenie marihuany sportowca musi spotkać kara?
Dyskwalifikacja gwiazdy lekkoatletyki Sha'Carri Richardson z powodu palenia marihuany wzbudziła burzę: czy za coś takiego powinno się sportowcowi odebrać jego największe marzenie? Swoje zdanie ma w tej sprawie nawet prezydent Joe Biden.
Kategorie
Źródło
Odsłony
85Dyskwalifikacja gwiazdy lekkoatletyki Sha'Carri Richardson z powodu palenia marihuany wzbudziła burzę: czy za coś takiego powinno się sportowcowi odebrać jego największe marzenie? Swoje zdanie ma w tej sprawie nawet prezydent Joe Biden.
Sha’Carri Richardson uchodzi za przyszłą gwiazdę lekkoatletyki o jasności takiej jak Usain Bolt. Ma 21 lat, tipsy długości palca wskazującego, doklejone rzęsy tylko trochę krótsze niż tipsy, włosy o kolorze zmieniającym się w zależności od aury, tatuaże i niezachwianą wiarę we własny talent. A co najważniejsze, jeśli chodzi o sport - wynik 10,72 s w tym roku na sto metrów i pięć biegów z czasem poniżej 11 sekund. Jednym z nich był zwycięski finał podczas kwalifikacji do igrzysk olimpijskich amerykańskiej reprezentacji. Richardson wygrała w Eugene w czerwcu w czasie 10,86 s.
I właśnie tam test antydopingowy wykazał obecność marihuany w jej organizmie.
Czy Sha’Carri pobiegnie w sztafecie
Zawieszono ją na miesiąc, co jest najmniejszą możliwą karą. Wymazano wyniki z kwalifikacji olimpijskich, co jest z kolei karą najwyższą, bo oznacza, że dziewczyna nie wystartuje w Tokio w najważniejszej lekkoatletycznej konkurencji, ba, jednej z najważniejszych na igrzyskach. Mogła być pierwszą amerykańską mistrzynią olimpijską w najważniejszej lekkoatletycznej konkurencji od 1996 r., kiedy złoto zdobyła Gail Devers, bo w tym sezonie szybsza była tylko Jamajka Shelly-Ann Fraser-Pryce (10,63 s, 10,71 s). Jeśli amerykański komitet olimpijski i lekkoatletyczna federacja zdecydują się włączyć Richardson do drużyny, będzie mogła wystąpić w sztafecie 4x100 m pod koniec igrzysk.
Przypadek zbulwersował Amerykanów i nie ma w tym stwierdzeniu cienia przesady, zwłaszcza po udziale dziewczyny w niezwykle popularnym piątkowym programie „Today Show" w telewizji NBC. Richardson wyjaśniła w nim okoliczności: zapaliła marihuanę przed zawodami, po tym, jak przypadkowo dowiedziała się od reportera o śmierci jej biologicznej matki. - To wprawiło mnie w stan emocjonalnej paniki - powiedziała w programie. I dodała, że zrobiła to w miejscu zamieszkania, to znaczy w stanie Oregon, gdzie palenie marihuany w celach relaksacyjnych jest legalne.
W sobotę zdybany przez reporterów prezydent Joe Biden bez zmrużenia powieki odpowiedział rzeczowo na pytanie, co sądzi o dyskwalifikacji lekkoatletki, choć przygody sportowców nie leżą w obszarze kompetencji prezydentów USA. - Przepisów trzeba przestrzegać. Każdy je zna. Czy są to dobre przepisy, to już inna sprawa. Jestem dumny z tego, jak to przyjęła - powiedział prezydent Biden.
Dlaczego marihuana jest na czarnej liście, czyli USA na wojnie z narkotykami
Richardson i prezydent Biden dotknęli kilku bardzo ważnych kwestii.
Dlaczego marihuana w ogóle jest na liście zakazanych środków, których użycie grozi czteroletnią dyskwalifikacją, razem ze sterydami, hormonami wzrostu, EPO czy innym diabelstwem? Naukowcy zaprzeczają, aby wpływała na polepszenie wyniku sportowego w bardzo wielu dyscyplinach lub konkurencjach. Natomiast ma wpływ na łagodzenie bólu i stresu, którym poddają się sportowcy, a także - co oczywiste - zwykli ludzie. Właśnie to napisała na Twitterze sprinterka, gdy dowiedziała się o wyniku testu: „Jestem człowiekiem". Czy można w takim razie traktować marihuanę jako doping? Czy kolarz górski skorzysta na wypaleniu marihuany przed zawodami? Czy spowoduje to u niego zmniejszenie poziomu stresu? Albo u skoczka do wody z 10-metrowej wieży? Lub u łuczniczki?
Marihuana jest na czarnej liście, gdyż naciskała na to rządowa część udziałowców Światowej Agencji Antydopingowej (WADA składa się z dwóch „nóg" - organizacji sportowych i przedstawicieli rządów), gdy instytucja powstawała w 1999 r. Podobno największymi jastrzębiami byli politycy z USA. Ich rząd toczył kolejny etap "wojny z narkotykami", Kongres właśnie podpisał ustawę o mediach wolnych od narkotyków, zaś Barry McCaffrey - car narkotykowy, jak mówi się nieformalnie w USA na szefa biura walki z narkotykami - osobiście naciskał, aby marihuana znalazła się na liście środków zabronionych dla sportowców.
W większości krajów zrzeszonych w WADA marihuana jest w różnym stopniu nielegalna, a jej posiadanie jest przestępstwem. Również w Polsce. W naszym kraju od 2017 r. można używać marihuany jedynie do celów medycznych, wcześniej była całkowicie nielegalna. W kilkunastu stanach USA marihuanę można palić w rekreacyjnych celach i jest sprzedawana mniej więcej na takich zasadach jak alkohol. W kilku innych jest legalna jako lek. W kilku wciąż nielegalna. Zapewne więc nie zniknie z listy - politycy uważają, że sportowcy są wzorcami dla młodzieży i mają w tym sporo racji.
Podobnie uważają sponsorzy. Dlatego kiedy angielska bulwarówka opublikowała zdjęcie Michaela Phelpsa zaciągającego się marihuaną, nie tylko zdyskwalifikowano największą gwiazdę olimpijskiego sportu, ale też wielomilionowy kontrakt z pływakiem zerwał producent płatków śniadaniowych Kellogg’s. Płatki i marihuana? Nigdy razem. Dołóżmy tu ważny szczegół - inni sponsorzy Phelpsa, związani ściśle ze sportem, czyli Speedo i Omega, wtedy go wsparli.
Dlaczego o śmierci matki dowiedziała się od reportera?
Richardson też cieszy się wsparciem wielu sportowców. Nie przytoczymy wszystkich gwiazd NFL, NBA i WNBA, które oburzyły się z powodu wyroku na sprinterkę. Ale jedna wypowiedź jest znacząca: „Czas skończyć ze stygmatyzowaniem sportowców używających marihuany. Mam swoją kartę lekarską. Gram na najwyższym poziomie w moim sporcie i używam medycznej marihuany na stany lękowe, regenerację i sen" - napisała Natasha Cloud, gwiazda WNBA.
W przytoczonej wypowiedzi prezydent Biden wspomniał, że jest dumny z powodu stylu, w jaki Richardson przyjęła karę. Zawodniczka, wyraźnie wstrząśnięta wydarzeniami, powiedziała w programie NBC: - Przepraszam, że nie wiedziałam, jak opanować emocje i jak radzić sobie z nimi. Każde z nas boryka się z innymi problemami, ale ja muszę założyć maskę i pokazać się całemu światu. Ja muszę ukryć ból za maską. Kim jesteście? Kim ja jestem, żeby mówić wam, jak radzić sobie z problemami, z bólem, którego nigdy nie doświadczyliście, a nawet którego nie myśleliście, że kiedykolwiek doświadczycie.
I jeszcze jeden ważny szczegół na koniec, który wyjaśni jej słowa i to, dlaczego o śmierci matki dowiedziała się od dziennikarza.
Sha’Carri została porzucona przez matkę Shayarię i była wychowywana później przez rodzinę. Odejście matki spowodowało głęboką depresję. W liceum miała próbę samobójczą. Od tego czasu regularnie spotyka się z psychoterapeutą. Niechętnie mówi o szczegółach z tamtego nieodległego czasu, ale często powtarza, że sportowcy, których ogląda się w telewizji, gdy wygrywają, tam wydają się nadludźmi, ale są wrażliwi tak samo jak widzowie. Niczym się nie różnią, gdy walczą ze swoimi chorobami lub słabościami.
– Tyle że trochę szybciej biegamy – mówi 21-latka.